Spotkałem się po wyborach z Rafałem Trzaskowskim i mówiłem: zaproponujmy jakąś nową jakość na scenie politycznej. Wtedy odpowiedzi nie było – powiedział w "Faktach po Faktach" lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
Według ostatniego sondażu Kantar dla OKO.press i "Gazety Wyborczej" w wyborach parlamentarnych, gdyby odbywały się obecnie, 26 procent badanych poparłoby PiS, 23 procent firmowany przez Szymona Hołownię ruch Polska 2050, a Koalicję Obywatelską - 16 procent. Sondaż został zrealizowany za pomocą wywiadów telefonicznych CATI na reprezentatywnej, ogólnopolskiej próbie 1000 dorosłych Polaków w dniach 17-18 marca 2021 roku.
Lider Polski 2050 Szymon Hołownia pytany był w "Faktach po Faktach", czy - biorąc pod uwagę na przykład takie wyniki badań - rozważa wariant stworzenia w przyszłości czegoś z Rafałem Trzaskowskim, obecnym prezydentem Warszawy. - Jak śpiewał klasyk, w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz – odpowiedział Hołownia (niedokładny cytat pochodzi z wiersza "Stefania" Tadeusza Boya-Żeleńskiego i w oryginale brzmi "Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz" – red.).
"Zróbmy trio, zróbmy kwartet i zaproponujmy jakąś nową jakość"
- Ja nie ukrywałem i przecież mówiłem o tym wprost po wyborach prezydenckich – spotkałem się z Rafałem Trzaskowskim i mówiłem mu: słuchaj, może to jest ten moment, że skoro udało nam się zbudować naprawdę poważne poparcie społeczne, wzbudzić je, poprośmy kogoś z samorządowców czy samorządowczyń, żeby do nas dołączyli, zróbmy trio, zróbmy kwartet i zaproponujmy jakąś nową jakość na scenie politycznej. Taki miałem wtedy pomysł – mówił Szymon Hołownia.
Dodał, że wtedy odpowiedzi nie było. - Myśmy szybko zaczęli się zajmować tworzeniem naszego ruchu – podkreślił.
Odniósł się do słów szefa PO Borysa Budki, który zapytany przez "Gazetę Wyborczą” o Rafała Trzaskowskiego i poparcie dla jego ruchu, powiedział, że "to było pod wpływem emocji". Budka mówił też: "Rzuciliśmy hasło i potem trzeba się tłumaczyć. Taki jest kalendarz wyborczy, że wybory mamy dopiero za trzy lata. Nie da się utrzymać aktywności kampanijnej przez tak długi okres".
- Nam się udało – ocenił Hołownia. - My to robimy i robimy to olbrzymim kosztem, ale robimy to z sukcesem – dodał. Przekazał, że Polska 2050 ma 25 tysięcy wolontariuszy. Oświadczył, że "da się to zrobić, tylko trzeba to robić".
"Platforma musi się sama opisać i określić, i zdecydować, czego chce"
Hołownia mówił, że wraz z Polską 2050 od początku przyglądał się pomysłowi tworzenia ruchu Trzaskowskiego "z zaciekawieniem". - Mówiłem o tym wprost w wywiadach: okay, niech się zorganizują, a my będziemy szukali okazji do współpracy – podkreślił.
- Roboty dzisiaj na pewno dla nas, którzy chcemy Polskę zmienić, nie zabraknie, jeżeli tylko pokażemy ludziom, że uczciwie chcemy pracować – dodał.
Hołownia przyznał, że "nie wie, jaką drogą idzie Platforma". - Platforma musi się sama opisać i określić, i zdecydować, czego chce – stwierdził.
Zauważył, że wybory mogą odbyć się wcześniej i trzeba będzie szybko podejmować decyzje, "co, z kim, jak, gdzie robimy, bo to naprawdę może się wydarzyć dużo szybciej niż w 2023 roku".
Hołownia: jedyną decyzją, jaką ma do podjęcia ten Sejm, jest to, żeby się "samorozwiązać"
Hołownia skomentował decyzję dotychczasowej wiceszefowej klubu Lewicy Moniki Pawłowskiej o przejściu do Porozumienia, wchodzącej w skład Zjednoczonej Prawicy partii wicepremiera Jarosława Gowina. Zastrzegł: - Akurat ja posłanki Pawłowskiej nie znam, więc trudno mi się wypowiadać na temat jej pracy. Po prostu nie wiem wiele na ten temat
Dodał, że nie rozumie takiej decyzji. - To znaczy rozumiem, że można przejść z Lewicy, gdzieś zasilić inny klub czy koło, które jest po tej stronie. Natomiast ten transfer na drugą stronę rzeki, do Zjednoczonej Prawicy, jest dla mnie dowodem chyba tylko na jedno. W tym Sejmie, w którym dzieją się takie rzeczy, że nagle Lewica głosuje razem ze Zjednoczoną Prawicą, posłanka Lewicy przechodzi do Zjednoczonej Prawicy, że nagle się okazuje, że Kukiz antysystemowy dołącza do samego jądra systemu i jeszcze mnóstwo innych cudów po drodze mamy – utwierdza mnie to w przekonaniu, że jedyną decyzją, jaką ma do podjęcia ten Sejm, jest to, żeby się samorozwiązać – ocenił.
Hołownia: nie poparłbym Wróblewskiego na RPO
Hołownia został zapytany w "Faktach po Faktach", czy poparłby kandydata PiS na rzecznika praw obywatelskich, posła tej partii Bartłomieja Wróblewskiego.
- Nie, nie poparłbym posła Wróblewskiego, dlatego że nie ma żadnych kompetencji, żeby być rzecznikiem praw obywatelskich – odparł.
Jego zdaniem ta kandydatura jest "absurdalnym pomysłem", podobnie jak poprzedniego kandydata Piotra Wawrzyka, wiceszefa MSZ, który po odrzuceniu swej kandydatury wstąpił do Prawa i Sprawiedliwości.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24