Lider Polski 2050 Szymon Hołownia komentował w piątek na konferencji prasowej dane dotyczące inflacji w lipcu, która wyniosła 15,5 procent, tak samo jak w czerwcu. - To jest dokładnie tyle, ile mieliśmy miesiąc temu, więc jak ja słyszę dzisiaj komentarze "uff, wyhamowuje", to mamy jakiś elementarny problem z dziedziny fizyki. Jeżeli ktoś jedzie 180 na godzinę i dalej jedzie 180 na godzinę, to litości, nie wyhamowuje. To nadal jest bardzo niebezpieczna sytuacja - mówił polityk. Sprawę komentował też lider PO Donald Tusk. - Nie są w stanie zabezpieczyć dzisiaj podstawowych interesów, w tym finansowych, fundamentalnych interesów, czy takiego wręcz bezpieczeństwa egzystencjalnego polskich rodzin - mówił o rządzących.
Inflacja w lipcu wyniosła 15,5 procent, licząc rok do roku - podał w tak zwanym szybkim szacunku Główny Urząd Statystyczny (GUS). Także miesiąc wcześniej - w czerwcu - ceny towarów i usług rosły w tempie 15,5 procent rok do roku.
Hołownia: grozi nam głęboka recesja
Dane te komentował w piątek lider Polski 2050 Szymon Hołownia. - Dzisiaj mamy 15,5 procent. To jest dokładnie tyle, ile mieliśmy miesiąc temu, więc jak ja słyszę dzisiaj komentarze "uff, wyhamowuje", to mamy jakiś elementarny problem z dziedziny fizyki. Jeżeli ktoś jedzie 180 na godzinę i dalej jedzie 180 na godzinę, to litości, nie wyhamowuje. To nadal jest bardzo niebezpieczna sytuacja - powiedział.
- Nasza gospodarka, nasza inflacja pędzi po czymś, co fachowcy nazywają mianem płaskowyżu inflacyjnego. To znaczy my z miesiąca na miesiąc, mając 15,5 procent, nawet jeżeli na tym poziomie to się zatrzyma, będziemy regularnie tracić. Z miesiąca na miesiąc coraz więcej - mówił Hołownia.
Hołownia: to nie są dobre dane
Przypomniał też o celu inflacyjnym. - Nie wiem, czy rząd i pan Glapiński mają, poza oczywiście złotymi słowami, zaczarowywaniem rzeczywistości, jakikolwiek pomysł na to, jak sprawić, żebyśmy doszli do celu inflacyjnego. Proszę pamiętać, że oni nie zmienili celu inflacyjnego. On nadal wynosi 2,5 procent. Gdzie my dzisiaj jesteśmy w stosunku do tego, co oni sami uznali za swoje zobowiązanie - stwierdził.
Jego zdaniem "przy tym płaskowyżu, przy tym przedłużonym szczycie inflacyjnym za chwilę może nam grozić realny spadek zarobków ludzi o 6-10 procent i głęboka recesja". - To nie są dobre dane, to, co dziś otrzymaliśmy. To dane pokazujące, w jak głębokim kryzysie wciąż jesteśmy i że naprawdę potrzebujemy dzisiaj ludzi, którzy zaczną ratować ludzi, a nie swoje tyłki i posady - dodał.
Zaapelował też, aby w ramach walki z inflacją odblokować pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy.
Tusk: nie są w stanie zabezpieczyć dzisiaj podstawowych interesów polskich rodzin
Inflację i wciąż zablokowane pieniądze z KPO komentował też w piątek lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Odniósł się między innymi do wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o tym, że "wykazaliśmy maksimum dobrej woli, z punktu widzenia traktatów nie mamy żadnych obowiązków, żeby słuchać Unii w sprawie wymiaru sprawiedliwości".
- To jest rzecz niebywała i skandaliczna, że ci, którzy dzisiaj rządzą, PiS-owska władza, w tak niefrasobliwy, w tak nieodpowiedzialny sposób powtarzają rzeczy zupełnie niezrozumiałe i nie do zaakceptowania dla Polek i Polaków. To znaczy, że te pieniądze europejskie tak naprawdę ich nie interesują. Nie są w stanie zabezpieczyć dzisiaj podstawowych interesów, w tym finansowych, fundamentalnych interesów, czy takiego wręcz bezpieczeństwa egzystencjalnego polskich rodzin i równocześnie mówią, że te setki miliardów złotych ich właściwie nie interesują - komentował Tusk.
- Jest to oczywiste kłamstwo. To pan Kaczyński i pan Ziobro kłamią na temat swoich zobowiązań wobec Polski i wobec całej Unii Europejskiej, jeśli chodzi o reformy, do jakich się zobowiązali. Blokują pieniądze i blokują powrót do uczciwego, rzetelnego wymiaru sprawiedliwości. To są dwa bardzo poważne grzechy, dokładnie w tej samej sprawie - dodał.
Tusk o mechanizmie redukcji zużycia gazu
Tusk odniósł się też do zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, że Polska będzie stawiać weto w sprawie obowiązkowego mechanizmu redukcji zużycia gazu. Chodzi o mechanizm redukcji zużycia gazu o 15 proc. w Unii Europejskiej.
- Weto to jest bardzo mocna broń. Ja bym bardzo chciał, żeby premier Morawiecki umiał tak pracować w Europie, żeby Polska była częściową wielkiego planu solidarności, nie tylko dzisiaj wobec Ukrainy, ale też wobec Polski, kiedy tylko będzie taka potrzeba - mówił lider PO. - Jeśli nie ma innego wyjścia, trzeba wetować - dodał.
- Ponieważ ten kryzys będzie się ciągnął długi czas, ja bym wolał, żeby Polska osiągała maksymalne sukcesy w Europie i budowała taką atmosferę solidarności, z której sama też będzie korzystała - powiedział.
- My dzisiaj mamy rząd, który blokuje pieniądze europejskie. My dzisiaj mamy rząd, który ciągle flirtuje z antyeuropejskimi, wręcz faszyzującymi politykami takimi jak Viktor Orban. Rząd, który chyba bez wyraźniej potrzeby zaczyna znowu straszyć wetem. My potrzebujemy w Polsce rządu, który będzie wyciągał maksimum korzyści z Unii Europejskiej i równocześnie wzmacniał Unię Europejską, a nie osłabiał - mówił Tusk.
We wtorek ministrowie krajów Unii Europejskiej odpowiedzialni za sprawy energii osiągnęli porozumienie polityczne w sprawie zmniejszenia zapotrzebowania na gaz. Zakłada ono dobrowolne ograniczenie popytu na ten surowiec o 15 proc. przed zimą i w okresie zimowym.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24