Urzędnicy z całej Polski od kilku dni na polecenie CBA szukają ukrytego majątku Jacka Karnowskiego lub jego żony - donosi RMF FM. - Nic nie ukryłem - zapewnia prezydent Sopotu, a akcję podsumowuje dosadnie: - To państwo policyjne.
Prezydent Sopotu nie obawia się kontroli i zapewnia, że wszystko co ma od lat ujawnia w corocznym oświadczeniu majątkowym. A zaangażowanie geodetów z całego kraju przez CBA określa krótko i dosadnie: - To państwo policyjne. Kiedy nie wychodzi podstawowe śledztwo z dyktafonu pana Julke, trzeba znaleźć coś innego. I na siłę jest to szukane - zapewnia w rozmowie z RMF FM.
Geodeci szukają majątku Karnowskiego
27 maja Główny Geodeta Kraju Jolanta Orlińska wysłała pismo do wojewódzkich inspektorów nadzoru geodezyjnego i kartograficznego. W dokumencie "zwraca się z uprzejmą prośbą", by sprawdzili, czy w rejestrach gruntów i budynków całej Polsce jako właściciele lub władający pojawiają się Jacek Karnowski lub jego żona Małgorzata. Mają też ustalić, czy w ostatnich 10 latach małżeństwo Karnowskich kupiło lub sprzedało jakikolwiek budynek lub skrawek ziemi. Chodzi o wszystkie transakcje.
Z treści pisma wynika, że inspektorzy nadzoru geodezyjnego mają czas do 15 czerwca, aby wszystko ustalić i wyniki kontroli przesłać do gdańskiego oddziału CBA. To tam od prawie roku prowadzone jest śledztwo w sprawie korupcji prezydenta Sopotu.
To nie pierwsze pismo CBA
Rzecznik głównego geodety kraju przyznaje, że nie pierwszy raz CBA prosi ich o podobne operacje. - Od momentu powstania CBA takich pism otrzymaliśmy około kilkunastu - mówi RMF FM Jakub Giza. Nieoficjalnie wiadomo, że prawie każdy z tych przypadków dotyczył priorytetowych spraw prowadzonych przez CBA.
Karnowskiemu postawiono osiem zarzutów, w tym siedem korupcyjnych. Według ustaleń RMF FM, śledczy podejrzewają, że Karnowski mógł ulokować pieniądze z niewiadomego źródła właśnie w gruntach lub budynkach w całej Polsce.
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24