Lekarka "zataiła informację", że miała kontakt z osobą zakażoną i przebywała za granicą

Źródło:
tvn24.pl
Koronawirus w Polsce. Lekarka nie poinformowała, że miała kontakt z osobą zakażoną i była za granicą
Koronawirus w Polsce. Lekarka nie poinformowała, że miała kontakt z osobą zakażoną i była za granicą
wideo 2/5
Koronawirus w Polsce. Lekarka nie poinformowała, że miała kontakt z osobą zakażoną i była za granicą

Na oddziale ortopedycznym w Szpitalu Praskim operowany był pacjent, u którego trzy dni później potwierdzono koronawirusa. W tym samym szpitalu lekarką jest jego córka. Jej wynik także jest pozytywny. Nie wiadomo kiedy i od kogo się zakaziła, wiadomo że miała kontakt z ojcem w szpitalu. Warszawski ratusz przyznaje, że "zataiła informację". Sytuację badał dziennikarz "Czarno na białym" Artur Warcholiński.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Dotarliśmy do pracownicy Szpitala Praskiego w Warszawie, która boi się o zdrowie personelu i pacjentów szpitala. W ubiegłym tygodniu na oddział ortopedyczny przyjęto pacjenta, który wrócił z Austrii. Przeszedł operację. Po dwóch dniach okazało się, że jest zakażony koronawirusem i trzeba go przewieźć do innej placówki. Oddział, na którym był operowany, nie został jednak zamknięty.. 

"Brak przesłanek do zamknięcia oddziału"

Władze szpitala zapewniają, że wszystkie procedury zostały zachowane. Pacjent był izolowany, a personel dysponował środkami ochrony indywidualnej. "Brak jest przesłanek w ocenie sanepidu do zamknięcia oddziału. Pomieszczenia zostały poddane dekontaminacji" – czytamy w oficjalnej odpowiedzi na nasze pytania.

- Zdaniem sanepidu dyrekcja "Praskiego" spełniła wszystkie normy. Na tym etapie nie było konieczności wyłączenia ortopedii – potwierdza Karolina Gałecka, rzeczniczka stołecznego ratusza, któremu szpital podlega. 

Co na to personel szpitala? Pragnąca zachować anonimowość pielęgniarka, która codziennie pełni dyżury w "Praskim", komentuje: "Procedury? Osoby, które sprzątały po operacji nie wiedziały, że to pacjent podwyższonego ryzyka! Przez cały ten czas miał kontakt z personelem i innymi pacjentami. Odwiedzany był przez córkę, która - co ważne - jest lekarzem z innego oddziału naszego szpitala. Ta osoba później wykonywała zabiegi. Tak nie powinno być. W innym szpitalu po wykryciu zakażenia wstrzymywane są przyjęcia i operacje". 

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

W jakim trybie?

Według Szpitala Praskiego, pacjent trafił na oddział ortopedyczny 18 marca. Zgłosił się z ujemnym wynikiem testu na koronawirusa. Jak ustaliliśmy, wykonał go 16 marca - w tym samym szpitalu. Zgłosił się wówczas z kontuzją nogi po wypadku na stoku narciarskim w Austrii, skąd wrócił 13 marca.

Szpital Praski potwierdził nasze informacje o tym, że pacjent rzeczywiście 16 marca sam przyszedł do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Wywiad epidemiczny był wskazówką do zrobienia testu na obecność koronawirusa. Ustalono wówczas także datę operacji na 18 marca. Jako że wynik testu był negatywny, tego dnia pacjent zgłosił się na oddział ortopedyczny.

"Na początku nie chcieli go przyjąć, bo przyjechał z Austrii, z ferii narciarskich. Mieliśmy też już wprowadzony zakaz odwiedzin" – relacjonuje nam pielęgniarka. W jej opinii nie bez znaczenia był fakt, że pacjent jest ojcem jednej z lekarek placówki. Pielęgniarka pragnie zachować anonimowość. "Nie chcę mieć kłopotów w pracy. Wszyscy się boimy, że możemy też być zakażeni. Mamy wielu pacjentów, rodziny", tłumaczy.

W czwartek 19 marca pacjent przeszedł operację. Jak się dowiedzieliśmy, z dokumentacji wynika, że była ona "planowa". Takie planowe zabiegi w większości szpitali zostały odwołane. Natomiast według szpitala, był to zabieg pilny. "Stan pacjenta wymagał operacji w trybie pilnym, jej zaniechanie mogłoby skutkować nieodwracalnymi konsekwencjami", informuje Grzegorz Samul, ordynator oddziału chirurgii ortopedyczno-urazowej w Szpitalu Praskim.

- Fakt umieszczenia pacjenta w planie operacyjnym nie oznacza, że zabieg miał kategorię pilności w trybie planowym. Pacjent wymagał wykonania zabiegu w trybie przyspieszonym - wyjaśnia przewodnicząca zespołu zakażeń w szpitalu, Katarzyna Ładomirska-Pestkowska.

W dniu operacji, czyli 19 marca, personel szpitala kolejny raz pobrał od pacjenta próbkę do testu na obecność koronawirusa. W niedzielę 22 marca przyszedł wynik: pozytywny. "Pacjent był izolowany, a cały pobyt przebiegał pod nadzorem lekarza mikrobiologa" - mówi Grzegorz Samul. Po potwierdzeniu zakażenia koronawirusem, pacjent został przetransportowany do szpitala zakaźnego na ul. Wołoskiej.

"Tego pacjenta nie powinno w ogóle u nas być"

"Ludzie się boją. Nie miałam bezpośredniego kontaktu z pacjentem, ale moja koleżanka miała. A ja z nią. To jak mam się nie bać?" – mówi jedna z pielęgniarek.

"Mówią o procedurach? To ja panu powiem. Blok operacyjny jest zbudowany tak, że jedną stroną wjeżdżają pacjenci, a drugą wyjeżdżają. Niestety jeden z pacjentów nie zdążył wyjechać przed zakażonym. Zakażony nie miał też dedykowanego personelu do opieki. Codziennie był inny. To są procedury? Naprawdę tego pacjenta nie powinno w ogóle u nas być! Dlaczego od razu nie trafił do zakaźnego na Wołoską? Tam też jest oddział ortopedyczny", dziwi się pielęgniarka ze Szpitala Praskiego.

Dyrekcja placówki twierdzi, że zakażony pacjent nie mógł trafić prosto do szpitala zakaźnego. "Wołoska przyjmuje wyłącznie pacjentów o potwierdzonym wyniku dodatnim. Trafił tam niezwłocznie po uzyskaniu takiego wyniku", wyjaśnia Grzegorz Samul.

Lekarka zakażona, blok porodowy zamknięty

Jak ustaliliśmy, córka zakażonego pacjenta jest lekarzem w tym samym szpitalu. Ona też jest zakażona koronawirusem. Z naszych informacji wynika, że część personelu już wie o pozytywnym wyniku jej testu. Lekarka jeszcze w ubiegłym tygodniu była w pracy, kontaktowała się z pacjentami. Dokładnie wtedy, kiedy na ortopedii leżał jej zakażony koronawirusem ojciec. Gdy w ostatnią niedzielę jego test pokazał wynik pozytywny, próbkę pobrano też od niej. Potwierdza to szpital.

"Córka odwiedziła pacjenta raz i niezwłocznie decyzją prezesa szpitala została wysłana na kwarantannę", przekonuje szpital. Miało to być - według placówki - w dniu operacji. Weszła do izolowanego pacjenta, bez odpowiednich zabezpieczeń. Jej test został wykonany już po potwierdzeniu u ojca pozytywnego wyniku.

Nie wiadomo, kiedy i od kogo lekarka się zakaziła. Ona także przebywała za granicą.

- Osoba z personelu medycznego zataiła informację, że miała kontakt z zakażoną osobą i nie powiedziała, że przebywała za granicą – mówi Karolina Gałecka z urzędu miasta.

W poniedziałek późnym wieczorem dyrekcja "Praskiego" poinformowała w mediach społecznościowych o zamknięciu bloku porodowego: "Prewencyjnie - w związku z podejrzeniem kontaktu z koronawirusem". 

Z naszych informacji wynika, że zakażona lekarka pracowała właśnie na oddziale ginekologicznym.

W korespondencji Szpital Praski potwierdził nam, że podjęto decyzję o wstrzymaniu przyjęć do oddziału ginekologii i położnictwa. Nowe pacjentki są kierowane na ginekologię Szpitala Specjalistycznego "Inflancka". 

"Nieprawidłowości będziemy zgłaszać odpowiednim służbom"

Czy Szpital Praski zidentyfikował wszystkie osoby, które miały kontakt z zakażoną lekarką? Ile tych osób było? I czy zostały one skierowane na kwarantannę? Szpital twierdzi, że poinformował osoby, które miały kontakt z zakażoną, o konieczności pozostania w domu. 

"Dwie pielęgniarki, które miały kontakt z zakażoną były w pracy. Dopiero po rozmowie z przełożoną poszły do domu. Kobiety, które sprzątały po operacji też pojawiły się w pracy. Dwie instrumentariuszki też pracowały. One z kolei były przy operacji zakażonego pacjenta" – informuje anonimowo jedna z pielęgniarek, która dziś także była na dyżurze.

Oddział ortopedyczny, gdzie operowano zakażonego ojca lekarki, nadal jest otwarty. "Szpital pozostaje w stałym kontakcie teleinformatycznym z pracownikami Powiatowej Inspekcji Sanitarnej (…), na bieżąco ustalając optymalne postępowanie w zaistniałej sytuacji" – podsumowuje przewodnicząca zespołu zakażeń, Katarzyna Ładomirska-Pestkowska.

- Zapewniam, że jeśli będą informacje o jakichkolwiek nieprawidłowościach w Szpitalu Praskim, będziemy zgłaszać to odpowiednim służbom – zapewnia Karolina Gałecka z warszawskiego urzędu miasta.

Autorka/Autor:Artur Warcholiński, Czarno na Białym/bb

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Z danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wynika, że w czasie powodzi do piątku ewakuowanych zostało 9113 osób. Najwięcej takich akcji strażacy podjęli w województwie opolskim.

Ile osób ewakuowano dotąd podczas powodzi. Dane MSWiA

Ile osób ewakuowano dotąd podczas powodzi. Dane MSWiA

Źródło:
PAP

Powódź w Polsce trwa. Fala przechodzi aktualnie przez Ścinawę (województwo dolnośląskie). Na wieczornym sztabie kryzysowym z udziałem premiera prezeska Wód Polskich Joanna Kopczyńska przekazała, że w Kłaczynie na Dolnym Śląsku, gdzie przepływa Nysa Szalona, pojawiła się wyrwa.

Powódź 2024. Fala przechodzi przez Ścinawę

Powódź 2024. Fala przechodzi przez Ścinawę

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24., PAP

Fala wezbraniowa na Odrze przechodzi przez Brzeg Dolny i Ścinawę w województwie dolnośląskim. Poziom wody w drugim z tych miast ma osiągnąć szczyt w nocy z piątku na sobotę i będzie przekraczać stan alarmowy o blisko trzy metry - wynika z prognozy IMGW. Na nadejście fali szykują się województwo lubuskie i zachodniopomorskie.

Fala wezbraniowa na Odrze. Prognozy IMGW

Fala wezbraniowa na Odrze. Prognozy IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, IMGW, PAP

Slalomem wyprzedzał inne auta, w tunelu pod Martwą Wisłą w Gdańsku pędził prawie 300 km/h i wszystko nagrywał. Motocyklista sam opublikował film ze swojej niebezpiecznej jazdy w mediach społecznościowych. Nagranie po tym, gdy napisały o tym media, zostało usunięte. Policja zatrzymała podejrzewanego kierowcę.

Jechał prawie 300 km/h tunelem, pochwalił się nagraniem. Policja zatrzymała podejrzewanego motocyklistę

Jechał prawie 300 km/h tunelem, pochwalił się nagraniem. Policja zatrzymała podejrzewanego motocyklistę

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci 37-latka, który zmarł w nocy z czwartku na piątek w celi Komendy Powiatowej Policji w Tczewie (woj. pomorskie). Kilka godzin wcześniej mężczyzna został zatrzymany za posiadanie narkotyków i miał coś połknąć na widok policjantów.

Podczas zatrzymania "coś połknął na widok policjantów". Kilka godzin później zmarł w celi

Podczas zatrzymania "coś połknął na widok policjantów". Kilka godzin później zmarł w celi

Źródło:
PAP, Radio Gdańsk

Beko Europe zamierza zamknąć swoją fabrykę w Łodzi. Pracę ma stracić 1100 osób. W piątek przeciwko tej decyzji protestowali pracownicy zakładu. - Walczymy o dalszą działalność fabryki i nasze miejsca pracy. A jeśli się nie uda, o godne odprawy - powiedział szef Solidarności w łódzkich zakładach Beko Sebastian Graczyk.

Gigant zamyka fabrykę w Polsce. "Miały być miód i mleko, zostało grupowe zwolnienie"

Gigant zamyka fabrykę w Polsce. "Miały być miód i mleko, zostało grupowe zwolnienie"

Źródło:
PAP

Antoni Fałat nie żyje. Jeden z najbardziej cenionych malarzy współczesnych miał 81 lat. O jego śmierci poinformowała w piątek Galeria Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej.

Antoni Fałat nie żyje. Ceniony malarz współczesny miał 81 lat

Antoni Fałat nie żyje. Ceniony malarz współczesny miał 81 lat

Źródło:
PAP

- Potwierdzam, że chwilę po godzinie 12 otrzymałem taką informację od jednej z redaktorek lokalnego portalu. Ale też nie mogłem do końca dać wiary tym informacjom - mówił w TVN24 burmistrz Kłodzka (Dolny Śląsk) Michał Piszko, który o pęknięciu tamy w pobliskiej miejscowości - co skutkowało zalaniem jego miasta - dowiedział się nie od władz powiatowych ani od Wód Polskich. Te natomiast wyjaśniają, że "w momencie awarii wystąpił całkowity brak łączności telefonicznej i komunikacji w całym regionie".

"Takiej informacji nie znaleźliśmy". Burmistrz Kłodzka o tym, jak dowiedział się o nadciągającej fali

"Takiej informacji nie znaleźliśmy". Burmistrz Kłodzka o tym, jak dowiedział się o nadciągającej fali

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

W związku z powodziami w południowo-zachodnich częściach Polski rząd wprowadził stan klęski żywiołowej na terenie niektórych powiatów. Gdzie w tej chwili obowiązuje i czego mogą się spodziewać mieszkańcy?

Sprawdź, gdzie obowiązuje stan klęski żywiołowej. Lista powiatów i mapa

Sprawdź, gdzie obowiązuje stan klęski żywiołowej. Lista powiatów i mapa

Źródło:
tvn24.pl

Przez Wrocław i Brzeg Dolny (Dolnośląskie) w piątek przechodzi fala wezbraniowa na Odrze. Na nadejście wielkiej wody szykują się już Lubuskie i Zachodniopomorskie. Polska walczy z powodzią prawie od tygodnia - po ulewnych deszczach wywołanych przez niż Boris.

Tak Odrą przepływa wielka woda

Tak Odrą przepływa wielka woda

Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl, PAP

Czy najbogatsza partia polityczna w Polsce powinna zwoływać konferencję prasową, by pokazać, co wysyła powodzianom? Przy okazji prezes PiS krytykował obecność przedstawicieli władz państwowych na terenach powodziowych. W dniu, w którym akurat pojechał tam prezydent Andrzej Duda.

Kaczyński o obecności polityków na terenach powodziowych: ma charakter propagandowy

Kaczyński o obecności polityków na terenach powodziowych: ma charakter propagandowy

Źródło:
Fakty TVN

- Powódź w Polsce uderzyła także w szkolnictwo. Dzisiaj nieczynnych było 431 szkół, przy czym część zdecydowała się na działanie online. Zniszczonych placówek, gdzie nie mogą się odbywać zajęcia, jest według naszych szacunków ponad dwieście - powiedziała w "Faktach po Faktach" ministra edukacji Barbara Nowacka.

Ministra edukacji o sytuacji na terenach dotkniętych powodziami. "Są szkoły kompletnie zdewastowane"

Ministra edukacji o sytuacji na terenach dotkniętych powodziami. "Są szkoły kompletnie zdewastowane"

Źródło:
TVN24

- Są dwa sposoby usunięcia skutków powodzi: albo odsunięcie ludzi od rzeki, albo rzeki od ludzi - mówił w "Tak jest" były zastępca Komendanta Głównego Straży Pożarnej generał Ryszard Grosset. Zaznaczył przy tym, że pierwszego scenariusza nie da się z sukcesem zrealizować, ponieważ rzeki upominają się o swoje stare koryta. Ekspert pozytywnie oceniał działania władz i służb w sprawie klęski żywiołowej, która nawiedziła południe i zachód Polski.

Generał Grosset: Są dwa sposoby usunięcia skutków powodzi. Ale pierwszy się nie powiedzie

Generał Grosset: Są dwa sposoby usunięcia skutków powodzi. Ale pierwszy się nie powiedzie

Źródło:
TVN24

Samolot linii Scandinavian Airlines (SAS) musiał awaryjnie lądować po tym, jak w trakcie lotu z posiłku jednej z pasażerek wyskoczyła mysz. Podróżujący do Hiszpanii odwiedzili tym samym na moment Danię.

Żywa mysz w posiłku. Samolot lądował awaryjnie

Żywa mysz w posiłku. Samolot lądował awaryjnie

Źródło:
BBC

Władimir Putin może stwarzać warunki pod przyszłą rosyjską agresję przeciwko państwom bałtyckim pod pozorem obrony obwodu królewieckiego - stwierdził w najnowszej analizie Instytut Studiów nad Wojną (ISW), odnosząc się do ostatnich wypowiedzi rosyjskiego dyktatora.

ISW analizuje słowa Putina. "Może stwarzać warunki pod przyszłą rosyjską agresję przeciwko państwom bałtyckim"

ISW analizuje słowa Putina. "Może stwarzać warunki pod przyszłą rosyjską agresję przeciwko państwom bałtyckim"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Łukasz Ż. został zatrzymany w szpitalu w Lubece. Odbyło się już posiedzenie przed sądem niemieckim. - Ż. został aresztowany, nie wyraził zgody na przyspieszoną ekstradycję do Polski - zaznaczył Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W sprawie jest już sześciu podejrzanych.

Łukasz Ż. zatrzymany w szpitalu w Lubece. W sprawie jest już sześciu podejrzanych

Łukasz Ż. zatrzymany w szpitalu w Lubece. W sprawie jest już sześciu podejrzanych

Źródło:
tvnwarszawa.pl/PAP

Zaniepokojona kobieta zawiadomiła policję, że z jednego z mieszkań w bloku dobiega płacz i krzyk dziecka. Policjanci zauważyli małą dziewczynkę stojącą w oknie. Płakała i wołała o pomoc. Okazało się, że jej matka poszła do znajomego "na piwo". Pijana była też matka, której dwuletni synek bawił się sam nad stawem. Nie widziała w tym nic złego, bo "był tam nie po raz pierwszy i nigdy nie wpadł".

W nocy usłyszała krzyk dziecka, w oknie zobaczyli zapłakaną dziewczynkę

W nocy usłyszała krzyk dziecka, w oknie zobaczyli zapłakaną dziewczynkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pogoda na przełomie lata i jesieni może zaskoczyć. Czekają nas pełne słońca i bardzo ciepłe dni. Temperatura sięgnie aż 26 stopni Celsjusza. Opady deszczu wrócą w następnym tygodniu.

Wkrótce pogoda zacznie się wyraźnie zmieniać

Wkrótce pogoda zacznie się wyraźnie zmieniać

Źródło:
tvnmeteo.pl

Oszuści przekonali 77-latka, że jego pieniądze są zagrożone. Wpłacił na wskazane przez nich konto 100 tysięcy złotych. W tym celu pojechał, tak jak mu kazali, do banku w Radomiu. To był jednak dopiero początek, miał zrobić kolejny przelew - na 1,5 miliona złotych. Tym razem w banku w Warszawie.

Wpłacił 100 tysięcy złotych, miał zrobić przelew na 1,5 miliona. Powstrzymali go w ostatniej chwili

Wpłacił 100 tysięcy złotych, miał zrobić przelew na 1,5 miliona. Powstrzymali go w ostatniej chwili

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowca toyoty uderzył w łosia, a gdy pomagały mu inne osoby, wjechał w nie kierujący volvo. W konsekwencji siedem osób trafiło do szpitali. Policja apeluje o ostrożność na drodze i przestrzeganie przepisów ruchu drogowego.

Wjechał w grupę osób udzielających pomocy kierowcy po zderzeniu z łosiem

Wjechał w grupę osób udzielających pomocy kierowcy po zderzeniu z łosiem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Barbara Nowacka i Katarzyna Kotula według neo-KRS nie są ministrami, bo składając przysięgę użyły feminatywów. To prowadzi upolitycznioną Radę do wniosku, że obecny rząd "nie jest organem tożsamym do Rady Ministrów, o jakiej stanowi Konstytucja".

Neo-KRS: kobiety, które użyły feminatywów w czasie ślubowania, nie są ministrami

Neo-KRS: kobiety, które użyły feminatywów w czasie ślubowania, nie są ministrami

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci ze Śródmieścia prowadzą postępowanie dotyczące kradzieży z włamaniem w jednym z hoteli. Łupem sprawcy padł zegarek o wartości 300 tysięcy złotych.

Z hotelu zniknął zegarek o wartości 300 tysięcy złotych. Szukają mężczyzny ze zdjęcia

Z hotelu zniknął zegarek o wartości 300 tysięcy złotych. Szukają mężczyzny ze zdjęcia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana, co oznacza, że kumulacja po raz kolejny wzrośnie. W Polsce najwyższa była wygrana trzeciego stopnia w wysokości prawie 1,3 miliona złotych. Oto liczby, które wylosowano 20 września 2024 roku.

Wyniki Eurojackpot z 20 września. Jakie liczby padły podczas losowania?

Wyniki Eurojackpot z 20 września. Jakie liczby padły podczas losowania?

Źródło:
tvn24.pl

Przy przystanku w Brzezinach w powiecie mińskim znaleziono martwego noworodka. 18-latka z Ukrainy przyznaje, że doszło do porodu i że zaniosła dziecko do kosza na śmieci. Twierdzi, że dziecko urodziło się martwe, co – jak wynika z opinii biegłego – jest nieprawdą. Prokuratura oskarżyła kobietę o dzieciobójstwo, jednak nie wyklucza, że dojdzie do zmiany kwalifikacji czynu na zabójstwo. Podejrzana trafiła do aresztu.

Urodziła w hostelu, potem zaniosła noworodka do kosza na śmieci. Jest decyzja o aresztowaniu 18-latki

Urodziła w hostelu, potem zaniosła noworodka do kosza na śmieci. Jest decyzja o aresztowaniu 18-latki

Źródło:
tvn24warszawa.pl

Kesaria Abramidze została w środę śmiertelnie pchnięta nożem w swoim mieszkaniu w Tbilisi - informuje BBC powołując się na lokalne służby. We wtorek gruziński parlament uchwalił ustawę wymierzoną w społeczność LGBT.

Transpłciowa modelka zabita we własnym domu. Dzień wcześniej przyjęto prawo wymierzone w społeczność LGBT

Transpłciowa modelka zabita we własnym domu. Dzień wcześniej przyjęto prawo wymierzone w społeczność LGBT

Źródło:
BBC, PAP

Fourna, wyludniająca się wioska w centralnej Grecji, poszukuje nowych mieszkańców - rodzin z dziećmi. Miejscowość oferuje zakwaterowanie, pracę dla co najmniej jednej osoby i pieniądze na dobry start w nowym miejscu. Są już pierwsze zgłoszenia. - Mam nadzieję, że się rozrośniemy - komentuje miejscowy duchowny Konstantinos Dusikos.

Wioska szuka mieszkańców. Oferuje zakwaterowanie, pracę i pieniądze na start

Wioska szuka mieszkańców. Oferuje zakwaterowanie, pracę i pieniądze na start

Źródło:
PAP, Euronews, Reuters
Jak sądy skazywały Łukasza Ż.? Dotarliśmy do wyroków

Jak sądy skazywały Łukasza Ż.? Dotarliśmy do wyroków

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Południowo-zachodnia Polska mierzy się z powodzią. Na wielu terenach trwa walka z żywiołem, w innych miejscach mieszkańcy przygotowują się do nadejścia wielkiej wody lub usuwają skutki kataklizmu. Są miejscowości niemal doszczętnie zniszczone. Jak o tej dramatycznej sytuacji rozmawiać z dziećmi? O czym pamiętać, by nie wzmagać w nich lęku? Na te pytania odpowiada w rozmowie z tvn24.pl Marta Wojtas, psycholożka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Źródło:
tvn24.pl

Policja wystawia mandaty kierowcom, którzy zaparkowali w niedozwolonym miejscu, chcąc uchronić auta przed powodzią - zaalarmowano wrocławian w czasie, gdy przez miasto przechodziła kulminacyjna fala powodziowa. Według innych przekazów za to samo mandaty wystawiała straż miejska. Obie służby tłumaczą procedury i uspokajają, że mandatów nie wystawiono.

Mandaty dla "kierowców, którzy chcieli uchronić auta przed powodzią"? Wyjaśniamy

Mandaty dla "kierowców, którzy chcieli uchronić auta przed powodzią"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkert24

Film o przyjaciółkach podejmujących pracę w pubie podczas podróży przez Australię, kultowa komedia o pogromcach duchów, a może serial o słynnym Gotham? Oto pięć godnych uwagi tytułów, które od piątku można obejrzeć na platformie Max.

Kultowa komedia i inne hity na weekend. Top 5 nowości na platformie Max

Kultowa komedia i inne hity na weekend. Top 5 nowości na platformie Max

Źródło:
tvn24.pl

"Drużyna A(A)" to druga fabuła w dorobku Daniela Jaroszka, który polską publiczność zachwycił filmem "Johnny". W jego najnowszym komediodramacie zagrali między innymi: Magdalena Cielecka, Danuta Stenka, Łukasz Simlat, Michał Żurawski i Mikołaj Kubacki. "Drużyna A(A)" od piątku w kinach.

"Drużyna A(A)" Daniela Jaroszka w kinach. Film, który pozwala "włożyć własne historie". "Przywraca wiarę w ludzi"

"Drużyna A(A)" Daniela Jaroszka w kinach. Film, który pozwala "włożyć własne historie". "Przywraca wiarę w ludzi"

Źródło:
tvn24.pl