Szefowie BOR wiedzieli o tym, że w prezydenckiej limuzynie założono starą oponę jeszcze przed konferencją prasową, na której o zaniedbania oskarżali swoich poprzedników - wynika z dokumentu, do którego dotarły "Fakty" TVN.
Na początku marca w czasie przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 w samochodzie, którym podróżował Andrzej Duda doszło do uszkodzenia opony i wypadku. Nikomu nic się nie stało. Okoliczności incydentu wciąż ustala prokuratura, a oponę badają policyjni eksperci. W Biurze Ochrony Rządu działa natomiast specjalny zespół, powołany przez szefa MSWiA.
10 marca wiceszef BOR płk Jacek Lipski na konferencji prasowej przedstawił wewnętrzne ustalenia ws. incydentu z limuzyną prezydenta. Według niego czynności sprawdzające wykazały, że dwie instrukcje podpisane przez poprzednich szefów BOR - gen. Krzysztofa Klimka z 2013 r. i gen. Mariana Janickiego z 2009 r. - "są niezgodne z normami bezpieczeństwa, które przewidział producent pojazdu, obowiązującymi w 2010 r. (czyli roku produkcji auta) w odniesieniu do opon dla samochodu BMW 7 High Security".
- Dyspozycje płynące z wymienionych aktów normatywnych ówczesnych szefów BOR mogły stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa osób znajdujących się pod ochroną BOR - mówił dziennikarzom Lipski.
Wnioski o postępowanie dyscyplinarne
Jak ustaliły jednak "Fakty" TVN, już wtedy obecni szefowie BOR wiedzieli, że w prezydenckim samochodzie zamontowano wycofaną z eksploatacji i przeznaczoną do utylizacji oponę. W dniu konferencji prasowej, 10 marca, szef BOR podpisał wnioski o postępowanie dyscyplinarne wobec pracowników działu transportu. W dokumencie napisano, że "(...) przed dniem 18 lutego nie dopełnił obowiązków służbowych (...) będąc odpowiedzialnym za przygotowanie pojazdu zezwolił na założenie opony wycofanej z użytkowania i zakwalifikowanej do kategorii IV (...)".
Kolejny fragment pisma wskazuje, że dwa dni przed konferencją prasową szefostwo BOR wiedziało o nieprawidłowościach. Z dokumentu, do którego dotarły "Fakty" TVN wynika, że już po kontroli 8 marca stwierdzono, że w samochodzie założono starą oponę. "(...) w toku czynności służbowych 8 marca ujawniono, że w lutym dokonano wymiany opony (...) Opona pochodzi z kompletu, który został zdany a przedmiotowe opony wycofano z użytkowania i zostały zakwalifikowane do kat. IV (...)" - czytamy.
"Fakty" TVN zapytały szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, czy wiedział o tych ustaleniach i widział wspomniany dokument. - Nie, nie wiedziałem - zaznaczył. - Najpierw zbadanie sprawy, a następnie decyzje, które będą podejmowane na podstawie wniosków - dodał.
BOR od dłuższego czasu sprawy nie komentuje. Do końca tygodnia opinię mają wydać policyjni śledczy.
Autor: kg / Źródło: "Fakty" TVN, PAP