Jak dostanę oficjalne wezwanie, wówczas poproszę prawników o odniesienie się do niego i podejmę decyzję - powiedziała w piątek szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska. Odpowiedziała w ten sposób, na pytanie, czy stawi się na przesłuchanie w sądzie w Olsztynie. Wezwał ją sędzia Paweł Juszczyszyn, który zażądał od niej list poparcia do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Olsztyński sędzia Paweł Juszczyszyn, któremu 30 grudnia skończył się okres zawieszenia, w czwartek wydał postanowienie, w którym wezwał szefową Kancelarii Sejmu Agnieszkę Kaczmarską do osobistego stawiennictwa w sądzie w Olsztynie. Sędzia chce zapytać, dlaczego nie wykonała polecenia sądu dotyczącego nadesłania list poparcia kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
- Z informacji, które uzyskałem, pan sędzia Juszczyszyn wyznaczył już termin posiedzenia w sprawie, w której zażądał od szefowej Kancelarii Sejmu list poparcia kandydatów na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Termin posiedzenia został wyznaczony 24 stycznia na godzinę 10 - mówił w czwartek w rozmowie z TVN24 rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie Olgierd Dąbrowski-Żegalski.
Kaczmarska: podejmę decyzję, jak dostanę oficjalne wezwanie
Szefowa Kancelarii Sejmu pytana w piątek, czy pojawi się w sądzie w Olsztynie, powiedziała, że "nie ma jeszcze oficjalnego wezwania".
- Jak dostanę oficjalne wezwanie, wówczas poproszę prawników o odniesienie się do tego wezwania i podejmę decyzję - dodała.
Na pytanie, dlaczego nie wykonuje polecenia dotyczącego przekazania list poparcia kandydatów do nowej KRS, odpowiedziała, że "był komunikat w tej sprawie". - Sprawa toczy się między dwoma podmiotami zupełnie niezależnymi od Kancelarii Sejmu - dodała.
Na uwagę, że to jej nakazano przekazanie list poparcia do nowej KRS, odparła: - Dostanę dokumenty oficjalne, wówczas odniosę się do tej sprawy.
Wniosek Kancelarii Sejmu
29 listopada Kancelaria Sejmu skierowała do Sądu Okręgowego w Olsztynie wniosek o uchylenie postanowienia nakazującego jej przedstawienie zgłoszeń oraz list osób popierających kandydatów na członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Ówczesna rzeczniczka Sądu Okręgowego w Olsztynie Agnieszka Żegarska informowała w komunikacie, że "Kancelaria Sejmu uzasadniła swój wniosek, argumentując, że udostępnienie sądowi żądanych wykazów prawdopodobnie mogłoby narazić Kancelarię Sejmu na odpowiedzialność administracyjną oraz cywilnoprawną z tytułu naruszenia ochrony danych osobowych obywateli".
Rzeczniczka Lewicy: powinna się stawić
- Jeżeli [szefowa Kancelarii Sejmu-red.] otrzymała wezwanie, to powinna się stawić. Jeżeli, jak twierdzi, jeszcze nie otrzymała, to na pewno niebawem poczta je dostarczy na jej biurko i powinna to wezwanie wykonać - podkreśliła rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska. - Każdy obywatel, kiedy otrzymuje wezwanie do sądu, powinien się do niego stawić, inaczej zawsze to grozi, w ostateczności oczywiście, doprowadzeniem przymusowym - dodała. Stwierdziła, że "nie ma co analizować wezwania do stawiennictwa w sądzie". - Może [Kaczmarska-red.] analizować co najwyżej, w jaki sposób ma bronić swoich racji, które, jak rozumiem, są zgodne z linią Prawa i Sprawiedliwości - dodała Żukowska.
- Nie można tego nie respektować, bo to będzie jawnym naruszeniem przepisów prawa - oceniła.
"Absolutnie naturalne działanie"
Poseł Koalicji Obywatelskiej Robert Kropiwnicki komentując decyzję sędziego Juszczyszyna ocenił, że to słuszny krok.
- Szef Kancelarii jest obywatelem, jak każdy inny. Jeśli pełni urząd, to musi przestrzegać prawa, a decyzje sądu są tutaj prawem i powinna [szefowa Kancelarii Sejmu-red.] wykonać to (…) Powinna pojechać i wytłumaczyć wysokiemu sądowi, dlaczego nie chce przekazać tych list - podkreślił
- Uważam, że to jest absolutnie naturalne działanie sędziego Juszczyszyna, który konsekwentnie dąży do upublicznienia tych list, bo opinia publiczna powinna dowiedzieć się, dlaczego te listy są utajniane i co jest na tych listach - dodał.
- Wypada wyrazić uznanie panu sędziemu za jego niezłomność, za konsekwencję i upór. Tacy powinni być sędziowie - powiedział poseł Krzysztof Paszyk (PSL-Kukiz'15).
Dodał, że "wbrew temu, co władza próbuje w ostatnim czasie zrobić, jeśli chodzi o łamanie kręgosłupów sędziowskich, właśnie przykład sędziego Juszczyszyna pokazuje konsekwencję i upór w dążeniu do ustalania istoty sprawy, a to powinno być sensem i treścią pracy każdego sędziego".
Konsekwencje służbowe
Sędzia Paweł Juszczyszyn został zawieszony w orzekaniu po tym, gdy - jako sędzia sądu rejonowego delegowany do Sądu Okręgowego w Olsztynie - nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie list poparcia kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Zrobił to, rozpoznając apelację w sprawie cywilnej. Argumentował, że chciał sprawdzić, czy sędzia nominowany przez nową KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji.
Po tej decyzji minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro cofnął sędziemu Juszczyszynowi delegację do sądu okręgowego, a rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab poinformował, że przeciwko sędziemu Juszczyszynowi wszczęto postępowanie dyscyplinarne w związku z "uchybieniem godności urzędu".
29 listopada prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i jednocześnie członek nowej KRS sędzia Maciej Nawacki zawiesił Juszczyszyna na miesiąc w orzekaniu. Jest to maksymalny okres, na jaki sędziego może zawiesić prezes sądu. Zarządzenie to zostało przekazane Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
23 grudnia izba ta uchyliła zawieszenie Juszczyszyna. We wtorek 31 grudnia rzecznik prasowy Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Piotr Falkowski przekazał, że do Sądu Najwyższego wpłynęło zażalenie na uchwałę uchylającą zarządzenie o przerwie w orzekaniu przez sędziego Pawła Juszczyszyna.
Ma dokończyć wyznaczone sprawy
Mimo że jego delegacja z sądu rejonowego do sądu okręgowego została cofnięta przez ministra sprawiedliwości, ma on dokończyć postępowania, które zostały dla niego wcześniej wyznaczone. Dotyczy to też sprawy, w której Juszczyszyn zażądał ujawnienia list poparcia sędziów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Autor: js//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24