Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz po zakończeniu odprawy kierowniczej kadry Sił Zbrojnych RP poinformował o pełnej gotowości wojska do wsparcia działań związanych z zagrożeniem powodziowym. Jak przekazał, ponad 2,5 tysięcy żołnierzy jest gotowych do działania.
Najbliższe dni przyniosą ulewne opady deszczu, zwłaszcza w południowej Polsce. Jest zagrożenie lokalnymi powodziami – poinformował w piątek IMGW. Ma to związek z wpływem niżu genueńskiego Boris.
Kosiniak-Kamysz: potwierdziliśmy pełną gotowość wojska
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował w piątek po południu, po zakończeniu odprawy kierowniczej kadry Sił Zbrojnych RP, że "potwierdziliśmy pełną gotowość wojska do wsparcia wszystkich działań związanych z zagrożeniem powodziowym i z dynamiczną sytuacją meteorologiczną". - Jesteśmy w pełnej koordynacji z poszczególnymi jednostkami, które zostały przesunięte na południe naszego kraju - powiedział. Podkreślił, że utworzono już zgrupowania zadaniowe, a w gotowości są wszystkie rodzaje wojsk - w tym wojska lądowe i saperzy, a także sprzęt potrzebny do ewakuacji czy zabezpieczania wałów przeciwpowodziowych.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że wojewodowie są w bieżącym kontakcie z szefem MON i odpowiednimi dowódcami na poziomie regionalnym, a każdym województwie odbywają się sztaby kryzysowe.
Podkreślił, że główny ciężar działań to działania państwowe i straży pożarnej. Zadeklarował też pełne wsparcie wojska na rzecz wspólnot lokalnych czy ewentualnej ewakuacji ludności.
- Ponad 2,5 tysiąca żołnierzy różnych formacji jest gotowych natychmiast do działania. Tę liczbę możemy w radykalny sposób zwiększyć - przekazał szef MON.
Tusk: żaden sygnał nie jest lekceważony
W piątek rano podczas konferencji prasowej w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim premier Donald Tusk podkreślił, że nie można lekceważyć potencjalnych zagrożeń związanych z prognozowanymi, intensywnymi opadami deszczu. - Chcę jednak powiedzieć, że dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w jakiejś skali. (...) Jeśli się można czegoś spodziewać - i na to chcemy być przygotowani - to oczywiście lokalnych podtopień czy tak zwanych powodzi błyskawicznych, a więc zlokalizowanych w jakimś miejscu - powiedział.
Szef rządu zapewnił, że żaden sygnał nie jest lekceważony, a nawiązując do sytuacji z 1997 roku (tzw. powodzi tysiąclecia) powiedział, że zarówno pod względem infrastruktury przeciwpowodziowej, jaki i sprzętu wykorzystywanego do zapobiegania skutkom kataklizmów, kraj jest lepiej przygotowany.
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak zaapelował o to, by słuchać komunikatów, które będą przekazywane przez środki masowego przekazu i za pomocą alertów RCB. Przekazał też, że w pełnej gotowości jest Państwowa Straż Pożarna, Ochotnicza Straż Pożarna i policja.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka