Kiedy jest kampania wewnętrzna i dochodzi do wyborów, to te podziały mogą być, one są naturalne. Ale przychodzi taki moment, kiedy podziały się kończą i dokonuje się wyboru - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" poseł Cezary Tomczyk, nowy szef klubu Koalicji Obywatelskiej. Pytany o kontrole poselskie rozpoczęte i kontynuowane przez opozycję, powiedział, że "presja ma sens" i że "ta władza przed presją się cofa".
Poseł Cezary Tomczyk został 25 września wybrany na nowego szefa klubu Koalicji Obywatelskiej. Swoją kontrkandydatkę, posłankę Urszulę Augustyn, pokonał stosunkiem głosów 115 do 56. Poseł zasiada w Sejmie czwartą kadencję.
Tomczyk w poniedziałkowej "Rozmowie Piaseckiego" zwrócił uwagę, że jego formacja jest jedyną taką partią, która "ma aż taką demokrację". - Czy możemy sobie wyobrazić wybory szefa klubu na przykład w PiS-ie? Nie sądzę - przyznał. - Uważam, że to nas bardzo wzmocniło, wyszliśmy z tego klubu silniejsi - dodał.
"To nie kwestia podziału, to kwestia wyboru"
- U nas jest bardzo prosta zasada: kiedy jest kampania wewnętrzna i dochodzi do wyborów, to te podziały mogą być, bo one są naturalne, ludzie muszą wybrać swojego najlepszego kandydata. Ale przychodzi taki moment, kiedy przekraczamy drzwi Sali Kolumnowej [w Sejmie - przyp. red.], kiedy podziały się kończą i dokonuje się wyboru - tłumaczył.
Tomczyk zaprzeczył, jakoby w jego klubie były podziały. - Nie ma podziałów. To nie kwestia podziału, to kwestia wyboru, kiedy mamy do wyboru jakiegoś kandydata. Ktoś woli głosować na Cezarego Tomczyka, ktoś na Ulę Augustyn. Bardzo dobrze, że tak jest, dlatego że z tego płynie wewnętrzna siła - przekonywał.
- Będę wyciągał wnioski, także z tych rozmów z ludźmi, którzy na mnie nie głosowali. Jesteśmy wobec siebie szczerzy, jesteśmy gronem, które się zna, to 177 parlamentarzystów - opisywał. - Dzisiaj jest taki czas, żeby pokazać, że potencjał każdego z tych posłów i senatorów, posłanek i senatorek, może być wykorzystany - podkreślił.
Tomczyk zapytany w TVN24, czy chce być szefem opozycji totalnej czy zdroworozsądkowej, odparł, że chciałby szefować "opozycji aktywnej" i "dobrze przygotowanej".
Dialog z PiS? "Nie ma między nami chyba żadnego pokrewieństwa"
Dopytywany o to, czy przewiduje opcję dogadywania się z PiS w sprawie kształtu ustaw, odpowiedział: - Nie ma dialogu między nami a Prawem i Sprawiedliwością.
- W parlamencie 50-55 procent ustaw głosujemy wspólnie, to często ustawy zupełnie techniczne. Ale w sprawach fundamentalnych nie ma między nami chyba żadnego pokrewieństwa. Ja się fundamentalnie różnię, jeżeli chodzi o politykę, którą prowadziliśmy kiedyś, przez te słynne osiem lat, z tym, co dzieje się dzisiaj w PiS-ie - ocenił nowy szef klubu Koalicji Obywatelskiej. Według Tomczyka Prawo i Sprawiedliwość "to partia, która myśli tylko o bezkarności i o sobie".
Wypowiadając się o kwestii procedowania ustaw w Sejmie, Tomczyk zwrócił uwagę, że "parlamentaryzm musi działać w sposób spokojny". - Jestem ultraprzeciwnikiem sejmowego walca, który przetoczył się przez Polskę w ciągu ostatnich pięciu lat. W czasie, gdy będę przewodniczącym klubu, standardem będzie to, że będziemy pracowali nad ustawami tyle, ile trzeba - przekonywał.
"Największym wrogiem tego rządu jest prawda"
Tomczyk wraz z innymi posłami Koalicji Obywatelskiej rozpoczęli w piątek cykl kontroli poselskich, który ma doprowadzić do tego, żeby - jak tłumaczyli - "poznać prawdę o działalności poszczególnych ministerstw". Poseł pytany w TVN24 o te kontrole, wspomniał, że "presja ma sens", a "ta władza przez presją się cofa". Dodał, że to także kwestia "pozyskania wiedzy dla obywateli".
- Największym wrogiem tego rządu jest prawda - mówił. - Oni próbują ukryć te wszystkie elementy dotyczące stanu finansów państwa, dlatego nie ma rozliczenia afer. Oni wiedzą, że jeżeli prawda kiedykolwiek wyjdzie na jaw, to przegrają kolejne wybory - dodał. Zapowiedział przy tym, że na poniedziałek posłowie opozycji planują dalsze kontrole, między innymi w Centralnym Porcie Komunikacyjnym, planowanym węźle przesiadkowym między Warszawą i Łodzią. Zdaniem szefa klubu KO, CPK "jest przecież łąką". W kontroli ma uczestniczyć między innymi poseł Maciej Lasek, były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Zaplanowane przez opozycję kontrole mają się odbyć także w 16 urzędach wojewódzkich, między innymi w sprawie dostępności szczepionek na grypę.
Kaczyński "musiał wejść do rządu, aby stabilizować układ polityczny"
W poniedziałek zostaną powołani przez prezydenta nowi ministrowie, a także ministrowie, których resorty zmieniły nazwę i zakres kompetencji. Prezes PiS Jarosław Kaczyński odbierze nominację na stanowisko wicepremiera, do rządu wraca także szef Porozumienia Jarosław Gowin. Andrzej Duda powoła też między innymi Przemysława Czarnka na stanowisko szefa Ministerstwa Edukacji i Nauki.
Gość programu Konrada Piaseckiego ocenił, że tegoroczna rekonstrukcja rządu "świadczy o słabości Jarosława Kaczyńskiego, a nie o jego sile". - On nie chciał wejść do tego rządu. Wiemy, że musiał tam wejść, aby stabilizować układ polityczny - stwierdził Cezary Tomczyk. Według niego na konflikcie wewnątrz Zjednoczonej Prawicy "najwięcej stracił Mateusz Morawiecki, a zyskał - Zbigniew Ziobro". - To chyba nie wróży dobrze temu rządowi, prawda? - zapytał retorycznie.
Źródło: TVN24