Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch po rozmowie z doradcą prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jakiem Sullivanem powiedział, że wszelkie uzgodnienia dotyczące NATO i relacji z Ukrainą będą podejmowane w gronie sojuszników i nie będą one przedmiotem negocjacji z Rosją.
W czwartek wieczorem szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch oraz jego odpowiednicy z państw Bukareszteńskiej Dziewiątki (B9) - Bułgarii, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Słowacji i Węgier - rozmawiali z doradcą prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jakiem Sullivanem w sprawie "doprecyzowania stanowiska USA w kontekście rozmów na linii Waszyngton-Moskwa".
Jak relacjonował Paweł Soloch, Jake Sullivan podczas czwartkowej rozmowy zapewnił przedstawicieli państw B9, że zasada "nic o nas bez nas" jest obowiązująca w NATO. - Zapewnił, że konsultacje w sprawie Rosji nie będą prowadzone z wybranymi państwami NATO. Zasada, by prezentować jednolite stanowisko NATO wobec Rosji, jest uznawana za oczywistą - powiedział Soloch.
Szef BBN dodał, że taka deklaracja jest istotna w kontekście wcześniejszych sygnałów ze strony USA o konsultacjach w sprawie Rosji tylko z wybranymi państwami Sojuszu. - Taka zapowiedź jest nieaktualna i nie będzie realizowana - dodał szef BBN. Relacjonując rozmowę z Sullivanem podkreślił też, że Amerykanie oczekiwania zgłoszone przez Rosjan – na przykład, "że państwa NATO sąsiadujące z Rosją nie powinny mieć broni ofensywnej" - uznają za "nie do przyjęcia".
Soloch: dopóki nie nastąpi deeskalacja, trudno mówić o negocjacjach
- To, co Rosjanie położyli na stole, z perspektywy amerykańskiej trudno jest nazwać propozycją. To raczej lista żalów i zastrzeżeń Rosjan do obecnej sytuacji. Amerykanie podkreślili, że w sytuacji, kiedy Rosja traktuje Ukrainę jako zakładnika swoich roszczeń, przykłada do głowy pistolet w postaci groźby ataku militarnego, nie możemy mówić o żadnych negocjacjach - powiedział Soloch.
- Rozmowy są oczywiście możliwe, po to, by zapobiec konfliktowi i wojnie. Ale dopóki nie nastąpi ze strony Rosji deeskalacja napięcia, zwłaszcza w stosunku do Ukrainy, trudno mówić o negocjacjach. Nie ma też mowy, żeby NATO zrezygnowało z kontynuacji budowania strategicznych zdolności do odstraszania na flance wschodniej. To jest proces niezależny i szantaż Ukrainy nie może go pohamować - dodał.
Agresja Rosji a obecność wojskowa USA na flance wschodniej NATO
Soloch poinformował również, że przedstawiciele państw B9 w rozmowie z Sullivanem podkreślili, że obecna sytuacja na wschodzie Europy już wymusza wyciągniecie wniosków dot. wzmocnienia całej flanki wschodniej NATO "od Morza Czarnego po Bałtyk".
- Podnieśliśmy tę kwestię i mam wrażenie, że spotyka się ona ze zrozumieniem ze strony Amerykanów. Nie będziemy rezygnowali z dalszej adaptacji wojskowej NATO do obecnych zagrożeń - powiedział Soloch. - Otrzymaliśmy także zapewnienie ze strony Sullivana, że gdyby nastąpiła agresja Rosji na Ukrainę, będzie to skutkowało gotowością szybkiego zwiększenia swojej obecności wojskowej przez USA na flance wschodniej NATO - dodał.
Podsumowując czwartkową rozmowę przedstawicieli państw B9 z Sullivanem, Soloch podkreślił: - Wszelkie uzgodnienia dotyczące NATO i relacji z Ukrainą będziemy podejmować w gronie sojuszników i nie będą one przedmiotem negocjacji z Rosją.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kpt. Błażej Łukaszewski/12 BZ