Szczyt Partnerstwa Wschodniego powinien pokazać, że partnerstwo to konkretne cele i priorytety, które przekładają się na poprawę życia obywateli - zapowiedział wiceszef ministerstwa spraw zagranicznych Bartosz Cichocki. Szczyt odbędzie się 24 listopada w Brukseli.
Bartosz Cichocki, przedstawiając w czwartek przed sejmową komisją spraw zagranicznych informację na temat przygotowań do szczytu Partnerstwa Wschodniego w Brukseli, poinformował, że projekt deklaracji szczytu Polska ocenia jako "najlepszy z możliwych w tych warunkach, w których się poruszamy"
Projekt został zaakceptowany przez kraje Unii Europejskiej w październiku, po blisko półtorarocznych negocjacjach.
Aneks dołączony do deklaracji
Jak dodał wiceszef MSZ, tekst ostateczny deklaracji "powinien być znacznie krótszy niż w przypadku deklaracji przyjmowanych podczas poprzednich szczytów".
- Koncentrować się będzie na kwestiach politycznych, które łączą Unię Europejską i państwa Partnerstwa Wschodniego. Duch tej deklaracji koncentruje się na jedności i spójności wizji partnerów wobec rozwoju relacji Unii z regionem - zaznaczył wiceminister.
Cichocki zapowiedział, że do deklaracji szczytu dołączony będzie "aneks pokazujący konkretne cele polityki Partnerstwa Wschodniego w perspektywie do 2020 roku, zatytułowany 20 deliverables for 2020' (20 celów na 2020)", który "powstał w toku szeroko zakrojonych konsultacji z państwami Partnerstwa Wschodniego".
Podkreślił również, że najważniejsze z polskiego punktu widzenia są te priorytety, które "będą miały szczególne przełożenie na życie obywateli państw Partnerstwa Wschodniego". Wymienił w tym kontekście między innymi działania wzmacniające instytucje demokratyczne i reformujące administrację publiczną, w tym stworzenie profesjonalnego korpusu urzędniczego.
Jak zaznaczył wiceszef MSZ, Polska wniosła w tej kwestii "bardzo konkretny pomysł, który spotkał się z dużym zainteresowaniem - tak zwany job shadowing".
- Ten program umożliwiłby państwom partnerskim wysyłanie urzędników na staże, w ramach wymian, do instytucji europejskich. Czyli w jakiś sposób już byśmy mogli "uczłonkowić", włączyć, zintegrować te państwa. Na pewno im szybciej, im sprawniej to doświadczenie funkcjonowania instytucji wspólnotowych będzie przenikało wraz z tymi konkretnymi urzędnikami do państw partnerskich, tym lepiej - wyjaśnił Cichocki.
Obszar priorytetowy dla Polski
Według niego innym priorytetowym dla Polski obszarem jest rozbudowa infrastruktury, między innymi transportowej i energetycznej, pomiędzy Unią Europejską a krajami Partnerstwa Wschodniego. To myślenie, dodał, "bardzo dobrze się wpisuje" w inne inicjatywy, takie jak inicjatywa Trójmorza czy Nowy Jedwabny Szlak.
- Na tym powinno wszystkim zależeć, a realizacja tej filozofii 'connectivity' (budowania połączeń) ma ogromny potencjał transformacyjny. Zdolność do przyjęcia inwestycji, do przeprowadzenia przejrzystych przetargów, do zarządzania tym wszystkim będzie bardzo konkretnym bodźcem dla tych państw ''westernizującym' - przekonywał dyplomata.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że promocja inwestycji infrastrukturalnych "nie jest kontrowersyjna" mimo różnego poziomu aspiracji państw Partnerstwa wobec UE. - Nie mówimy językiem geopolitycznym, mówimy językiem infrastrukturalnym, atrakcyjnym dla wszystkich, włącznie z państwami spoza Partnerstwa Wschodniego, o których wiemy, że nie są fanatycznymi zwolennikami zbliżenia z Unią Europejską - zaznaczył Cichocki.
Priorytety Polski
Wśród priorytetów Polski w Partnerstwie Wschodnim wiceminister wymienił też między innymi budowanie więzi międzyludzkich, w tym poprzez wsparcie mobilności młodzieży, komunikację strategiczną oraz walkę z zagrożeniami hybrydowymi i z dezinformacją.
- Chodzi o pozytywną komunikację dokonań Partnerstwa Wschodniego, o pozytywny przekaz, który powinien dotrzeć do obywateli, tak w państwach partnerstwa, jak i w państwach Unii Europejskiej. Wskazana jest tu kontynuacja wsparcia dla niezależnych mediów, wzmacnianie niezależnych instytucji państwowych - dodał wiceszef MSZ.
Jak mówił, Polska i państwa ją popierające postulowała "zwiększenie wsparcia dla już istniejącej od jakiegoś czasu, ale niedostatecznie aktywnej, energicznej naszym zdaniem komórki Stratcom East w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych, która się tym zajmuje".
- Dostaliśmy tutaj wsparcie nie tylko wśród państw regionu, ale i Wielkiej Brytanii, Szwecji. To jest kolejne z małych osiągnięć, które w naszym przekonaniu przełożą się na ogólny sukces szczytu, którego - mamy podstawy uważać - jesteśmy współautorami - zaznaczył.
Jak podkreślił, Polska oczekuje od szczytu Partnerstwa Wschodniego przede wszystkim spójnej wizji przyszłości. - Ważne jest zademonstrowanie, że Partnerstwo Wschodnie to konkretne cele, konkretne priorytety, które są wspólnie realizowane i przekładają się na poprawę życia obywateli - powiedział wiceminister.
Deklaracja szczytu
Cichocki zaznaczył jednocześnie, że deklaracja listopadowego szczytu Partnerstwa odniesie się do aspiracji europejskich krajów Partnerstwa Wschodniego.
- Co więcej, udało nam się powstrzymać propozycje zmierzające do prawnego zagwarantowania, że polityka sąsiedzka nie jest polityką rozszerzeniową - to jest bardzo istotny element. Ten zapis uważaliśmy za bezzasadny wobec tego, że traktatowo jest zapisane prawo każdego państwa europejskiego do wstąpienia do Unii Europejskiej. My nie mówimy z drugiej strony o członkostwie dziś, jutro, pojutrze, natomiast przekreślanie, wyeliminowanie takiej perspektywy byłoby złym sygnałem - powiedział wiceminister.
Według niego Polska była w procesie przygotowywania listopadowego szczytu bardzo aktywna i zdobyła w nim "silne poparcie" dla swoich celów m.in. w Komisji Europejskiej oraz w łonie Grupy Wyszehradzkiej.
Zaproszenie dla Łukaszenki
Cichocki zauważył, że wśród państw Partnerstwa Wschodniego są te, które zawarły z Unią Europejską umowy stowarzyszeniowe o pogłębionym handlu oraz wobec których Unia odstąpiła od obowiązku wizowego - Ukrainę, Mołdawię i Gruzję. - To jest ta grupa, można powiedzieć, w tym sensie liderów - przyznał wiceminister.
Zaznaczył jednocześnie, że "bardzo doceniłby" Armenię, która będąc członkiem Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej uzgodniła tekst umowy o partnerstwie z UE. Według niego, może to być "bodźcem dla takich państw jak Białoruś, która lubi podkreślać, że nie chce być zmuszana do wybierania między Wschodem a Zachodem". - Pokazujemy, że nikt nikogo nie zmusza do wybierania, można współpracować i z tym obszarem, i z tym obszarem - wskazał Cichocki.
- W innych warunkach jest Azerbejdżan, ale też określiłbym to państwo liderem, ono mimo trudnej sytuacji bezpieczeństwa, szczególnego położenia geograficznego, jest cennym dla nas partnerem - dodał. Wiceszef MSZ podkreślił, że prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka otrzymał zaproszenie do udziału w szczycie w Brukseli od przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska oraz szefa KE Jean-Claude'a Junckera. - Jeśli Łukaszenka z niego skorzysta, to będzie ważny sygnał o intencjach, o podejściu Białorusi do szans, które stwarzamy - ocenił Cichocki.
"Nie dostrzegamy groźby zmniejszenia tych środków"
Pytany o plany UE dotyczące finansowania Partnerstwa Wschodniego, Cichocki stwierdził, że finanse nie będą tematem tego szczytu, ponieważ wieloletni budżet UE do 2020 roku jest już uzgodniony.
- Natomiast na dzień dzisiejszy nie dostrzegamy groźby zmniejszenia tych środków - podkreślił, wskazując, że utrzymany zostanie "sztywny podział" środków pomiędzy sąsiedztwo południowe a wschodnie. - Uważam, że to warto docenić wobec tych wyzwań, tych zagrożeń i tej intensywności i wagi politycznej, skierowanej na południe - dodał Cichocki.
Autor: tas / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EP