Eksperci medyczni ostrzegają przed czwartą falą zachorowań na COVID-19, która spodziewana jest jesienią i będzie spowodowana przez Deltę - bardziej zaraźliwą mutację koronawirusa. - Warto pomyśleć wcześniej o zaszczepieniu, nie czekać aż będzie wzrost zachorowań - zwrócił uwagę dr Paweł Lewka, lekarz specjalista medycyny rodzinnej.
W Polsce wykonano dotąd 33 945 590 szczepień. W pełni zaszczepionych zostało ponad 17 milionów osób. Minister zdrowia Adam Niedzielski mówił w ubiegłym tygodniu, że bardziej zakaźny wariant Delta wypiera inne mutacje koronawirusa. Podał, że scenariusze dotyczące przebiegu czwartej fali epidemii w Polsce mówią o zakażeniach na poziomie tysiąca dziennie w wersji najlepszej oraz o 10-15 tysięcy nowych zakażeń w najgorszym przypadku.
W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki sygnalizował, że władze nie wykluczają "dalej idących kroków" w związku z czwartą falą epidemii.
Pełnomocnik rządu ds. szczepień, komentując liczbę szczepień w ubiegłym tygodniu przyznał, że są to duże liczby, ale "wciąż niesatysfakcjonujące". Rząd zauważył, że w Polsce wyczerpują się zasoby osób zainteresowanych szczepieniami. Eksperci medyczny zwracają uwagę, że ważne w tym momencie jest przekonanie nieprzekonanych.
Karauda: państwo musi jakoś zareagować
O tym, jaki wpływ na rozwój czwartej fali epidemii mogą mieć osoby przeciwne szczepieniom mówił w TVN24 doktor Tomasz Karauda, lekarz oddziału chorób płuc Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi.
- Co proponują antyszczepionkowcy? "Nie szczepmy się, ale też nie podlegajmy żadnym restrykcjom". Czyli znowu wzrosną liczby (dziennych zakażeń - red.) do bardzo dużych, ludzi będzie mnóstwo w szpitalach i znów będą zarzuty, czemu my nie leczymy innych chorych, tylko ciągle pacjentów z COVID-19 - zauważył.
Tłumaczył dalej: - Kiedy szpital będzie wypełniony pacjentami z COVID-19, nie będziemy już mogli zająć się pacjentami z dekompensacją układu krążenia, z cukrzycami, z wieloma rożnymi chorobami, z którymi powinniśmy przyjąć do szpitala, bo będziemy hospitalizować antyszczepionkowców, którzy nie chcieli podlegać restrykcjom i znów będziemy mieli gigantyczne liczby nadmiarowych zgonów.
Jego zdaniem "państwo polskie musi jakoś zareagować".
Akcja "Szczepię się, bo...". Polacy mówią, dlaczego się szczepią
Jak zachęcić do szczepień na COVID-19? Lekarz: zwracać uwagę na fakty
O szczepienia w swojej przychodni pytany był w Łodzi doktor nauk medycznych Paweł Lewka, specjalista medycyny rodzinnej.
- Od końca czerwca obserwujemy powolne zmniejszenie się liczby szczepień. O ile zaczynaliśmy od 90-120 szczepień tygodniowo, o tyle w tej chwili jest to 30, czasami 60 szczepień i głównie są to drugie dawki. Tych pierwszodawkowych pacjentów jest coraz mniej. Niestety nie widać, aby ten trend miał się odbić, poprawić - powiedział.
W jaki sposób zachęcić swoich pacjentów do szczepień? - Przede wszystkim trzeba zwracać uwagę na fakty, czyli na to, co rzeczywiście wiemy o szczepieniach. Trzeba podawać też przykłady z innych krajów - odpowiedział.
Przywołał tu Wielką Brytanię. - Poziom wyszczepień drugą dawką sięgnął już 70 procent. Oni ostatnio notują spadek ilości zakażeń. Jest to dobry przykład, że skoro tak innowacyjna nacja jest za szczepieniami i promuje je, to również powinniśmy iść w tę stronę - podał.
Zapytany, czy można w jakiś sposób zmienić zdanie osoby, która na pytanie o szczepienie odpowiada twardym "nie", lekarz zauważył że "przyczyny, dla których część osób jest 'zdecydowanie na nie' są różne". - Każdy przypadek jest inny, z każdym należy inaczej rozmawiać - stwierdził.
- Będzie zawsze grupa, które zdecydowanie nie będzie chciała się szczepić, to trzeba uszanować, natomiast jest też grupa osób, które cały czas czekają na to, aby się zaszczepić, chcą zobaczyć, jak to będzie we wrześniu. Do tych osób trzeba apelować, że pełen cykl zaszczepienia obejmuje przynajmniej miesiąc. Trzeba jeszcze czekać po drugiej dawce, trzeba mieć czas, aby tę odporność uzyskać - opisał.
Lewka argumentował, że dlatego właśnie "warto pomyśleć wcześniej o zaszczepieniu, nie czekać na ostatnią chwilę, nie czekać aż będzie wzrost zachorowań, lepiej zabezpieczyć się wcześniej". - Do tych osób przede wszystkich chcemy teraz trafić, do tych, które nie są zdecydowane - podsumował.
Zapytany o jedną z wątpliwości, jaką jest szybkie wprowadzenie na rynek szczepionki przeciw COVID-19, lekarz wyjaśnił, że "szczepionki były już wcześniej testowane i wprowadzane". - Ogólnoświatowe doświadczenie pokazuje, że rzeczywiście szczepienia są skuteczne - dodał.
Źródło: TVN24