Zapytaliśmy prawników, czy rysunek albo napis na fladze może ją znieważać, a jeśli tak, to jaki. Czy błyskawica znieważa flagę, a nazwa klubu już nie? Chcieliśmy też wiedzieć, czy flagę można znieważyć niechcący i czy każdy materiał w barwach narodowych jest flagą. I co właściwie nią jest.
Tydzień temu do mieszkańca warszawskiego Ursusa przyszła policja. Powód: podejrzenie znieważenia flagi. Na balustradzie balkonu mieszkania mężczyzny wisiało bowiem płótno o kształcie prostokąta w biało-czerwonych barwach, z dorysowaną czarną błyskawicą, jednym z symboli Strajku Kobiet.
Policjanci zabrali flagę, a prokuratura wszczęła śledztwo. I sprawdza, czy mężczyzna nie popełnił przestępstwa opisanego w artykule 137 Kodeksu karnego. Mówi on: "kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwowy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".
Czym zatem jest znieważenie flagi?
Zamiar
- By mówić o odpowiedzialności karnej, muszą być spełnione pewne warunki. Po pierwsze, musi chodzić o "flagę", czyli określony przedmiot, po drugie, ma dojść do jej "znieważenia", czyli do pewnego nieakceptowalnego postępowania z flagą - mówi dr hab. Mikołaj Małecki, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego i autor bloga "Dogmaty Karnisty".
- Nieakceptowalnego? Czyli jakiego? - pytamy.
Kluczowy, jak mówi Małecki, jest zamiar. Czyli to, czy faktycznie naszym działaniem chcieliśmy flagę znieważyć.
- Jest cała doktryna i orzecznictwo o tym, co należy rozumieć przez słowo "znieważenie". Nie każde postępowanie z flagą, nie każde zrobienie czegoś z flagą jest znieważeniem. Znieważenie zakłada działanie uwłaczające dla danego przedmiotu, naruszenie godności, symboliki. Zrobienie z tym przedmiotem czegoś obscenicznego albo wykonanie jakiegoś gestu w obecności tego przedmiotu, który będzie znieważający. Ewidentnie słowo "znieważa" musi wyrażać coś negatywnego, coś, co atakuje integralność flagi jako znaku państwowego. To ma być godzenie w wartości, które przekazuje ten symbol państwowy - argumentuje prawnik.
O tym, że zamiar jest istotny, mówi również dr Krzysztof Wąsowski z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, adwokat i ekspert współpracujący z Ordo Iuris.
- Wszystko zależy od intencji - mówi mec. Wąsowski. - Konkretną sytuację zawsze ocenia sąd. Po pierwsze przesłucha osobę oskarżoną o dokonanie takiego czynu, ale też świadków, którzy go widzieli i mogą się wypowiedzieć o zamiarach oskarżonego. Wtedy dopiero sąd oceni, czy był zamiar znieważenia chronionych prawem polskich barw, czy też nie. Wyroki mogą być skrajnie różne w - wydawałoby się - podobnych sytuacjach ze względu na ten zamiar właśnie i jego ocenę. Orzecznictwo może być skrajnie różne. W tym przypadku Istotą będzie zbadanie, czy ktoś miał zamiar lekceważenia flagi poprzez umieszczenie pioruna na jej tle, czy nie.
Kontekst
Czy zatem na fladze niczego nie można pisać ani rysować? Co z kibicami, którzy piszą na flagach narodowych?
Dr Krzysztof Wąsowski: - Jeżeli zamiarem było podkreślenie przywiązania do tego, że dany klub jest polskim klubem, że identyfikujemy się z tymi barwami, to oczywiście zamiarem nie jest tutaj bezczeszczenie. Jest dość bogate orzecznictwo w kwestii osób śpiewających hymn pod znacznym wpływem alkoholu. Bo hymn, tak samo jak flaga czy godło, jest chroniony przepisami. Okazuje się, że sądy nie karały ludzi, którzy w swojej uciesze i pijackim widzie, zaczęli śpiewać hymn narodowy. Oczywiście z zewnątrz wygląda to fatalnie. Jeżeli ktoś nie jest specjalnie trzeźwy, to z reguły nie potrafi dobrze, godnie zaśpiewać hymnu. Ale niewątpliwie nie ma zamiaru tego hymnu zbezcześcić, bo działał w uniesieniu alkoholowym. Zupełnie inaczej jest, gdy ktoś z nienawiści do symboli narodowych będzie przekręcał słowa hymnu, czy starał się go zlekceważyć, ośmieszyć. To niewątpliwie będzie wypełniało znamiona znieważenia. Ważny jest kontekst, zamiar - podsumowuje.
Dr hab. Mikołaj Małecki: - Jeżeli chodzi jedynie o napis klubu sportowego na fladze, według mnie, nie ma tutaj umyślnego znieważenia, bo, podkreślam, przestępstwem jest jedynie umyślne znieważanie flagi. To musi być zachowanie godzące we flagę, w to, co ona sobą reprezentuje, zachowanie uderzające w Rzeczpospolitą Polską. W pewnych sytuacjach umieszczenie pozytywnego przekazu jest próbą obrony wartości, które ta flaga wyraża. Na przykład umieszczenie na fladze hasła z konstytucji albo umieszczenie symboli, które odwołują się do tego, że chcemy bronić wartości, które są zapisane w konstytucji. To jest wręcz pozytywne wykorzystanie flagi, a nie jej znieważenie. Są też przypadki związane z umieszczaniem na fladze różnego rodzaju napisów. To się widzi, kiedy oglądamy transmisję z meczów, że kibice trzymają różnego rodzaju transparentu z nazwami miast. Później takie przedmioty podnoszą w trakcie hymnu państwowego - dodaje.
Symbol
Skąd więc interwencja policji w Ursusie? Czy błyskawica może znieważać flagę?
- Błyskawica, która nie jest symbolem zakazanym prawnie, wyraża stanowisko osoby, która chce wziąć udział w dyskusji publicznej, która aktualnie się toczy w związku z bulwersującymi decyzjami władz politycznych. W tym kontekście to zwrócenie uwagi na problem społeczny. Nie możemy w tej sytuacji mówić o znieważaniu flagi - odpowiada Małecki.
Nie zgadza się z nim dr Krzysztof Wąsowski. - Niewątpliwie błyskawice kojarzą się z symbolem Hitlerjugend. Oczywiście można tłumaczyć, że kojarzy się to z grupami szturmowymi Armii Krajowej czy z elektryką, ale znowu, to zależy od nastawienia, od tego, co te błyskawice mają znaczyć i z czym się identyfikują. Jeżeli one się identyfikują z prawem do aborcji to niewątpliwie jest to pewien problem natury kontekstowej. Dlaczego? Bo pierwszy raz aborcję w Polsce wprowadził Adolf Hitler, a drugi raz komuniści z PRL. Dlatego w polskiej tradycji kojarzą się one źle. Trudno bronić tezy, że jest to symbol Polski, związany z nasza tradycją. Niewątpliwie tak się może stać za jakiś czas, jeżeli ruchy proaborcyjne uzyskają poparcie dla swoich postulatów, to może zostanie to przejęte. Teraz, niewątpliwie, korzenie tego symbolu są fatalne z punktu widzenia polskiej historii - ocenia. Ale zaznacza, że przewidywanie, jak w sprawie postąpi sąd, to "wróżenie z fusów". Bo orzecznictwo jest w tej materii różne.
Przestępstwo znieważenia flagi może być popełnione tylko umyślnie. Nie można flagi znieważyć przypadkiem, niechcący. W tej kwestii nasi rozmówcy są zgodni.
Dr hab. Małecki: - Sprawca musi mieć zamiar, żeby w poniżający sposób postąpić z flagą, jako ze znakiem państwowym. W związku z tym, nie będą znieważeniem wszelkiego rodzaju napisy umieszczone na fladze, nawet gdybyśmy powiedzieli, że to flaga, jako przedmiot podlegający ochronie. Wręcz przeciwnie: wykorzystuję flagę w przestrzeni publicznej, żeby wzmocnić mój przekaz. A mój przekaz jest pozytywny. Czyli: ja wyrażam swoje opinie w przestrzeni publicznej, umieszczając je na fladze, żeby w pewnym sensie wyeksponować wagę problemu społecznego, o którym chcę powiedzieć. Że właśnie Rzeczpospolita Polska, powinna szanować wartości, na przykład szanować prawa kobiet czy prawa mniejszości. Mogę barwy Rzeczpospolitej Polskiej wykorzystywać, żeby te pozytywne poglądy w przestrzeni publicznej wyrażać. Flaga w tym sensie reprezentuje pewne wartości wyrażone w konstytucji.
O znieważeniu, według naszych rozmów, możemy mówić, kiedy na przykład ktoś zdejmie z masztu flagę i ją podpali, albo na nią napluje, albo ją podepczę. Student Mikołaja Małeckiego usłyszał zarzut, ponieważ ciągnął za sobą flagę po ziemi, wracając z pochodu. Ubrudził ją błotem i zniszczył. Flaga została wcześniej zdjęta z masztu przy urzędzie.
Flaga, czyli co?
Według Małeckiego mężczyzna z Ursusa wcale nie zawiesił na swoim balkonie flagi, a transparent. Bo flaga, przekonuje, jest przedmiotem, który został zawieszony w przestrzeni publicznej, na przykład na maszcie przy urzędach czy na latarni w dniu święta narodowego. - Flaga musi powiewać - mówi prawnik z UJ.
- Czyli przykładowo, mamy przed budynkiem urzędów wywieszone flagi państwowe. Ktoś podchodzi i robi coś z tym przedmiotem. W tym wypadku, jak najbardziej można mówić o karalnym znieważaniu flagi. Natomiast w mojej ocenie ten przepis nie ma zastosowania do sytuacji, kiedy ja sam, jako osoba prywatna wytwarzam pewien przedmiot, który zaczyna tylko przypominać flagę - przekonuje Małecki.
O tym, co jest flagą, a co nie, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przypomniało z okazji Dnia Flagi w 2018 roku, czyli w roku obchodów 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Flagą państwową Rzeczypospolitej Polskiej jest prostokątny płat tkaniny o barwach Rzeczypospolitej Polskiej, umieszczony na maszcie.Art. 6 pkt 1 ustawy z dnia 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych
Po pierwsze: kolory. Te prawidłowe przedstawione są w postaci tzw. współrzędnych trójchromatycznych barw. Wynika z nich, że biały nie jest czystym śnieżnobiałym, zaś kolor czerwony to karmazyn, czyli ciemna czerwień. Nie zawsze tak było. Początkowo obowiązywał nieco jaśniejszy od współczesnego odcień karmazynu, a następnie od 1927 roku przez ponad 50 lat - cynober, czyli czerwony wpadający w pomarańczowy.
Równie istotne co barwy są proporcje długości boków. Te prawidłowe to 5:8. Stosunek ten ustaliła już w 1919 roku ustawa o godłach i barwach Rzeczypospolitej Polskiej i obowiązuje on do dziś. Gdy flaga ma metr wysokości, to musi mieć 1,6 metra szerokości. Jeśli tak nie jest, to biały i czerwony stanowią barwy narodowe, ale nie flagę. Co więcej, zgodnie z ustawą, by mówić o fladze, biało-czerwony prostokątny płat tkaniny musi być umieszczony na maszcie.
W Ursusie była przeczepiona za każdy róg do balustrady.
Konsekwencja
Obaj nasi rozmówcy są zgodni, że spraw o znieważenie flagi jest w Polsce mało. To sporadyczne przypadki.
- Ważna jest konsekwencja. Albo karzemy wszystkich, albo nie karzemy nikogo. Jeżeli tak gorliwie podjęło się interwencję w przypadku transparentu z błyskawicą, to wszyscy z Marszu Niepodległości powinni być ukarani za napisy, które umieścili na "flagach". Brak reakcji w innej sytuacji też wytwarza pewien standard postepowania. My jako obywatele, widzimy, jak na przykład prokuratora reaguje na napisy na flagach na Marszu Niepodległości, na napisy nieakceptowalne. Jeżeli tam nie ma reakcji, to oznacza to, że prokuratura nie dopatruje się w napisach na fladze czynu zabronionego - kończy Małecki.
Autorka/Autor: Klaudia Ziółkowska
Źródło: tvn24.pl