O wielkim szczęściu może mówić poznanianka, która wpadła do przerębli ja Jeziorze Maltańskim. Uratował ją strażak, który w pobliżu uprawiał jogging - natychmiast pobiegł jej z pomocą.
Do zdarzenia doszło w sobotę po południu. 35-letnia kobieta, weszła na taflę jeziora, by złapać psa, który zerwał się ze smyczy. Pod jej ciężarem cienki lód się załamał.
Strażak: pomagali także inni
Wołanie o pomoc usłyszał biegający niedaleko mężczyzna, z zawodu strażak. Natychmiast rzucił sie do wody i wyciągnął kobietę.
On sam nie uważa się za bohatera. Tłumaczy, że nie tylko on pomagał ratować kobietę, ale także znajdujący się niedaleko ludzie. - Jedna osoba była na krze, ktoś mnie chwycił za nogę, udało się bluzę rzucić, za chwilę ktoś jakąś gałąź przyniósł - opowiada.
Życiu kobiety nie zagraża niebezpieczeństwo. Trafiła do szpitala na obserwację.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24