Premier Mateusz Morawiecki mówił w poniedziałek o powodach wprowadzenia stanu wyjątkowego, który obowiązuje przy granicy z Białorusią od czwartku. Wskazał w tym kontekście na "scenariusze rozpisane w Mińsku i w Moskwie", działania białoruskich służb i ćwiczenia wojskowe Zapad 21.
Od czwartku w pasie przygranicznym z Białorusią, w części województw podlaskiego i lubelskiego, obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Zgodnie z rozporządzeniem prezydenta stan wyjątkowy został wprowadzony na 30 dni, tak jak chciała tego Rada Ministrów. Rozporządzeniem prezydenta zajmie się w poniedziałek Sejm, który może je uchylić.
Stan wyjątkowy na granicy. Premier Mateusz Morawiecki o powodach jego wprowadzenia
W poniedziałek na konferencji w KPRM o sytuacji na granicy z Białorusią mówił premier Mateusz Morawiecki. - Widać jak na dłoni, że obozowisko w okolicy Usnarza Górnego to tylko przykrywka dla zorganizowanej akcji służb białoruskich. Takich miejsc Białorusini planowali skonstruować więcej - stwierdził.
- Zatrzymujemy osoby, które są na służbie białoruskich służb i współpracując z tym reżimem, starają się przetransportować, przerzucić do Polski imigrantów w nielegalny sposób - poinformował szef rządu.
Jak dodał, "służby białoruskie zaopatrują migrantów w specjalne środki, w żywność i pomagają im na granicy w ich próbach przedarcia się na terytorium Polski". - Po raz kolejny apelujemy do władz Białorusi o zaprzestanie takich prób i o przyjęcie naszej pomocy humanitarnej, która w wielu miejscach czeka na możliwość przedostania się przez granicę - zaapelował Morawiecki.
Premier oskarżał też polityków opozycji, że "w świetle kamer odgrywali scenariusz według planów rozpisanych w Mińsku i w Moskwie". - Aby to udaremnić, aby spowodować, żeby ten plan nie był już dalej realizowany, wprowadziliśmy stan wyjątkowy - powiedział.
Zaapelował do "wszystkich sił politycznych", aby "postępować solidarnie i odpowiedzialnie w obliczu tak trudnej sytuacji na wschodniej granicy".
Stan wyjątkowy na granicy. Morawiecki: nie spodziewamy się spadku napięcia
Drugim powodem wprowadzenia stanu wyjątkowego, który wskazał szef rządu, są rosyjskie ćwiczenia wojskowe. - Niestety nie spodziewamy się spadku napięcia na wschodniej granicy. Za kilka dni rozpoczynają się największe od 40 lat ćwiczenia wojskowe Zapad 2021 - przypominał.
- Można sobie wyobrazić, że ćwiczenia o takim wielkim zasięgu mogą się wiązać z licznymi prowokacjami. Już dziś komendant podlaskiej Straży Granicznej informował nas o wybuchach na nieodległych poligonach po stronie białoruskiej - przekazał.
Morawiecki podkreślił, że "lepiej zapobiegać niż leczyć". - Dlatego zdecydowaliśmy się na stan wyjątkowy - mówił.
Premier dziękował też "wszystkim funkcjonariuszom, którzy wypełniają swoje obowiązki wzorcowo". - Jest znakomita współpraca między funkcjonariuszami Staży Granicznej i Wojska Polskiego, którzy w liczbie blisko dwóch tysięcy pomagają kontrolować granicę białorusko-polską - powiedział.
- W imieniu rządu Rzeczpospolitej Polskiej - myślę, że wszystkich Polaków - winniśmy im wdzięczność i podziękowanie za tak ofiarną i owocną służbę - dodał.
Rekompensaty dla przedsiębiorców w związku ze stanem wyjątkowym
Szef rządu zapewniał, że mieszkańcy pasa granicznego, objętego stanem wyjątkowym, będą mogli funkcjonować zawodowo "niemal bez przeszkód". Przyznał jednak, że inaczej jest w przypadku firm, przedsiębiorców z branży hotelarskiej, agroturystycznej, którzy nie będą mogli przyjmować turystów. - Przedsiębiorcy będą mieli skompensowane swoje straty i chcemy w błyskawiczny sposób wprowadzić te regulacje i skierować do Sejmu ustawę o rekompensacie dla przedsiębiorców w sposób natychmiastowy - zapowiedział.
Poinformował, że projekt ustawy w sprawie rekompensat jest już gotowy i w ciągu dwóch dni ma być przyjęty przez rząd. Szef MSWiA Mariusz Kamiński sprecyzował, że rekompensaty będą wynosiły 65 procent udokomentowanego przychodu uzyskiwanego w ostatnich trzech miesiącach poprzedzających wprowadzenie stanu wyjątkowego. Mają być wypłacone przez wojewodów.
Minister Kamiński o nielegalnych próbach przekroczenia granicy
- Minionej doby 152 osoby usiłowały przekroczyć granicę. W zasadzie w stu procentach próby te zostały uniemożliwione przez naszych funkcjonariuszy i żołnierzy. Tylko w jednym przypadku - obywatelki Konga, którą znaleziono w pasie granicznym ze skręconą nogą - ta osoba została zatrzymana i została jej udzielona niezbędna pomoc medyczna - poinformował minister.
Szef MSWiA zaznaczył, że od wprowadzenia stanu wyjątkowego "mieliśmy do czynienia z 457 próbami nielegalnego przekroczenia naszej granicy". - W 443 przypadkach próby te zostały uniemożliwione, zatrzymano 13 osób - w tym 12 obywateli Iraku i wspomnianą obywatelkę Konga - powiedział.
Ocenił, że "stan wyjątkowy bardzo skutecznie umożliwia wyłapywanie osób związanych ze zorganizowanymi grupami przestępczymi, które docierają do miejscowości nadgranicznych, gdzie przedstawiciele tych grup czekają na nielegalnych migrantów, licząc na to, że przekroczą skutecznie naszą granicę i czekają z transportem, żeby ich odebrać i przewieźć w głąb Polski w kierunku państw Unii".
Jak poinformował Kamiński, od kilku tygodni zatrzymano 66 takich osób, a w ostatnich dniach osiem. - Osobom tym zostały postawione zarzuty. 11 osób zostało tymczasowo aresztowanych. W większości są to obywatele państw postsowieckich: Ukraińcy, Gruzini, Tadżycy, Turkmeni, Czeczeni. Te osoby są efektywnie zatrzymywane. Te osoby w nocy podjeżdżają do miejscowości nadgranicznych, czekają w określonych lokalizacjach na tych, którzy mieliby przejść granicę - powiedział minister.
Mówił, że "jest pod wrażeniem znakomitej współpracy wszystkich służb i skuteczności działania". Dodał, że współpraca układa się znakomicie także z lokalnymi samorządami i mieszkańcami przygranicznych terenów.
Komendant główny Straży Granicznej: czy naszą winą jest to, że jesteśmy wierni rocie ślubowania?
Tomasz Praga, komendant główny Straży Granicznej, dziękował funkcjonariuszom policji, żołnierzom Wojska Polskiego i "najbliższym jego sercu" funkcjonariuszom Straży Granicznej, którzy pracują na granicy z Białorusią.
- Jesteście wierni rocie ślubowania. Za to wam dziękuję, jestem dumny, to dla mnie zaszczyt, że mogę stać na czele tak dobrej i wspaniałej formacji - powiedział szef SG.
Dodał, że "jest mu po ludzku żal i przykro, kiedy z wielu ust funkcjonariusze są atakowani i obrażani". - Ale obiecuję, że zawsze będziemy stać za funkcjonariuszami i będziemy ich bronić. Bo czy naszą winą jest to, że jesteśmy wierni rocie ślubowania? Że chronimy granic ojczyzny? Chyba nie. Proponuję, żeby wszystkie osoby, które mają wątpliwości, odpowiedziały sobie na to pytanie - mówił Praga.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Kancelaria Premiera