Prezydent Andrzej Duda wziął udział w środowych uroczystościach na placu Piłsudskiego w Warszawie z okazji 42. rocznicy ogłoszenia stanu wojennego. Wraz z prezesem IPN doktorem Karolem Nawrockim zapalili znicze w ramach kampanii społecznej "Ofiarom stanu wojennego. Zapal Światło Wolności". - To był haniebny czyn, akt tchórzostwa, zdławienia woli narodu i pragnienia życia w niepodległym, suwerennym państwie - mówił o ogłoszeniu stanu wojennego prezydent.
W 42. rocznicę ogłoszenia stanu wojennego na placu Piłsudskiego, pod krzyżem papieskim upamiętniającym mszę odprawioną przez Jana Pawła II w czerwcu 1979 r., prezydent Andrzej Duda i prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki zapalili znicze. Znicze pod krzyżem zapalili także przedstawiciele korpusu dyplomatycznego i działacze "Solidarności" z lat osiemdziesiątych. Uroczystość poprzedziło odmówienie różańca za ofiary systemu komunistycznego.
Prezydent przypomniał, że wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. oznaczało zdławienie nadziei związanych z powstaniem "Solidarności". - Była to wiara, że PRL, tamtą Polskę Ludową, niesuwerenną, nie w pełni niepodległą, znajdującą się za żelazną kurtyną uda się zmienić na lepsze poprzez jedność, poprzez to, że ludzie będą jedni z drugimi - powiedział prezydent.
Dodał, że wbrew ich twierdzeniom Polakom nie groziła wówczas interwencja sowiecka. - Wszystko to było nieprawdą. To był haniebny czyn, akt tchórzostwa, zdławienia woli narodu i pragnienia życia w niepodległym, suwerennym państwie. Komuniści na czele z generałem Jaruzelskim postanowili Polakom to odebrać, chroniąc swoje władztwo i poddaństwo wobec sowieckiego reżimu - dodał Andrzej Duda.
W swoim wystąpieniu prezydent wymienił miejsca i ofiary najgłośniejszych ofiar stanu wojennego, między innymi górników z kopalni "Wujek", zastrzelonych protestujących w Lubinie, Bogdana Włosika i Grzegorza Przemyka, księdza Jerzego Popiełuszkę oraz innych zamordowanych skrytobójczo w okresie stanu wojennego i kolejnych latach reżimu komunistycznego.
- Dziękuję wszystkim, którzy tu i w innych miejscach Polski składają hołd ofiarom stanu wojennego i składają podziękowania bohaterom tamtych lat, tym znanym i nieznanym. Miałem dziś okazję odznaczyć Orderami Odrodzenia Polski grupę takich niezłomnych, którzy nie poddali się i walczyli o wolną Polskę ryzykując życie, zdrowie i kariery zawodowe - mówił prezydent.
Czytaj również: 42. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. "Symbol tego, do jakich zbrodni jest zdolna dyktatura"
Dodał, że jest to jednocześnie symboliczne odznaczenie całego pokolenia "Solidarności", "tych wszystkich, którzy się nie bali i niezłomnie chcieli wolnej Polski, którą drogą pokojową odzyskaliśmy w 1989 roku” i swoją postawą przyczynili się także do upadku komunizmu w Europie Środkowej.
Na zakończenie uroczystości jej uczestnicy uczcili ofiary stanu wojennego minutą ciszy.
"Światło Wolności nigdy nie zgaśnie"
Wpis w mediach społecznościowych z okazji 42. rocznicy ogłoszenia stanu wojennego zamieścił ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski.
"Prezydent Reagan powiedział: 'Niech płomień milionów świec w amerykańskich domach będzie świadectwem, że Światło Wolności nie zostanie zgaszone'. Kontynuując tę tradycję, dziś, w 42. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, symbolicznym płomieniem świec oddajemy hołd jego ofiarom. Światło Wolności nigdy nie zgaśnie" - napisał na platformie X Brzezinski.
"Ofiarom stanu wojennego. Zapal Światło Wolności"
Kampania społeczna "Ofiarom stanu wojennego. Zapal Światło Wolności", organizowana przez Instytut Pamięci Narodowej po raz dziewiąty, ma na celu upamiętnienie wszystkich tych, którzy stracili życie lub w inny sposób ucierpieli w wyniku wprowadzonego 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego. Dla upamiętnienia tragicznych wydarzeń sprzed 42 lat w oknach polskich domów zapłonęły świece. Internauci zapalili wirtualne Światło Wolności.
Jak przypomina IPN, akcja nawiązuje do gestu solidarności, jaki wobec Polaków represjonowanych przez reżim stanu wojennego w Wigilię Bożego Narodzenia 1981 r. wykonały rzesze mieszkańców wolnego świata. Do postawienia w oknach symbolicznych świateł wezwali wtedy prezydent USA Ronald Reagan oraz papież Jan Paweł II. W bożonarodzeniowym orędziu prezydent USA wspomniał wtedy o Polakach cierpiących z powodu reżimu komunistycznego i zwrócił się do Amerykanów, mówiąc: - Niech płomień milionów świec w amerykańskich domach będzie świadectwem, że światła wolności nie uda się zgasić. Tamtej zimy świece zapłonęły w oknie Białego Domu i w Pałacu Apostolskim w Watykanie.
Nocą z 12 na 13 grudnia 1981 r. wprowadzono w Polsce stan wojenny. Na ulicach miast pojawiły się patrole milicji i wojska, czołgi, transportery opancerzone i wozy bojowe. Wprowadzono oficjalną cenzurę korespondencji i łączności telefonicznej. Zmilitaryzowano także najważniejsze instytucje i zakłady pracy oraz rozwiązano struktury NSZZ "Solidarność", a także inne stowarzyszenia.
Władze PRL spacyfikowały 40 spośród 199 strajkujących w grudniu 1981 r. zakładów. Najtragiczniejszy przebieg miała akcja w kopalni "Wujek", gdzie interweniujący funkcjonariusze ZOMO użyli broni. Zginęło dziewięciu górników. W wyniku stanu wojennego śmierć poniosło ok. 100 osób, aresztowano lub internowano łącznie ponad 10 tys.
Stan wojenny został zawieszony 31 grudnia 1982 r., a 22 lipca 1983 r. - odwołany. Wiele wprowadzonych przez dyktaturę Wojciecha Jaruzelskiego uregulowań prawnych obowiązywało do 1989 roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak