Sejmowa komisja finansów negatywnie zaopiniowała poprawkę Senatu dotyczącą obniżenia o 50 proc. finansowania partii. Jednak politycy PO są zdania, że poprawkę przyjmą posłowie. - Sprawimy Polakom niespodziankę - powiedział na antenie TVN24 Waldy Dzikowski z PO.
Przyjęte w środę przez Senat poprawki wprowadzają od przyszłego roku ograniczenie o 50 proc. subwencji dla partii. Ma ono dotyczyć ma wszystkich partii mających prawo do korzystania z takich subwencji - także tych, które nie znalazły się w parlamencie, a osiągnęły co najmniej 3-proc. próg w wyborach.
Senatorom udało się to, czego wcześniej nie zdołali przeforsować posłowie. W ub. tygodniu w Sejmie przepadła propozycja PO, by obciąć partiom dotacje z budżetu państwa. "Nie" powiedziała jej opozycja i PSL. Gdyby nie nieobecność 16 posłów PO, poprawka by przeszła.
Ostatecznie nowelizacja ustawy o partiach politycznych uchwalona przez posłów zawierała jedynie zlikwidowanie od 2011 r. waloryzacji subwencji. I w takim kształcie trafiła do Senatu.
Będzie dyscyplina w PO
Poprawkę Senatu dotyczącą ograniczenia finansowania partii - po zaopiniowaniu przez sejmową komisję, której stanowisko nie jest wiążące - muszą jeszcze zaakceptować posłowie. Nie zamierzają jej poprzeć parlamentarzyści SLD i PiS. Sceptyczny jest także koalicyjny PSL.
PO, która jest zwolennikiem ograniczenia finansowania partii z budżetu - może liczyć na głosy posłów niezależnych i PJN. W klubie Platformy ma obowiązywać dyscyplina głosowania.
- Będziemy się starali, żeby 100 proc. naszych posłów przybyło na to głosowanie - powiedział szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz.
Wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski uważa, że w Sejmie znajdzie się większość, potrzebna do zaakceptowania senackiej poprawki. - Sprawimy Polakom niespodziankę i św. Mikołaj przyniesie im dobrą wiadomość, że zrezygnujemy przynajmniej w części z swoich pieniędzy partyjnych - powiedział. - I nie mówię tu słowami populizmu, tylko odpowiedzialności.
"Szatański pomysł"
Andrzej Dera z PiS słowa polityków PO podsumowuje krótko: Platforma zachowuje się bardzo populistycznie. - Nawet państwa, które mają większy kryzys, nie wpadają na takie szatańskie pomysły - stwierdził.
W jego opinii, PO cały czas gra i gdyby chciała, to jej poprawka ws. finansowania partii przeszłaby za pierwszym razem w Sejmie. - Nie wierzę, że poprawka Senatu przejdzie. Oddzielam to co mówi PO od tego, co robi. Gdyby np. chciała oszczędzać, to nie zatrudniałaby nowych urzędników - uznał Dera.
Jego zdaniem, ograniczenie finansowania partii z budżetu oznacza ograniczenie demokracji, bo małe partie - po takich zmianach - nie przeżyją.
mac/tr
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. PAP