Dziecięcy zeszyt, wynik testu. Mają tropy w sprawie góry śmieci blokujących drogę

Droga gminna w miejscowości Sobiekursk zamieniona w śmietnik
Trop w sprawie śmieci blokujących drogę. Pomógł dziecięcy zeszyt
Źródło: TVN24
Ktoś wyrzucił śmieci na drogę i ją zablokował. Do akcji ruszyli mieszkańcy, by znaleźć winowajcę. W stercie odpadów budowlanych natrafili na zeszyt dziecka, a w nim na pewne informacje. Znaleźli też wynik testu covidowego z imieniem i nazwiskiem. Te dane trafiły już do policji. Materiał Łukasza Wieczorka z programu "Polska i Świat".

Zgłoszenie o tym, że na drodze koło Karczewa ktoś wyrzucił odpady, zdziwiło nawet policjantów. Droga jest obecnie nieprzejezdna z powodu góry śmieci.

- Przyjechało pięć, sześć wywrotek. To jest skandal, czegoś takiego nie powinno być - ocenia pan Andrzej, mieszkaniec Karczewa.

Policja próbuje rozwiązać zagadkę, kto jest odpowiedzialny za to wszystko. Sprawą zainteresował się też pan Grzegorz, który od lat namierza ludzi nielegalnie podrzucających odpady. Ruszył w teren i zaczął grzebać w śmieciach.

Dziecięcy zeszyt w stercie śmieci

- Natrafiłem na zeszyt. Taki rysunkowy, dziecięcy zeszycik. I mówię: "kurczę, może w tym zeszycie jest jakiś adres". Dzieci lubią tam różne rzeczy pisać. Otwieram ten zeszyt i okazuje się, że jest tam numer telefonu i podpisana jest pani - mówi Grzegorz Spisak ze stowarzyszenia Ekopatrol Karczew.

- Niestety, nie mogę powiedzieć, na jakim etapie jest prowadzone postępowanie - zastrzega podkomisarz Patryk Domarecki z Komendy Powiatowej Policji w Otwocku po pytaniu, czy zeszyt pomógł dotrzeć do sprawcy zaśmiecania.

- Ta pani przyznała się, że to jest zeszyt jej dziecka - odpowiada z kolei burmistrz Karczewa Michał Rudzki.

Numer w zeszycie należał do kobiety, która remontowała dom i zleciła firmie zabranie odpadów.

Kto je podrzucił na drogę, wciąż nie wiadomo

- Naszym zdaniem są to śmieci od kilku podmiotów, z kilku domów - ocenia Rudzki.

Śladem pana Grzegorza poszli też urzędnicy, by poszukać innych poszlak. - Znaleźli test covidowy z wynikiem oraz z imieniem i nazwiskiem osoby. Dane zostały przekazane policji - dodaje burmistrz.

Informacje z odpadów

Sterty śmieci to - jak przekonuje pan Grzegorz - źródło bardzo cennych danych. Sam znajdował w nich m.in. bilet parkingowy z numerem rejestracyjnym czy kopertę z kontaktami. - Były takie przypadki, że dzwoniliśmy do właściciela "przesyłki" i się okazywało, że pani zrobiła remont w mieszkaniu. Zamówiła firmę, która przyjechała i zabrała śmieci. Ale te odpady (firma - red.) wywiozła nad Wisłę i wyrzuciła gdzieś tam w krzaki - relacjonuje pan Grzegorz.

Mieszkańcy jeżdżą dookoła

Śmieci na razie zostały. Pan Paweł, podobnie jak dziesiątki innych mieszkańców okolic Karczewa, musi jeździć dookoła. Albo drogą krajową, albo przez pole. - Jeżdżę po czyimś, zawsze ktoś mi może zabronić - odpowiada na pytanie, czy to dla niego duże utrudnienie.

Burmistrz liczy, że policja szybko znajdzie sprawcę i to on zapłaci za usunięcie odpadów. Kara za zaśmiecanie i blokowanie drogi to kolejna sprawa. Policja zaznacza, że to już będzie w kwestii sądu.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: