Poseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz złożył w piątek zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Krakowie o możliwości popełnienia przestępstwa przez policjantów, którzy interweniowali wobec pani Joanny w szpitalu. - W naszym przekonaniu został przekroczony artykuł 231. Kodeksu karnego, który mówi o przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych - poinformował na konferencji prasowej. Według polityka "istnieje pewien proces w Polsce, który jest uruchomiony przez władzę PiS". - On polega na stopniowym przesuwaniu granicy tego, co jest dozwolone, w stronę tego, gdzie można prawo omijać bądź wręcz nim gardzić - dodał.
W ostatnich dniach trwa dyskusja o sprawie pani Joanny, która zdecydowała, że zażyje tabletkę poronną, bo ciąża miała zagrażać jej zdrowiu. Fizycznie i psychicznie poczuła się źle. Powiadomiła o tym swoją lekarkę. W krakowskim szpitalu spotkało ją przesłuchanie i rewizja ze strony policji. Funkcjonariusze zabrali jej laptopa i telefon. Sprawę przedstawiły "Fakty" TVN.
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Pani Joanna zażyła tabletkę poronną. Do szpitala przyjechali policjanci, zabrali jej laptopa i telefon
Sąd, rozpatrując skargę na zabranie telefonu i nakazując jego zwrot, przypomniał policjantom, że pani Joanna nie była podejrzaną ani nawet nie brano pod uwagę stawiania jej zarzutów.
Komendant główny policji Jarosław Szymczyk zaprezentował na konferencji prasowej nagrania, na których zarejestrowano wezwanie na numer alarmowy przez lekarkę pani Joanny oraz przyjęcie zgłoszenia w tej sprawie przez policję. Na pytanie TVN24 o czynności dokonane przez policję w szpitalu Szymczyk odpowiedział, że "jest to normalna procedura w przypadku osób, co do których mamy podejrzenie, że chcą targnąć się na własne życie".
CZYTAJ TAKŻE: Sprawa pani Joanny. Policja pokazała nagrania
- Dziś tylko upewniłam się, że policja urządziła na mnie polowanie w związku z aborcją. Nigdy nie mówiłam, że mój nastrój jest związany z aborcją. Wykonałam ją ponad tydzień przed telefonem do lekarki - skomentowała w wywiadzie czwartkową konferencję prasową policji pani Joanna. Jej pełnomocniczka zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury w związku z działaniami policji.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez policjantów
W piątek poseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz złożył zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Krakowie o możliwości popełnienia przestępstwa przez policjantów, którzy interweniowali wobec pani Joanny w szpitalu.
- To zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zostało stworzone razem z panią Kamilą Ferenc, pełnomocniczką pani Joanny. Jego istotą jest to, że jak można było zobaczyć na filmikach nagranych przez lekarzy w trakcie interwencji policyjnej, policjanci wbrew temu, co sądzi i co mówi policja, mijając się z prawdą zresztą, policjanci powoływali się na podejrzenie popełnienia przestępstwa, dokonując szeregu czynności wobec pani Joanny - mówił Sienkiewicz.
- To właśnie z tego powodu pani Joanna straciła telefon i laptop. To właśnie z tego powodu jej wolność została ograniczona i z tego powodu doszło do sytuacji, w której została upokorzona w sposób haniebny. Te czyny w świetle postanowienia sądu dla Krakowa-Krowodrzy z 12 czerwca tego roku, były po prostu bezprawne, gdyż pani Joanna była osobą, która nie podlegała jakimkolwiek rygorom, jednym słowem była osobą wolną i nie podejrzewaną o żadne przestępstwo - dodał poseł KO.
Jak podkreślił, "to była interpretacja policji". - Tym samym został przekroczony w naszym przekonaniu artykuł 231. Kodeksu karnego, który mówi o przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych. W naszym przekonaniu właśnie z takim przypadkiem mamy do czynienia i ten przypadek będzie musiał być rozpatrywany przez prokuraturę - zaznaczył.
CZYTAJ TAKŻE. Pełnomocniczka pani Joanny: zostanie złożone zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa >>>
Sienkiewicz: Istnieje w Polsce proces uruchomiony przez PiS. To stopniowe przesuwanie granicy
- Chcę od razu powiedzieć jedną kluczową rzecz, że to nie tylko my jesteśmy tego zdania, że zostały przekroczone uprawnienia. Tę samą opinię w sposób bardzo zdecydowany wyraził dosłownie parę, paręnaście godzin temu pan profesor Andrzej Zoll, uważając, że ta sprawa jest w ogóle oczywista, a także wielu innych prawników i, co tu dużo mówić, zwykłych ludzi, którzy się spotkali w mediach z tym niebywałym upokorzeniem osoby absolutnie niewinnej - podkreślał Sienkiewicz.
- Chciałem też oddać cześć lekarzom ze szpitala wojskowego w Krakowie, którzy próbowali przeciwstawić się tym praktykom. To oni utrwalali przebieg tej pierwszej fazy interwencji, ale istota sprawy jeszcze jest gdzie indziej. Otóż istnieje pewien proces w Polsce, który jest procesem uruchomionym przez władzę PiS. On polega na stopniowym przesuwaniu granicy tego, co jest dozwolone, w stronę tego, gdzie można prawo omijać bądź wręcz nim gardzić - mówił poseł KO.
Jak dodał, "jeśli ktoś to zauważa, jeśli ktoś się temu przeciwstawia, to uruchamiany jest drugi proces, zaszczuwania takiej osoby". - I właśnie zaczęła się operacja zaszczuwania pani Joanny, podczas kiedy to ona ma się prawo domagać od państwa polskiego zadośćuczynienia za sytuację, która nastąpiła. Mamy moment, w którym właściwie obywatel jest zdany na łaskę państwa w postaci funkcjonariuszy publicznych, policjantów, którzy powołują się fałszywie na prawo i wykonują czynności, których nie mają prawa wykonywać. To jest istota tego przypadku - zaznaczył.
- A druga kwestia jest taka, że pojawia się zarzut o tym, że ta sprawa jest upolityczniona. Tak, to jest sprawa na wskroś polityczna, ponieważ wszędzie tam, gdzie policja w imieniu państwa dokonuje pewnego nadużycia wobec obywatela, mamy do czynienia z polityczną sprawą, ponieważ państwo jest polityczne. Jest rzeczą dla mnie zdumiewającą, że minister spraw wewnętrznych, pan (Mariusz - red.) Kamiński, zasłonił się, tłumacząc się z tego przypadku, komendantem głównym, umówmy się, nie najbardziej wiarygodnej postaci życia politycznego w Polsce, natomiast sam tak naprawdę nie wziął na siebie odpowiedzialności za to - dodał Sienkiewicz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24