Dla mnie ta sprawa dzisiaj jest absolutnie nierozstrzygnięta. Jeżeli sąd okręgowy uzna, że immunitet nie chroni Marcina Romanowskiego, to będzie zwrot akcji - mówił w TVN24 Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, odnosząc się do sytuacji byłego wiceministra sprawiedliwości w rządzie PiS. Podkreślał także, że immunitetu "nie można traktować instrumentalnie".
Prokuratura sformułowała wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego 11 zarzutów, w tym między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. W poniedziałek doszło do jego zatrzymania, we wtorek wniosek o jego aresztowanie trafił do sądu.
Romanowski do aresztu jednak nie trafił. - Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o moje tymczasowe aresztowanie w związku z faktem, że jako członkowi Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy przysługuje mi immunitet - mówił w nocy z wtorku na środę po posiedzeniu sądu.
W ostatnich dniach rozgorzała dyskusja nad kwestą immunitetu Romanowskiego jako zastępcy członka Zgromadzenia Parlamentarnego RE.
Rosati: sprawa jest bardzo rozwojowa
Więcej o sprawie mówił w TVN24 Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
- Ta sprawa, zwłaszcza w ostatnich kilku dniach, jest tak bardzo rozwojowa, bo tak naprawdę każdy dzień dostarcza jakiegoś nowego wątku w tej historii. Muszę państwu uczciwie powiedzieć, że dla mnie ta sprawa dzisiaj jest absolutnie nierozstrzygnięta - powiedział.
Kreślił przy tym możliwe scenariusze rozwoju sytuacji. - Jeżeli prokuratura skorzysta z możliwości złożenia zażalenia, to w tej sprawie wypowie się sąd okręgowy i sąd okręgowy w ramach samodzielności jurysdykcyjnej sądu karnego, (...), będzie mógł dokonać oceny tego zagadnienia prawnego, jakim jest immunitet, o którym tak bardzo dużo mówimy, który już chyba odmieniamy przez wszystkie przypadki - wskazywał.
- Jeżeli sąd okręgowy uzna, że immunitet nie chroni, to będzie zwrot akcji. Oczywiście sąd okręgowy może także uznać, że to rozstrzygnięcie, które zostało wydane przez sąd pierwszej instancji, jest prawidłowe. W konsekwencji rzeczywiście wtedy trzeba będzie podjąć działania zmierzające do uchylenia tego immunitetu - mówił Rosati. - Ale jeżeli popatrzymy na przepisy, statut, jeżeli popatrzymy na przepisy porozumienia ogólnego (Porozumienie ogólne w sprawie przywilejów i immunitetów Rady Europy - red.) i protokołu dodatkowego (Protokół dodatkowy do Porozumienia ogólnego - red.), to tam rysuje się wykładnia, która również ma szansę się obronić, czyli ta, którą prezentuje prokuratura, czyli zawężające rozumienie immunitetu - kontynuował prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
Rosati: w uzasadnieniu sądu oczekiwałem mocnego wywodu prawnego
Rosati mówił, że szanuje orzeczenie sądu w tej sprawie, ale spodziewał się bardziej kompleksowego uzasadnienia tej decyzji.
- Sąd odnosi się w dużej mierze do treści pisma, które zostało złożone przez szefa Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Powiem szczerze - o tyle jestem zawiedziony, że oczekiwałem, że tam będzie mocny wywód prawny pokazujący interpretację statutu Rady Europy, pokazujący interpretację porozumienia ogólnego i protokołu dodatkowego i w ten sposób sąd wyjaśni, dlaczego nie stosuje tymczasowych rozstrzygnięć - mówił. Dodał, że sąd zrobił to, ale "w kilku słowach".
Podkreślał także, że immunitetu "nie można traktować instrumentalnie". - To nie jest też pierwszy przypadek, kiedy politycy chowają się za immunitetem. Na naszych oczach coraz częściej ten immunitet jest wykorzystywany w sposób absolutnie instrumentalny, bez zrozumienia ducha immunitetu. Immunitety od zawsze chroniły tak naprawdę prawidłowe funkcjonowanie instytucji, a nie osób wchodzących w skład tej instytucji. Bo chodzi o to, żeby instytucja mogła spełniać swoje cele. I to jest tak naprawdę istota immunitetu - wskazywał gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell