Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła nieprawidłowości w wydatkach na działania promocyjno-reklamowe w rządzie Mateusza Morawieckiego, przekraczające 40 milionów złotych - informuje Wirtualna Polska. Jak podaje, część tych środków służyła politykom PiS do robienia kampanii, w tym spotów czy kupowania powierzchni reklamowej w okręgach.
Wirtualna Polska pisze, że publiczne zarzuty pod adresem Prawa i Sprawiedliwości o niegospodarne wykorzystywanie publicznych pieniędzy na promocję - w tym kampanię wyborczą przed wyborami parlamentarnymi z 15 października zeszłego roku - "zostały w wielu przypadkach potwierdzone przez Najwyższą Izbę Kontroli". Według kontrolerów NIK niecelowo lub niegospodarnie wydano ponad 40 milionów złotych.
Jak informuje WP, stwierdzili oni nieprawidłowości w wydatkach na działania promocyjno-reklamowe w kancelarii premiera oraz w ośmiu resortach: sprawiedliwości, rodziny i polityki społecznej, rozwoju i technologii, infrastruktury, rolnictwa i rozwoju wsi, zdrowia, finansów oraz aktywów państwowych.
Blisko 20 milionów złotych na promocję podwyżki świadczenia 800 plus
Według NIK niecelowe i niegospodarne wydatki dotyczą między innymi działań informacyjno-promocyjnych w sprawie podniesienia świadczenia wychowawczego 500 plus na 800 plus od początku 2024 roku. Jak pisze Wirtualna Polska, jeszcze przed uchwaleniem podwyżki świadczenia Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wydało 12 486 600 złotych, a kancelaria premiera - 6 710 400 złotych.
Wątpliwości wobec resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, kierowanego wówczas przez Marlenę Maląg, mają dotyczyć również kampanii informacyjno-edukacyjnej "Rząd blisko seniorów".
NIK, jak informuje WP, wskazuje, że 156 500 złotych zostało przeznaczone na "zakup powierzchni reklamowej typu billboard w wybranych powiatach w trzech województwach, w których planowana była aktywność ówczesnego kierownictwa ministerstwa w ich okręgach wyborczych w trakcie kampanii".
Spot z Ziobrą, kampanie w sprawie mieszkań i autostrad
Z kolei Ministerstwo Sprawiedliwości, pisze portal, wydało ponad 2,5 miliona złotych na wideo - w tym z udziałem ówczesnego ministra Zbigniewa Ziobry - promujące zaostrzenie kar, które w rzeczywistości miało cechy spotu wyborczego.
NIK zarzuciło także wydatkowanie pieniędzy w sposób niecelowy i niegospodarny Ministerstwu Rozwoju i Technologii, które przeznaczyło 5 269 700 złotych na realizację kampanii promującej "Program Pierwsze Mieszkanie" bez dokonania analizy potrzeby przeprowadzenia tej kampanii.
Według WP kontrolerzy mają także zastrzeżenia w związku z wydaniem 1 695 000 złotych na kampanię promocyjną "Bezpłatne autostrady" przez resort infrastruktury. NIK zwraca między innymi uwagę, że "kampanię rozpoczęto po miesiącu od wprowadzenia bezpłatnych przejazdów autostradami".
Kampania kancelarii premiera i resortu finansów za ponad 7,2 miliona złotych
NIK stwierdziła także, że niezasadnie przeprowadzono kampanię informacyjną "Zwroty" autorstwa KPRM i Ministerstwa Finansów. Jej koszt to ponad 7,2 miliona złotych. Według NIK wydatkowanie środków na jej realizację stanowiło działanie niecelowe i niegospodarne.
Jak pisze WP, chodzi między innymi o kampanię z 2023 roku, w której "rząd PiS chwalił się na billboardach, że dzięki jego decyzji w kieszeniach Polaków zostało rekordowo dużo pieniędzy". "Politycy zupełnie przemilczeli w kampanii fakt, że zwroty podatków nadpłaconych w pierwszej połowie roku były skutkiem naprawy systemu po błędach Polskiego Ładu autorstwa PiS" - dodaje portal.
Zastrzeżenia do wydatków resortów
Według WP, NIK stwierdziła w przypadku Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi brak analizy faktycznych potrzeb, realizowanie kampanii bez uprzedniego zweryfikowania warunków cenowych u innych wykonawców oraz wybór stacji radiowych o niskiej słuchalności, co skutkowało poniesieniem niecelowych i niegospodarnych wydatków w kwocie 2 064 200 złotych, a także wydatków w kwocie 1 578 700 złotych w następstwie działań nierzetelnych.
Jeśli chodzi o resort aktywów państwowych, kontrolerzy NIK wskazali na "nierzetelne realizowanie zadań związanych z prowadzeniem kampanii informacyjnych, które skutkowało wydatkowaniem środków publicznych na kwotę 1 582 200 złotych".
Według raportu NIK, na który powołuje się WP, w Ministerstwie Zdrowia niecelowo i niegospodarnie wydatkowano środki w wysokości 1 099 400 złotych na realizację kampanii społecznych "Bezpłatne leki" oraz "Dla zdrowia Polaków". Kontrolerzy wskazują na zlecenie emisji spotów w stacjach telewizyjnych i rozgłośniach radiowych "o niskiej oglądalności lub słuchalności".
NIK ma także zastrzeżenia do kwoty 760 tysięcy złotych wydatkowanej przez MON na produkcję i emisję 40 odcinków programu telewizyjnego "Zostań żołnierzem RP". Kontrolerzy wskazali, że "umowa została zawarta przed zakończeniem realizacji poprzedniego kontraktu, a tym samym przed przedstawieniem przez wykonawcę raportów umożliwiających ocenę skuteczności i efektywności działań".
CZYTAJ TAKŻE: Miliony złotych na rządowe kampanie. Na promocję 800 plus, Polskiego Ładu, podatków...
Kampanie ZUS
Jak pisze WP, NIK ma zastrzeżenia również wobec wydatków promocyjnych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
W ZUS kontrolerzy za niecelowe i niegospodarne uznali wydanie łącznie 1,6 miliona złotych. Ma chodzić między innymi o produkcję spotów i materiałów edukacyjno-informacyjnych a także zakup czasu antenowego w telewizji i radiu w sprawie 800 plus. Według NIK ustawa nie daje ZUS uprawnienia do prowadzenia takiej kampanii.
Zastrzeżenia dotyczą także 377 500 złotych na przygotowanie i wysłanie ulotki promocyjnej do ponad 8,5 miliona emerytów, których objęła waloryzacja oraz wypłata 13. i 14. emerytury.
Z kolei w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, pisze WP, kontrolerzy NIK zakwestionowali wydatki na 111 100 złotych na zakup gadżetów reklamowych "niezwiązanych z celami i zadaniami agencji".
Nieprawidłowości u wojewodów
Według WP NIK stwierdziła także nieprawidłowości w wydatkach na działalność promocyjną i reklamową trzech wojewodów na łączną kwotę 229,1 tysiąca złotych. Chodzi o byłego wojewodę zachodniopomorskiego Zbigniewa Boguckiego, byłego wojewodę warmińsko-mazurskiego Artura Chojeckiego oraz byłego wojewodę opolskiego Sławomira Kłosowskiego, którzy startowali w wyborach parlamentarnych z list PiS.
Jak pisze portal, NIK ujawnia, że "opolski urząd wojewódzki kupował wywiady z wojewodą w lokalnej prasie, w których chwalił siebie i rząd PiS".
Kontrolerzy wskazują także między innymi, że w Warmińsko-Mazurskim Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie "wykonano filmy i infografiki dotyczące kampanii społecznych, za które zapłacono 90 000 złotych i zamieszczono je na prywatnym profilu ówczesnego wojewody w okresie kandydowania tej osoby na posła do Sejmu RP, zamiast na stronie internetowej urzędu lub też w serwisie Facebook na profilu urzędu, co było działaniem nierzetelnym".
Jak pisze Wirtualna Polska, sprawa nieprawidłowości w kampanii Artura Chojeckiego skończyła się zawiadomieniem do prokuratury.
Źródło: Wirtualna Polska
Źródło zdjęcia głównego: Tytus Żmijewski/PAP