Na spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z mieszkańcami w ostatnich dniach nie została wpuszczona część osób. - Jeżeliby trzeba było odpowiedzieć na trudne pytania i okazałoby się, że to jest ich odpowiedzialność, to oni na te pytania po prostu odpowiedzieć nie umieją, więc potrzebują tylko klakierów, a nie pytających - oceniła rządzących w "Faktach po Faktach" posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer. Podobnego zdania jest wicemarszałek Senatu z Koalicji Polskiej-PSL Michał Kamiński.
Premier Mateusz Morawiecki, a także inni politycy partii rządzącej kontynuują objazd po polskich miejscowościach. W niedzielę szef rządu odwiedził w niedzielę Kędzierzyn-Koźle (Opolskie). Część mieszkańców, którzy przyszli na spotkanie, nie została wpuszczona. Organizatorzy tłumaczyli się "względami bezpieczeństwa". Podobna sytuacja miała miejsce w sobotę 16 lipca podczas spotkania z mieszkańcami Turowa. Z kolei w poprzednią sobotę, 9 lipca, problemy z wejściem na spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim mieli niektórzy mieszkańcy gminy Rypin – zwłaszcza ci, którzy przynieśli transparenty z hasłami krytykującymi działania rządu.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer oceniła w "Faktach po Faktach", "że PiS bardzo się boi, że w końcu ktoś krzyknie: "król jest nagi", czyli powie wprost, że nie da się zrzucać cały czas odpowiedzialności na innych, bo to ten rząd w tych trudnych czasach powinien być odpowiedzialny i walczyć z inflacją".
- Ten rząd w ogóle nie walczy z inflacją. Ten rząd próbuje łagodzić niektóre skutki inflacji, natomiast nie ma poważnych decyzji - dodała.
- Jeżeliby trzeba było odpowiedzieć na trudne pytania i okazałoby się, że to jest ich odpowiedzialność, to oni na te pytania po prostu odpowiedzieć nie umieją, więc potrzebują tylko klakierów, a nie pytających - oceniła posłanka.
Zdaniem wicemarszałka Senatu z Koalicji Polskiej-PSL Michała Kamińskiego, rządzący nie mają odpowiedzi na zasadnicze pytania.
- Jeżeli Jarosław Kaczyński publicznie mówi, że jedną z zasadniczych legitymacji moralnych do rządzenia Polską jest to, że on, Jarosław Kaczyński wiedział więcej na temat Rosji niż cały świat, że on jedyny przewidywał pewne sprawy, nikt inny tego nie przewidywał, to w sytuacji, kiedy ten sam Jarosław Kaczyński jest już nie tylko wybitnym myślicielem (…) ale jest wicepremierem do spraw bezpieczeństwa i dostaje jesienią wiadomość od Amerykanów, że będzie wojna z Rosją, co wtedy robi? On podejmuje jedną polityczną decyzję, (...) w grudniu Kaczyński przekazuje swojej partii: uderzyć w wolne media" - stwierdził Kamiński.
Politycy o nagraniu rozmowy z Glapińskim
Politycy komentowali także rozmowę prezesa Narodowego Banku Polskiego z działaczką Agrounii, która zaczepiła go na molo w Sopocie. Agrounia udostępniła nagranie tej rozmowy w mediach społecznościowych. Kobieta opisała swoją trudną sytuację życiową i skarżyła się na rosnące w związku z podwyżkami stóp procentowych raty kredytów. Adam Glapiński radził kobiecie, aby ta skorzystała z wakacji kredytowych. Dodał, że "być może w ostatnim kwartale przyszłego roku będziemy obniżać już stopy procentowe".
Lubnauer powiedziała, że "taka idea pod tytułem, że pan prezes, jak przemawia oficjalnie to uprawia stand up, natomiast, jak się spotyka na molo, to zdradza tajemnice Narodowego Banku Polskiego, jest dziwna".
Zaznaczyła, że "w Polsce nie ma bardzo restrykcyjnych przepisów dotyczących tego, co się ujawnia". Zauważyła jednak, że "to może mieć wpływ na kurs złotówki".
Kamiński powiedział, że jeżeli ktoś miał wątpliwości co do fachowości Glapińskiego "pomimo stanu polskiej złotówki, pomimo tego, że zamiast stać na straży polskiej złotówki, Glapiński w zasadzie leżał na jej straży i (…) robił to, co mu każe Jarosław Kaczyński i walutę drukował, zamiast ją chronić, to incydent na molo świadczy o tym, że jest to człowiek, który nie powinien pełnić w zasadzie żadnych bardzo odpowiedzialnych funkcji".
Autorka/Autor: js/adso
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24