Nie macie grama litości dla zgwałconej 12-latki, a pochylacie się z kołtunerią nad komórką jajową - mówił w "Faktach po Faktach" były minister zdrowia, obecnie przewodniczący sejmowej komisji zdrowia Bartosz Arłukowicz (PO). - Zapłodniona komórka jajowa jest człowiekiem w pierwszym stadium rozwojowym, trwają spory o to, czy tabletka "dzień po" może doprowadzić do poronienia - mówił wiceszef tej komisji Tomasz Latos (PiS).
W czwartek sejmowa komisja zdrowia rozpatrywała projekt przewidujący, że antykoncepcyjne pigułki "dzień po" będą sprzedawane jedynie na receptę.
Arłukowicz przyniósł ze sobą charakterystykę tabletki "dzień po", która obecnie jest dostępna bez recepty.
- To jest charakterystyka produktu leczniczego, czyli dokument, dzięki któremu firma rejestruje, czy lek jest bezpieczny dla pacjentów. I w tym dokumencie mamy napisane tak: produkt nie powoduje przerwania istniejącej ciąży - podkreślił.
- Panie pośle, ja panu wytłumaczę, o co chodzi - zwrócił się do Latosa. - Mamy jajko, mamy plemnik. Ten lek służy temu, żeby to jajko nie spotkało się z tym plemnikiem. I wy to nazywacie przerywaniem ciąży. Wy się za chwilę zaczniecie pochylać nad losem plemników, no ma główkę, ma witkę, rusza się, czyli żyje. Ja się boję, że zejdziecie do poziomu plemnika - dodał Arłukowicz.
"Demagogia i kłamstwa"
- Dość tej demagogii i tych kłamstw. My mówimy o czymś zupełnie innym. Ta tabletka rzeczywiście ma działanie antykoncepcyjne, czyli jeśli nie doszło do zapłodnienia komórki jajowej, blokuje zapłodnienie. Ale jeśli doszło do zapłodnienia i już mamy do czynienia z zapłodnioną komórką jajową, innym działaniem tej tabletki może być doprowadzenie do tego, że nie dojdzie do zagnieżdżenia tej zapłodnionej komórki jajowej w jamie macicy - odpowiedział Latos.
Poseł PiS powiedział, że według WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) mówi się o poronieniu wtedy, kiedy doszło do utraty ciąży, która już nastąpiła po zagnieżdżeniu. - Z punktu widzenia WHO, jeśli dojdzie do poronienia takiej namnażającej się, zapłodnionej komórki jajowej, która jest człowiekiem w pierwszym stadium rozwojowym, to nie mówi się o poronieniu. Stąd te spory między ginekologami, czy jest to tabletka wczesnoporonna w pewnym swoim działaniu, czy nie - mówił Latos.
- Nie macie grama litości dla zgwałconej 12-latki, a pochylacie się z tą kołtunerią nad komórką jajową. Jesteście okrutni - odpowiedział mu Arłukowicz.
Klauzula sumienia w aptekach?
Goście "Faktów po Faktach" zostali poproszeni o komentarz do sytuacji, w której część farmaceutów odmawia sprzedaży środków antykoncepcyjnych.
- Farmaceuta nie ma prawa odmówić sprzedaży antykoncepcji, nie ma klauzuli sumienia - powiedział Arłukowicz. - Ludzie mają prawo w nowoczesnej Polsce żyć, uprawiać seks, zachodzić w ciążę i stosować in vitro - dodał.
Latos przyznał, że w prawie nie ma klauzuli sumienia dla farmaceutów. - I nie mamy zamiaru takiej klauzuli wprowadzać - podkreślił.
Jak dodał, z tego, co mu wiadomo, aptekarze często nie mają tabletki "dzień po" w magazynie, ponieważ jest droga i rzadko się o nią prosi.
Autor: mw//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24