Mieszkaniec Bytomia spacerował po osiedlu z pociskiem artyleryjskim w reklamówce. Zatrzymany przez policjantów powiedział, że był kiedyś saperem i nie obawiał się znaleziska. Policja sprawdziła, że pocisk groził wybuchem.
W piątek około południa dzielnicowi w czasie patrolu ulicy Falistej w Bytomiu zatrzymali mężczyznę wymachującego reklamówką z ciężkim przedmiotem w środku.
Kiedy policjanci sprawdzili zawartość torby, okazało się, że jest w niej skorodowany pocisk artyleryjski.
Jak twierdził mężczyzna niosący przedmiot, 60-letni mieszkaniec Bytomia, pocisk znalazł w zaroślach, w pobliżu torowiska na ul. Konstytucji. Powiedział również policjantom, że w wojsku był saperem, dlatego nie obawiał się go podnieść i zabrać.
Zagrożenie wybuchem
Mundurowi nakazali mężczyźnie natychmiast odłożyć pocisk na trawnik, zabezpieczyli teren i wezwali na miejsce policyjnego pirotechnika. Stwierdził on, że znalezisko to 88-milimetrowy pocisk artyleryjski najprawdopodobniej produkcji niemieckiej, pochodzący z czasów II Wojny Światowej.
Ponieważ mocno skorodowany pocisk z wystającym na zewnątrz zapalnikiem grozi wybuchem, postanowiono o ewakuacji kilkunastu mieszkańców pobliskiego bloku.
Do czasu zabrania pocisku przez patrol saperski, teren zabezpieczają bytomscy policjanci, strażacy oraz strażnicy miejscy.
Autor: jk/fac/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Bytom