Padający śnieg poważnie daje się we znaki kolejarzom na południu kraju. W Chabówce koło Rabki-Zdrój (woj. małopolskie) najpierw trasę kolejową zablokowała awaria jednego z pociągów, później pojawił się problem z osuwającym się na tory śniegiem. Po porannych problemach przejezdna jest już za to Zakopianka. Zanim pługi oczyściły trasę, na górskim odcinku drogi stały tiry, które nie mogły pokonać wzniesienia.
Jak poinformował rzecznik grupy PKP Łukasz Kurpiewski, na torach w okolicach Zakopanego pracuje ciężki sprzęt, który ma zapobiec kolejnym problemom na kolei.
Zakopiański dworzec PKP odcięty od reszty kraju
Najpierw w Chabówce na trzy i pół godziny stanęły m.in. pociągi z Gdyni i Szczecina do Zakopanego. Jak dowiedział się reporter TVN24 przyczyną była awaria jednego z pociągów Intercity. W kolejce do stacji było sześć składów.
- Pasażerowie otrzymali ciepłą herbatę. Oczekiwali w ogrzewanych pociągach. Również na dworcach kolejowych oczekującym pasażerom podawano herbatę - informował Kurpiewski. Na stacjach oczekiwały także pociągi komunikacji regionalnej.
Zaspy śnieżne zostały usunięte przez specjalistyczne pługi kolejowe i odblokowały jedyną trasę kolejową prowadzącą pod Tatry. Jak wyjaśnił Kurpiewski, na końcowym odcinku trasy nie było możliwości zorganizowania transportu zastępczego, dlatego pasażerowie musieli oczekiwać w pociągach.
Walczą ze śniegiem
Wkrótce po usunięciu problemu, około godz. 15.30 okazało się, że pociągi w Chabówce znów stoją. Tym razem przyczyną zatoru był śnieg, który osuwał się na tory. Oznacza to, że do wczesnego czwartkowego popołudnia wydostanie się z i przyjazd do stolicy Tatr był właściwie niemożliwy.
Reporterka TVN24 dowiedziała się, że nieustannie odśnieżanych jest aż siedem górskich tras kolejowych, co oznacza opóźnienia co najmniej do kilkunastu minut.
Już w dwie godziny z Zakopanego do Krakowa
O poranku z chaosem na Zakopiance musieli się zmierzyć także kierowcy. Trasa przez parę godzin w niektórych miejscach była całkowicie nieprzejezdna. Działo się tak przez tiry, które na górskim odcinku Zakopianki nie były w stanie podjechać pod górę. W okolice Rabki-Zdrój zostały wysłane pługopiaskarki, aby umożliwić im wyjazd.
W tej chwili z Zakopanego do Krakowa jedzie się już standardowo - około dwóch godzin.
W czwartek w Małopolsce intensywnie pada śnieg; w Zakopanem leży już 80 cm.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24