Fakty po Faktach

Czy pięć godzin to "nadzwyczajnie długie przesłuchanie"? Ekspert komentuje

17 1930 fpf cln-0042
Mecenas Pietrzak o tym, jak wygląda przebieg przesłuchania w sprawie gospodarczej
Źródło: TVN24

- Sam początek przesłuchania to odbieranie danych, a potem bardzo powoli zadaje się pytania, jest tak zwana swobodna wypowiedź. Świadek odpowiada, ktoś protokołuje, to trwa - tłumaczył w "Faktach po Faktach" mecenas Mikołaj Pietrzak, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie. Komentował sprawę śmierci Barbary Skrzypek, którą politycy PiS usiłują powiązać z przesłuchaniem, jakie odbyła kilka dni wcześniej.

Członkini zarządu spółki Srebrna i zarządu Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, bliska współpracowniczka prezesa PiS Barbara Skrzypek zmarła w sobotę. Potwierdzając tę informację, szef PiS Jarosław Kaczyński zasugerował, że za jej śmierć odpowiedzialni są prokuratorzy, którzy w środę, 12 marca, przesłuchiwali ją - w charakterze świadka - w śledztwie w sprawie spółki Srebrna.

Przesłuchanie prowadziła prokurator Ewa Wrzosek. Ta zapewniła w poniedziałek - a wcześniej podobne stanowisko wyrażała sama Prokuratura Okręgowa w Warszawie - że Skrzypek i jej pełnomocnik nie zgłaszali żadnych uwag co do przebiegu przesłuchania, a samo przesłuchanie miało odbyć się w przyjaznej atmosferze. Z kolei politycy PiS zwracają uwagę na fakt, że do udziału w przesłuchaniu nie został dopuszczony pełnomocnik Skrzypek.

Jak wygląda przebieg przesłuchania

Sprawę komentował w "Faktach po Faktach" mecenas Mikołaj Pietrzak, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.

Jak mówił, w przestrzeni publicznej "są akcentowane różne elementy tego przesłuchania". - Niedopuszczenie pełnomocnika, czas trwania tego przesłuchania - wyliczał.

- Zacznijmy od tego, (że) pięciogodzinne przesłuchanie w sprawie, która dotyczy zjawisk gospodarczych, to przesłuchanie zupełnie normalne - powiedział. Zaznaczył, że "z tego, co wiemy, było kilkanaście minut przerwy" w trakcie czynności.

- Pamiętajmy, że sam początek to jest odbieranie danych, a potem bardzo powoli zadaje się pytania, jest tak zwana swobodna wypowiedź. Świadek odpowiada, ktoś protokołuje, to trwa, to nie jest normalny tok rozmowy, więc to jest bardzo złożone - opisywał.

- Pięć godzin to nie jest nadzwyczajnie długie przesłuchanie w sprawie gospodarczej. To jest absolutnie normalne. Ostatnia godzina to jest odczytywanie protokołu, korygowanie protokołu, podpisywanie - wyjaśniał.

Mecenas Pietrzak: w większości przypadków świadkowie pojawiają się bez pełnomocnika

Pietrzak dodał, że "druga rzecz, o której się mówi, to jest kwestia niedopuszczenia pełnomocności".

W tym kontekście został zapytany, czy kiedy świadkowie mają być przesłuchiwani przez prokuraturę, to pojawiają się z pełnomocnikiem. - W większości przypadków bez - powiedział.

A kiedy się pojawią z pełnomocnikiem, to w większości wypadków jest on dopuszczony?

- Świadek jest stroną. Nie jest ani oskarżony, ani pokrzywdzony. Świadek z perspektywy procesu karnego jest osobą, podmiotem, ale jednak dowodem. To, co mówi świadek, zeznania, są dowodem w sprawie (..). Więc normalnie nie mają pełnomocnika, ale od 1998 roku obowiązuje przepis, który pozwala świadkowi ustanowić pełnomocnika - wyjaśnił. Wskazał, ż chodzi o artykuł 87 Kodeksu postępowania karnego.

§ 1. Strona inna niż oskarżony może ustanowić pełnomocnika. § 2. Osoba niebędąca stroną może ustanowić pełnomocnika, jeżeli wymagają tego jej interesy w toczącym się postępowaniu. § 3. Sąd, a w postępowaniu przygotowawczym prokurator, może odmówić dopuszczenia do udziału w postępowaniu pełnomocnika, o którym mowa w § 2, jeżeli uzna, że nie wymaga tego obrona interesów osoby niebędącej stroną.
Art. 87. [Udział pełnomocnika], Kodeks postępowania karnego.
Mecenas Pietrzak: w większości przypadków świadkowie pojawiają się bez pełnomocnika
Źródło: TVN24

Przyznał, że "na początku obowiązywania tego przepisu prokuratorzy nie dopuszczali nas, adwokatów, jako pełnomocników przy świadku, bo to było nowe". - Ale z biegiem lat coraz częściej dopuszczali, w szczególności w skomplikowanych sprawach, bo odkryli, że udział pełnomocnika uspokaja świadka - tłumaczył.

- Od bardzo, bardzo wielu lat nie zdarzyło mi się, by mnie nie dopuszczono, kiedy przychodzę na przesłuchanie jako pełnomocnik - mówił. - I wśród moich kolegów karnistów, którzy prowadzą sprawy karne i często pojawiają się właśnie w tej roli, w sprawach gospodarczych, szczególnie jako pełnomocnik świadka, od wielu lat nie zdarzyło się, by prokurator odmówił. To jest zupełnie jednak wyjątkowe dzisiaj - dodał.

Czytaj także: