Sławomir Nowak usłyszał w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie kolejne zarzuty korupcyjne. Potwierdził to jego adwokat Antoni Kania-Sieniawski. Były minister transportu nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień.
W piątek, jak ustaliła Polska Agencja Prasowa, do Prokuratury Okręgowej w Warszawie na przesłuchanie w charakterze podejrzanego został doprowadzony z aresztu były minister transportu Sławomir Nowak (zgodził się na podawanie imienia i nazwiska - przyp. red.). Już na początku tygodnia zapowiadano, że planowane jest ponowne przesłuchanie Nowaka w związku z ujawnionymi niedawno okolicznościami.
- Potwierdzam, że taka czynność się odbyła. Mój klient nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień na tym etapie postępowania - przekazał w piątek po południu mecenas Antoni Kania-Sieniawski, adwokat byłego ministra transportu.
Nowak usłyszał w piątek zarzuty korupcyjne dotyczące przyjmowania korzyści majątkowych od Wojciecha T., byłego wiceprezesa PGE i Energi za pośrednictwem Leszka K. oraz od byłego prezesa PKN Orlen Dariusza K. za pośrednictwem "osoby trzeciej" – przekazała PAP osoba znająca kulisy śledztwa.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Aleksandra Skrzyniarz poinformowała, że na obecnym etapie śledztwa "prokuratura nie informuje o szczegółach zarzutów stawianych podejrzanym ani o planowanych bądź podjętych już czynnościach procesowych".
Sprawa Sławomira Nowaka
Sławomir Nowak został zatrzymany w lipcu 2020 roku. Sąd zdecydował o aresztowaniu go na trzy miesiące. Podejrzany jest o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji. Zarzuty, jakie postawiła Nowakowi prokuratura, dotyczą okresu od października 2016 roku do września 2019 roku, kiedy był szefem ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor. Oprócz byłego ministra transportu status podejrzanego w tej sprawie ma już sześć osób. Sam Nowak zapewnia o swojej niewinności. - To ustawka. Doskonale o tym wiecie – mówił do dziennikarzy, gdy był prowadzony do sądu.
We wtorek 29 września CBA zatrzymało byłego prezesa PKN Orlen Dariusza K., który w latach 2012-2016 miał przekazać Nowakowi niemal 200 tysięcy złotych łapówki, gdy ten pełnił funkcję ministra transportu. Według prokuratury pieniądze te miały zapewnić K. "korzystne warunki kontraktu".
CBA zatrzymało we wtorek także Wojciecha T., byłego wiceprezesa PGE i Energi, podejrzanego o wręczanie łapówek w zamian za stanowiska w zarządach tych spółek. Wojciech T. miał dwukrotnie przekupić Sławomira Nowaka. Pierwszy raz, gdy ten pełnił jeszcze funkcję szefa gabinetu politycznego prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska. Drugą łapówkę Sławomir Nowak przyjąć miał już jako minister transportu. Kilkadziesiąt tysięcy złotych miało zapewnić Wojciechowi T. stanowisko wiceprezesa spółki Energa. Pośrednikiem w przekazywaniu pieniędzy miał być Leszek K., także zatrzymany we wtorek.
Podejrzani nie przyznali się do stawianych im zarzutów i złożyli wyjaśnienia.
Źródło: PAP