- Katastrofa smoleńska ujawniła istotne słabości systemu kierowania i dowodzenia w Siłach Zbrojnych (...) Słabość rodzi słabość - mówił prezydent Bronisław Komorowski na pl. Piłsudskiego w Warszawie podczas uroczystości z okazji święta Wojska Polskiego i podkreślał konieczność reform w armii. Wcześniej przed Grobem Nieznanego Żołnierza odbyła się uroczysta odprawa wart, a na dziedzińcu Belwederu prezydent wręczył 15 oficerom Wojska Polskiego nominacje generalskie.
Prezydent mówił, że po katastrofie ujawniły się też nieprawidłowości w dziedzinie dyscypliny wojskowej i nadzoru nad jednostkami.
Jak podkreślił, "cały szereg wniosków" płynących m.in. z raportu komisji Millera wdrożono w armii jeszcze przed ujawnieniem raportu. Zarazem zaapelował o reformę systemu dowodzenia na poziomie planowania strategicznego, dowodzenia bieżącego i operacyjnego.
Prezydent o wyzwaniach nowego ministra
Podczas swojego przemówienia prezydent tłumaczył, że Polska nowoczesna musi dysponować nowoczesną armią. - Bardzo wysoko oceniam śmiałą decyzję o przejściu z armii opartej o przymusowy pobór na armię zawodową. Należy jednak pamiętać, że pełną profesjonalność sił zbrojnych musi złożyć się wiele elementów – w tym zawodowy żołnierz, nowoczesne uzbrojenie, perfekcyjne wyszkolenie i nowoczesne dowodzenie. W tych obszarach lokują się więc główne wyzwania nowego przed, którymi stanął nowy minister obrony - mówił Komorowski.
Na Placu Piłsudskiego w południe odbyła się oficjalna odprawa wart. Na uroczystość prócz prezydenta przybyli też m.in. premier Donald Tusk, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Obecni także byli przedstawiciele parlamentu i rządu, najwyżsi dowódcy wojska, kombatanci, reprezentanci władz samorządowych, którzy złożyli kwiaty przed Grobem Nieznanego Żołnierza.
Nominacje generalskie
Wcześniej przed Belwederem prezydent wręczył nominacje generalskie. Stopień generała broni odebrali gen. dyw. Sławomir Dygnatowski i gen. dyw. Mieczysław Gocuł. Dygnatowski jest zastępcą, a Gocuł pierwszym zastępcą szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Stopień generała dywizji otrzymali: dowódca 16. Dywizji Zmechanizowanej i b. dowódca VI zmiany PKW w Afganistanie gen. bryg. Janusz Bronowicz, szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. bryg. Andrzej Duks, dowódca Centrum Operacji Powietrznych gen. bryg. Jan Śliwka oraz komendant główny Żandarmerii Wojskowej gen. bryg. Mirosław Rozmus.
Awans na stopień generała brygady odebrało w poniedziałek dziewięciu pułkowników. Wśród nich są asystent w dowództwie 2. Korpusu Zmechanizowanego w Krakowie i b. dowódca IV i V zmiany PKW Afganistan płk Rajmund Andrzejczak, b. szef Wojsk Inżynieryjnych Dowództwa Wojsk Lądowych, a od kilku dni szef Inżynierii Wojskowej w SG WP płk Bogusław Bębenek oraz zastępca szefa Zarządu Organizacji i Uzupełnień (P1) SG WP płk Krzysztof Domżalski.
"Potrzebne są siły zbrojne - profesjonalna armia"
Wcześniej w poniedziałek prezydent Komorowski, wraz z żoną Anną, złożyli wieniec przed znajdującym się tuż obok Belwederu pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego. Parze prezydenckiej towarzyszyli m.in. szef MON Tomasz Siemoniak oraz szef SG WP gen. Mieczysław Cieniuch. Wieniec złożyła również córka marszałka Piłsudskiego Jadwiga Jaraczewska i jej syn Krzysztof Jaraczewski. Natomiast rano w Katedrze Polowej Wojska Polskiego odbyła się msza św. za ojczyznę.
- W sytuacji zagrożenia tego co dobre i szlachetne, zarówno jednostki jak i całe narody mają prawo do skutecznej obrony - mówił podczas mszy biskup polowy Józef Guzdek. - Dlatego też potrzebne są siły zbrojne - profesjonalna, dobrze wyszkolona i wyposażona armia, która w razie potrzeby stanie w obronie najwyższych wartości, po stronie niszczonego dobra - kontynuował.
- To bardzo trudna i niebezpieczna służba w imieniu i na rzecz społeczeństwa, pełniona nierzadko z narażeniem własnego zdrowia i życia. Podejmuje ją żołnierz, który wypowiadając słowa przysięgi wojskowej, zobowiązuje się bronić najwyższych wartości: niepodległości i granic RP, a jeśli zajdzie taka potrzeba "krwi własnej i życia nie szczędzić" - mówił.
"Czy mojej matce ojczyźnie dałem już wszystko, na co mnie stać?"
Biskup Guzdek podkreślił, że wierności tej przysiędze dowiedli nasi ojcowie podczas Bitwy Warszawskiej 1920 roku, kiedy wyparli wroga z granic odrodzonej ojczyzny. - Nam powierzono zachowanie pamięci o ich bohaterstwie - zaznaczył.
Jak powiedział biskup, od tamtego historycznego zwycięstwa, żołnierze spod znaku Orła Białego wielokrotnie wykazali się męstwem na frontach II wojny światowej, walcząc "za wolność naszą i waszą".
- Obecnie polscy żołnierze są wszędzie tam, gdzie potrzebuje ich Polska, gdzie w potrzebie jest człowiek, np. udzielając pomocy poszkodowanym w czasie klęsk żywiołowych. Ale są także tam, gdzie potrzebna jest pomoc ofiarom wojen i regionalnych konfliktów, których wciąż nie brakuje. Biorą udział w operacjach sojuszniczych, misjach pokojowych i stabilizacyjnych w Afganistanie i Kosowie oraz unijnej misji w Bośni i Hercegowinie - mówił biskup polowy.
Jak dodał, służymy naszej ojczyźnie wiernie i z pełnym oddaniem. - Często stawiamy sobie pytanie: czy mojej matce ojczyźnie dałem już wszystko, na co mnie stać? - stwierdził biskup Guzdek.
W sytuacji zagrożenia tego co dobre i szlachetne, zarówno jednostki jak i całe narody mają prawo do skutecznej obrony. Biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek
91 lat
15 sierpnia, rocznica zwycięskiej bitwy w wojnie 1920 roku, został ogłoszony świętem Wojska Polskiego w 1923 r. i pozostawał nim do roku 1947. Później dzień wojska obchodzono 12 października, w rocznicę bitwy pod Lenino, by upamiętnić udział w tej batalii 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Od 1992 roku świętem Wojska Polskiego ponownie stał się 15 sierpnia.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24