Osoby żyjące w ubóstwie i pomoc dla nich - temu zagadnieniu poświęcono rozmowę w piątkowych "Faktach po Faktach". Siostra Małgorzata Chmielewska, przełożona wspólnoty Chleb Życia, mówiła, że jej zgromadzenie buduje jedenasty "dom dla ludzi starszych, chorych, niepełnosprawnych". - Koszt budowy w związku z inflacją wzrósł z 12 do 13 i pół miliona - powiedziała. Szefowa Szlachetnej Paczki Joanna Sadzik wskazała, że ponad 1,5 miliona osób żyje poniżej progu, "o którym mówimy, że za to da się w Polsce przeżyć". - Te nierówności mają imię - dodała.
Prezeska stowarzyszenia Wiosna i szefowa Szlachetnej Paczki Joanna Sadzik oraz przełożona wspólnoty Chleb Życia siostra Małgorzata Chmielewska mówiły w "Faktach po Faktach" w TVN24 o sytuacji osób, żyjących w Polsce w skrajnym ubóstwie.
Siostra Chmielewska powiedziała o wsparciu, jaką niesie jej wspólnota, i domach pomocy, które prowadzi. - Radzimy sobie oczywiście dzięki ogromnej rzeszy ludzi, którzy nas wspierają. Ale to nie znaczy, że radzimy sobie do końca - przyznała. - Żyjemy razem z ludźmi. Mamy dziesięć domów, w budowie jest jedenasty - przekazała. Zaznaczyła, że "koszt budowy w związku z inflacją wzrósł z 12 do 13 i pół miliona". Wskazała, że "to jest dom dla ludzi starszych, chorych, niepełnosprawnych".
Zwróciła jednocześnie uwagę, że "ogromna większość ludzi bezdomnych to ludzie wymagająca wielkiego wsparcia". - To są ludzie starsi, chorzy, niepełnosprawni. Tacy, których żaden nasz system w Polsce po prostu nie chce - dodała.
Sadzik: te nierówności mają imię
Joanna Sadzik powiedziała, że "ponad 1,5 miliona w Polsce żyje poniżej progu, który jest wyznaczony, to jest lekko ponad 600 złotych, o którym mówimy, że za to da się w Polsce przeżyć". - 1,5 miliona ludzi żyje w zasadzie nie wiadomo jak. Te nierówności mają imię - podkreśliła.
Szefowa stowarzyszenia Wiosna wskazywała, że dla wielu takich osób to jest kwestia tego, aby "przeżyć, zjeść ciepły posiłek albo zjeść w ogóle cokolwiek w ciągu dnia".
Siostra Chmielewska o stałym zasiłku: masz nędzarzu żyć za 719 złotych
Siostra Chmielewska nawiązała również do rządowej pomocy. - Akcyjność w postaci dawania, bo inaczej tego nie można nazwać, ludziom, emerytom tych dodatkowych pieniędzy raz w roku, naprawdę niewiele pomaga - oceniła. Podkreślała, że "trzeba jeść cały czas, trzeba płacić rachunki cały czas, trzeba nawet pójść do dentysty czy wykupić leki".
- Ludzie, z którymi mamy do czynienia, żyją po prostu w ustawicznym poniżeniu, można powiedzieć - przekonywała. - Mówiliśmy o tym stałym zasiłku 719 złotych. Otóż cały dowcip i - powiedziałabym - perfidia ustawy o tym zasiłku polega na tym, że o ile człowiek mający rentę może mieć dodatkowy dochód, (...) o tyle te 719 złotych to jest suma, od której praktycznie każda dodatkowa złotówka, nawet zasiłek pielęgnacyjny, jest odcinana. Czyli masz nędzarzu żyć za 719 (złotych - przyp. red.) - powiedziała.
Szlachetna Paczka szuka wolontariuszy. "Działamy cały rok"
Sadzik poinformowała, że Szlachetna Paczka szuka wolontariuszy, "czyli takich osób, które dotrą do tych najuboższych, którzy bardzo często nie proszą o pomoc albo nie wiedzą, gdzie się zwrócić".
- Nasi wolontariusze bardzo często docierają do takich osób, które w ogóle nie wiedzą, w jaki sposób uzyskać zasiłek, bo te rzeczy są opisane w internecie. A do internetu te osoby nie mają dostępu - wyjaśniała. - Szeroka akcja informacyjna również jest prowadzona w mediach, które bardzo często są rzeczą niedostępną, bo to, z czego w pierwszej kolejności się rezygnuje, jak się jest bardzo biedną osobą, to rezygnuje się z tych dóbr luksusowych – wskazywała.
Podkreślała, że pakunki, które przekazuje w grudniu Szlachetna Paczka, "to jest tylko część naszej pomocy". - My działamy cały rok, Taki wolontariusz, który spotyka się z rodziną, poznaje jej sytuację, stara się pomóc trwale - wyjaśniała.
- Bardzo często szukamy możliwości pomocy takiej rodzinie, nawiązując kontakt z darczyńcą czy z firmą, która bierze taką rodzinę pod opiekę czy po prostu organizując - jeżeli to jest jeszcze możliwe w tej rodzinie - dodatkową pracę, dodatkowe kursy zawodowe, pomoc w relokacji - wymieniała Sadzik.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24