Śmierć pnia mózgu nie istnieje - taką tezę wygłosił znany z wybudzania chorych ze śpiączki profesor Jan Talar, wywołując skandal na naukowym sympozjum. Jak stwierdził profesor, lekarze pobierają organy od żywych ludzi. Zarzucił im też, że nie ratują pacjentów tak intensywnie jak powinni.
Nikt nie spodziewał się, że sympozjum naukowe w Poznaniu, na które przyjechali anestezjolodzy z całego kraju, dostarczy zgromadzonym tylu emocji. A to za sprawą profesora Jana Talara, specjalisty do spraw rehabilitacji, który podczas wykładu stwierdził, że śmierć pnia mózgu nie istnieje. Powiedział też, że lekarze, kiedy zaistnieje podejrzenie śmierci pnia mózgu, już tak intensywnie pacjenta nie ratują. - Nie udało się w XXI wieku pobrać narządów od osoby zmarłej, a więc co robimy? Pobieramy narządy od osoby żyjącej - mówił prof. Jan Talar. Podawał też przykłady pacjentów wybudzonych ze stanów apalicznych, używając mocnych słów. Wykład profesora wywołał oburzenie wśród obecnych na sympozjum. Według lekarzy, do których mówił, nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie swoich tez. - Pacjent, który ma podejrzenie śmierci pnia mózgu, jest leczony z zastosowaniem wszystkich dostępnych udokumentowanych medycznie metod - tłumaczył prof. Tomasz Trojanowski z Katedry i Kliniki Neurochirurgii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Kontrowersyjny profesor
Profesor Jan Talar przez wiele lat prowadził w szpitalu klinicznym w Bydgoszczy klinikę rehabilitacji. Już nie prowadzi, a środowisko lekarzy uznaje go za postać kontrowersyjną. Jest jednak faktem, że profesor ma ogromne sukcesy w wybudzaniu chorych w stanach apalicznych. Uratował między innymi Jarosława Lubiszewskiego z Elbląga, który dwa lata temu, po wypadku, zapadł w śpiączkę. - Zawierzyłam w 100 procentach profesorowi, słuchałam tylko tego, o czym mówił, robiliśmy to, co kazał robić i efekty były bardzo szybko - mówiła w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN żona Jarosława Lubiszewskiego, Aneta.
"Półprawdy na temat naszej pracy robią dużo krzywdy"
Jednak zgromadzeni na sympozjum specjaliści nie byli zachwyceni tezami profesora Talara. Część z nich poczuła się dotknięta, a część wprost przyznała, że jego stwierdzenia wyrządzają więcej szkody niż pożytku. - Jego wypowiedzi, półprawdy na temat naszej pracy, robią dużo krzywdy naszej specjalizacji - ocenił dr Piotr Kowalski, konsultant ds. anestezjologii i intensywnej terapii w województwie kujawsko-pomorskim.
Z kolei prof. Leon Drobnik z Katedry Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu stwierdził, że gdyby nie znał profesora Talara i jego pracy, to "czułby się oszukany, okłamany i skrzywdzony oskarżeniem, że zabija chorych".
Ponad 600 pobrań w zeszłym roku
Orzekanie u pacjentów śmierci pnia mózgu jest obwarowane wieloma rygorystycznymi przepisami. Wcześniej wykonywany jest szereg badań, a samo orzeczenie podejmowane jest komisyjnie. Jeżeli rodzina się zgodzi, od osoby, u której stwierdzona zostanie śmierć pnia mózgu, można pobrać narządy do przeszczepu. W zeszłym roku w Polsce organy pobrano od 615 zmarłych dawców.
Autor: kde / Źródło: Fakty TVN