- Trudno mieć wiarę w postępowanie prokuratury, gdy dane z tego postępowania wyciekają. Mam nadzieję, że prokurator generalny po rozmowie z koordynatorem służb specjalnych podejmie energiczne działania w tej sprawie - powiedział marszałek Sejmu Radosław Sikorski odnosząc się do wycieku akt ze śledztwa dotyczącego afery podsłuchowej. Stanisław Wziątek, członek komisji ds. służb specjalnych dodał, że służby powinny natychmiast zareagować.
Zbigniew Stonoga umieścił w poniedziałek wieczorem w internecie zdjęcia tysięcy stron akt trwającego śledztwa ws. afery podsłuchowej. Znajdują się w nich m.in. zeznania podejrzanych, a także osób, które były nielegalnie podsłuchiwane w warszawskich restauracjach.
Marszałek Sejmu powiedział, że trudno mieć wiarę w postępowanie prokuratury, gdy same dane z tego postępowania też wyciekają.
- Liczyłem na to, że prokuratura ukaże winnych nielegalnego nagrywania i nielegalnego publikowania danych uzyskanych w sposób przestępczy. Tymczasem mamy kolejne wycieki - podkreślił Sikorski. - To jest demolowanie instytucji państwa - stwierdził. Dodał, że ma nadzieję , iż prokurator generalny po rozmowie z koordynatorem służb specjalnych podejmie energiczne działania w tej sprawie. - Ofiarami tej sytuacji w pierwszej kolejności byli politycy, ale są kolejne osoby, które z polityką mają coraz mniej wspólnego. Uważam, że prawo dotyczy wszystkich. Kodeks prawny powinien być stosowany niezależnie od tego, kto jaki wykonuje zawód - powiedział marszałek. - Mam nadzieję, że prokuratura temu zadaniu podoła - dodał.
Inwigilacja totalna
Przyznał, że sam jest ofiarą tej sytuacji. - Jestem pokrzywdzonym w tej przestępczej aferze potajemnego nagrywania ludzi - powiedział. Przyznał, że obawia się, że to nie koniec wycieków. - Słyszy się o taśmach, którymi próbuje się handlować na mieście - dodał. Przypomniał, że kiedy miały miejsce pierwsze wycieki przestrzegał, że zmierzamy do społeczeństwa inwigilacji totalnej i niszczenia instytucji państwa.
"Powinna być natychmiastowa reakcja służb"
Do sprawy odniósł się również Stanisław Wziątek z SLD, członek komisji ds. służb specjalnych. - To jest największy skandal jaki może się przydarzyć w całym wymiarze sprawiedliwości i we wszystkich organach ścigania - powiedział.
- Nie może być tak, że w sprawach, które mają charakter operacyjny nikt nie może mieć informacji, nawet komisja służb specjalnych, która nadzoruje różnego rodzaju działania służb, ale nie może mieć wpływu i wglądu w działania operacyjne - wyjaśnił. Dodał, że materiały ze śledztwa, które mają charakter absolutnie niejawny nie mogą pojawiać się medialnie i na portalach społecznościowych.
Jak powiedział, zasadniczym pytaniem jest to, czy to jest po prostu wyciek i absolutnie niesprawne działania prokuratury, sądów, i służb, czy też jakiś wypadek przy pracy. - Jeśli wypadek, to nigdy nie powinien się zdarzyć - stwierdził. Wziątek zapytany, dlaczego akta wciąż znajdują się w sieci i nie zostały zablokowane odpowiedział, że powinna być natychmiast reakcja służb w tej sprawie i przede wszystkim decyzja prokuratury. - Komisja służb specjalnych chce uzyskać informacje zarówno od prokuratora generalnego jak i szefów służb, na ile te materiały wpływają na sprawność funkcjonowania służb i całego systemu bezpieczeństwa państwa - dodał.
Prokurator generalny Andrzej Seremet będzie gościem "Kropki nad i" o godz. 20 w TVN24
Autor: js/ola / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24