Sikorski: na miejscu Rokity zmieniłbym w domu zamki

Odnosząc się do sytuacji, w jakiej znalazł się Jan Rokita, były szef MON stwierdził: - Z tego co wiem, pani Rokitowa prowadziła z panem prezydentem wielomiesięczne rozmowy, a Jan Rokita nic o nich nie wiedział. W małżeństwie takie rzeczy nie powinny się dziać.

Sikorski opowiadał też, czemu odszedł z rządu PiS. - Obecność Antoniego Macierewicza w resorcie obrony była dla mnie sygnałem, że stanowisko ministra obrony nie jest traktowane poważnie - mówił.

- Straciłem zaufanie do premiera. Odszedłem, bo lojalność musi obowiązywać w dwie strony: między szefem, a podwładnym. Gdy poprosiłem o słowa wyjaśnienia, premier powiedział, że w polityce nie zawsze można dotrzymać danego słowa - tak podsumowuje okoliczności swojej rezygnacji Sikorski. - Nie może być tak, że minister nie ma pełnej kontroli nad resortem, a jest odpowiedzialny za wszystko co się w nim dzieje - dodał Sikorski mając na myśli pracę Macierewicza.

Były minister PiS krytycznie ocenia obecną politykę partii, z której nadania był szefem tego resortu. - Obecnie mamy do czynienia z upolitycznieniem instytucji publicznych. I to jest dla wszystkich jasne. Na stronie tygodnika "Wprost" jest informacja jakoby ABW wszczęła postępowanie przeciwko mnie. Jednego dnia człowiek odchodzi z urzędu, następnego dowiaduje się o wszczętym przeciw niemu postępowaniu - denerwował się Sikorski.

Były szef MON jest obecnie kandydatem PO do Senatu z listy wyborczej w Bydgoszczy. Jak mówi chce się obecnie skupić na kampanii wyborczej. Nie ukrywa, że będzie starał się zdobyć elektorat związany z wojskiem. - Chciałbym, aby żołnierze uwierzyli, że w armii możliwe jest przeprowadzenie pełnej modernizacji i profesjonalizacji standardów - powiedział Sikorski.

Źródło: TVN24, PAP