Mam nadzieję, że Władimir Putin nie będzie aż na tyle szalony, żeby poważyć się na cały Sojusz Północnoatlantycki - powiedział w piątek szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Jak dodał, aby "go skutecznie odstraszyć, musimy się przygotować".
Szef MSZ Radosław Sikorski był w piątek pytany podczas transmisji live w mediach społecznościowych, czy Polsce grozi wojna z Rosją. - To jest jedno z takich zasadniczych pytań, na które odpowiedź zna tylko potencjalny agresor, czyli Władimir Putin - odpowiedział Sikorski.
Według niego, możemy natomiast zrobić to, co w naszej mocy, czyli go odstraszyć od takich intencji, jakie miał i zrealizował wobec Ukrainy. Sikorski zwrócił też uwagę na groźby Putina wobec Mołdawii i Łotwy. - Dzięki Bogu, tym razem Polska nie walczyłaby sama i nie sama musi go odstraszać, tak jak wielokrotnie bywało w naszej historii - zauważył szef MSZ.
- Ukraina, a tym bardziej Polska, ma za sobą Unię Europejską i Stany Zjednoczone, mam nadzieję, że Putin nie będzie aż na tyle szalony, żeby poważyć się na cały Sojusz Północnoatlantycki. Ale żeby go skutecznie odstraszyć, musimy się przygotować - powiedział szef polskiej dyplomacji.
Sikorski: musimy szybko odbudować służbę dyplomatyczną i zagraniczną
Sikorski był pytany także o to, jak zamierza w możliwie szybki sposób odbudować w Polsce służbę dyplomatyczną i zagraniczną. - Są rzeczy, które mogę zrobić sam, a są rzeczy inne, które wymagają rozwiązań ustawowych. Wymieniłem sporo osób na stanowiskach dyrektorskich, wymieniam szefów instytutów polskich, konsulów generalnych. W sprawach ambasad - zobaczymy, skierowałem już pierwsze wnioski do pana prezydenta Andrzeja Dudy - odpowiedział szef MSZ.
Według niego, prezydent "chyba chce bronić nominacji PiS-owskich, spoza dyplomacji, politycznych, takich uchodźców politycznych tuż przed wyborami z ostatnich dwóch lat z poprzedniej partii rządzącej, więc pewnie nie będzie łatwo". - Ale będziemy starali się przywrócić nowoczesność, profesjonalizm i apolityczność służbie zagranicznej - zapowiedział szef MSZ.
Ustawa, która "przywróci niezbędne standardy"
W czwartek Sikorski w trakcie przedstawiania w Sejmie informacji o założeniach i zadaniach polskiej polityki zagranicznej na 2024 r. zapowiedział, że resort dyplomacji do końca roku przedstawi efekty prac nad ustawą, która "przywróci niezbędne standardy" Służby Zagranicznej. Ocenił, że w czasach poprzedniego rządu "radykalne podważenie ciągłości polskiej polityki zagranicznej wpłynęło na kondycję Służby Zagranicznej, a personel urzędniczy i dyplomatyczny został upartyjniony na niespotykaną w poprzednim ćwierćwieczu skalę".
Czytaj również: Wystąpienie Sikorskiego. 13 najważniejszych punktów
Szef MSZ odniósł się wówczas do planowanej wymiany szefów polskich placówek dyplomatycznych. - Rotacja w służbie dyplomatycznej jest procesem naturalnym. Proponowane przeze mnie zmiany mają objąć kilkudziesięciu ambasadorów i stałych przedstawicieli. Większość z nich i tak podlegałaby rotacji, ponieważ na placówkach przebywają już od kilku lat - zaznaczył Sikorski.
Zapowiedział, że "część z tych osób pozostanie w ministerstwie". - Ale część niekompetentna, nieznająca języków obcych, nieumiejętnie zarządzająca placówkami i niezdolna do godnego reprezentowania kraju - nie powinna już nigdy postawić stopy w MSZ - powiedział w Sejmie szef resortu dyplomacji.
Źródło: PAP