Dzień po konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Krakowie, Radosław Sikorski pod Wawelem ostro krytykuje Jarosława Kaczyńskiego. - Nie wiemy, czy to jest zmiana taktyczna, czy farmakologiczna, ale proponuję, żeby nie ufać tej ponownej zmianie - powiedział minister spraw zagranicznych. - To się nie nadaje do komentowania przez poważnych ludzi - odpowiada Kaczyński.
Sikorski oceniał, że na niedzielnej konwencji PiS w Operze Krakowskiej Jarosław Kaczyński znowu się zmienił. - Znowu był miły, łagodny - mówił w poniedziałek podczas wizyty w Krakowie w ramach kampanii wyborczej.
- Nie wiemy, czy to jest zmiana taktyczna, czy farmakologiczna, ale proponuję, żeby nie ufać tej ponownej zmianie, bo jego zwolennicy demonstrowali w tym czasie pod kancelarią premiera, pod MSZ, "jadąc" tymi samymi tekstami - o zdradzie stanu, sługach Rosji i podobnymi zniesławieniami - stwierdził szef MSZ.
- Jestem jaki byłem, nie ma żadnej przemiany - mówi Kaczyński.
Ostre słowa i ekolodzy z sufitu
W niedzielę Kaczyński mówił, że rząd Donalda Tuska nie ma pomysłu na Polskę i nie chce Polski silnej. - To rząd bez inwencji, rząd, który sieje defetyzm. Rząd, który spycha nasz kraj w dryf. Ten dryf to cena trwania tego rządu - mówił prezes PiS.
- Mamy dziś taką sytuację, że straszenie jest na porządku dziennym. Premier epatuje kryzysem, minister Rostowski straszy wojną - bije rekordy politycznego awanturnictwa i nieodpowiedzialności. Straszenie to metoda słabych, szerzy zamęt i chaos - dodał.
Podczas konwencji przemawiał m.in. Stanisław "Paprykarz" Kowalczyk, hodowca papryki, który zrobił furorę pytaniem "Panie premierze, jak żyć?" podczas wizyty Donalda Tuska we wsi Sady-Kolonia. Jego wystąpienie porwało publiczność, a występujący po nim Kaczyński powiedział: - Szanowni państwo, po takich wystąpieniach jakie mieliśmy przed chwilą, to cóż ja mogę powiedzieć.
"Gośćmi" konwencji byli ekolodzy "Greenpeace'u", którzy w pewnym momencie zjechali na scenę na linach. Prezes PiS ze zrozumieniem przyjął ich happening, choć przerwali mu wystąpienie, i zaprosił ich na kawę.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24