Prezydent cofnął się w ostatnim możliwym momencie, bo groziła nam już pełnia władzy w ręku szeregowego posła - powiedział w "Faktach po Faktach" były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Skomentował w ten sposób decyzję Andrzeja Dudy, że zawetuje ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz Sądzie Najwyższym.
- Czuję się dumny jako Polak, że nasze społeczeństwo dało radę. Pokazaliśmy, że jesteśmy częścią cywilizacji łacińskiej, a nie bizantyjskiej - powiedział Sikorski.
Wyraził nadzieję, że "partia rządząca się zreflektuje".
- Ma mandat do rządzenia, czego nikt nie kwestionuje, ale nie ma mandatu do tego prawicowego bolszewizmu, który uprawia na instytucjach państwa (...) Nie ma mandatu na wywracanie do góry państwa i przejmowanie kolejnych instytucji - powiedział.
- Prezydent cofnął się w ostatnim możliwym momencie, bo groziła nam już pełnia władzy w ręku szeregowego posła - dodał były szef MSZ.
"Prezes PiS żadnego sprzeciwu nie toleruje"
Ocenił, że "decyzja prezydenta na pewno nie była dla niego łatwa, bo do tej pory był wierny swojemu obozowi politycznemu".
- Wina jest - uważam - po stronie prezesa Kaczyńskiego, bo poniewierał prezydentem. Publicznie nim pomiatał. On lubi łamać ludzi, lubi pokazywać kto jest ważny, ale każdy ma swoją granicę wytrzymałości. I nawet Andrzej Duda tę granicę przekroczył - powiedział Sikorski.
- Widzimy, że prezydent wreszcie zaczyna wypełniać swoją rolę, to znaczy strażnika konstytucji. Te dwie ustawy były ewidentnie niekonstytucyjne - dodał.
Zaznaczył, że od PiS-u teraz zależy jak potraktują prezydenta. - Zastanawiam się czy prezes Kaczyński będzie w stanie kogokolwiek, nawet prezydenta Rzeczypospolitej potraktować jak partnera. Czy też uzna go (prezydenta - red.) za wroga i będziemy mieli szorstkie relacje - powiedział Sikorski.
"Nie ma zgody na autorytaryzm"
Podkreślił, że prezes PiS "żadnego sprzeciwu i braku posłuszeństwa nie toleruje".
- Będzie to dla niego wielki test charakteru. Zaczęła się prawdziwa polityka wewnątrz PiS-u. Okazało się, że nie ma zgody na autorytaryzm (...) w jego (prezesa PiS - red.) własnym obozie - powiedział Sikorski.
Zauważył, że to, iż weto prezydenta poparli Jan Olszewski, Tomasz Terlikowski, Rafał Ziemkiewicz, Zofia Romaszewska, oznacza, że w obozie PiS-u potrzebna jest refleksja. - Że ta rewolucja, to tsunami bzdur, które są wypowiadane (...) wywołuje odruch także w ich własnym obozie - dodał.
Ocenił, że prezes Kaczyński się odsłonił. - Jeśli się nie cofnie, jeśli nie zrewiduje swojego stanowiska, to straci władzę - stwierdził Sikorski.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24