Spotkanie z prezydentem pokazało, że możemy rozmawiać - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika "Sieci Prawdy". Wskazał jednak, że między nim a głową państwa są "daleko idące różnice zdań". - Dziś nie wiem, czy da się je sprowadzić do jakiegoś wspólnego mianownika - powiedział.
Piątkowe spotkanie prezydenta z liderem PiS, które odbyło się w Belwederze trwało około 1,5 godziny. Było to już drugie spotkanie Dudy i Kaczyńskiego dotyczące reformy sądownictwa, pierwsze odbyło się na początku września. W poniedziałek Andrzej Duda ma przedstawić swoje projekty ustaw o SN i KRS.
Ustawy mogą nie zostać przyjęte
- Spotkanie z prezydentem pokazało, że możemy rozmawiać, jednocześnie jednak pokazało, że są daleko idące różnice zdań. Czy da się je sprowadzić do jakiegoś wspólnego mianownika, który pozwoliłby posunąć sprawę reformy sądownictwa naprzód, tego dziś nie wiem. Zobaczymy, co dokładnie zaproponuje prezydent – powiedział Kaczyński w wywiadzie.
W innym tekście tygodnik "Sieci Prawdy", powołując się na źródła w kierownictwie PiS, podaje, że prezydenckie ustawy uważane są za "nie do przyjęcia". Jeden z ważnych polityków PiS miał określić je jako "blamaż legislacyjny". Kaczyński miał zaś ocenić prezydenckie ustawy jako "horrendalne rozwiązanie".
Weta prezydenta, według informacji tygodnika, są zaś uważane przez polityków PiS "za wielki błąd polityczny i za dowód braku doświadczenia politycznego głowy państwa".
Tygodnik poinformował również, że ustawy prezydenta na pewno nie zostaną przyjęte, w Sejmie nie zostaną też raczej poprawione. Jak podają "Sieci Prawdy", ustawy mogą zostać skierowane na ścieżkę kontroli zgodności z konstytucją już w parlamencie.
Podobno głównymi punktami spornymi są: skrócenie kadencji I prezes Sądu Najwyższego oraz powstanie Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym.
Tekst w tygodniku skomentował szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski w RMF FM. - Trudno, żebyśmy brali za oświadczenie oficjalne Prawa i Sprawiedliwości artykuł w gazecie – powiedział. - To jest pewien strumień świadomości dziennikarsko-partyjnej – dodał.
Prezydenckie ustawy
24 lipca Andrzej Duda zawetował przygotowane przez posłów PiS - nową ustawę o Sądzie Najwyższym i nowelę ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, wytykając im między innymi niekonstytucyjność części przepisów.
Prezydent mówił, że co prawda regulacje "w dużej części wychodziły naprzeciw społecznym oczekiwaniom", jednak nie mógł ich zaakceptować.
- Wymagają one zmian zapewniających ich zgodność z konstytucją, aby utrzymywały niezależność władzy sądowniczej, ale bez poczucia absolutnej nadrzędności i bezkarności oraz stwarzały warunki, by sędziowie czuli się niezależni od rożnego rodzaju nacisków - podkreślał Duda, uzasadniając lipcowe weto.
O prezydenckich projektach wiadomo niewiele. Według współpracowników Andrzeja Dudy, przygotował je zespół pod kierunkiem minister w KPRP Anny Surówki-Pasek. W pracach - jak sam niedawno przyznał - brał też udział były wiceminister sprawiedliwości w rządach PO-PSL, profesor Michał Królikowski.
Krzysztof Łapiński zapewniał w TVN24, że projekty ustaw o SN i KRS zostały "bardzo dobrze przygotowane". W piątek sugerował, że nie znajdą się w nich rozwiązania, które Duda zakwestionował w lipcu. Jak mówił, prezydent nie po to wetował poprzednie ustawy w sprawie KRS i SN, w związku z kilkoma przepisami, żeby te przepisy znowu się w jego projektach znalazły. Nie wykluczył za to, że Duda uwzględni niektóre postulaty zgłoszone mu podczas spotkań z przedstawicielami klubów parlamentarnych 13 września.
Zawetowana w lipcu przez Dudę nowela ustawy o KRS przewidywała między innymi wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Ich następców miał wybrać Sejm (obecnie są wybierani przez środowiska sędziowskie). Ustawa o Sądzie Najwyższym umożliwiała z kolei przeniesienie w stan spoczynku wszystkich obecnych sędziów SN.
Autor: mart//plw / Źródło: PAP, Sieci Prawdy, RMF FM