W czasie "unieruchamiania, ogłuszania i uboju" ryb należy je chronić "przed bólem, stresem i cierpieniem" - pisze Andrzej Seremet, w oficjalnym dokumencie wysłanym do prokuratorów w całym kraju. Jedni z Prokuratura Generalnego się śmieją. Drudzy pukają się w czoło i zastanawiają, dlaczego ich szef pochyla się nad losem karpia, a nie zajmuje się najważniejszymi śledztwami. Prokuratura Generalna się broni: - Ochrona prawa zwierząt to poważna kwestia.
Seremet instrukcję rozesłał do szefów Prokuratur Apelacyjnych 30 listopada, ci zaś do podległych im Prokuratur Okręgowych i Rejonowych. Niektórzy szefowie apelacji uznali, pismo prokuratora za "pilne" i kazali, by sprawą zajęli się prokuratorscy wizytatorzy. Kontrolują oni pracę oskarżycieli zajmujących się śledztwami - czyli będą sprawdzać czy śledczy stosują się do wytycznych PG.
Ryba w foliowym worku? Do roku więzienia
Na czterech stronach tego pisma Seremet poucza jak powinno traktować się zwierzęta.
Szef prokuratury m.in. podkreśla, że "ryby podlegają ochronie przewidzianej (...) na równi z innymi zwierzętami kręgowymi", a "naturalnym środowiskiem ryby jest środowisko wodne". Dlatego - jak przypomina - "powinny być (one) transportowane w środowisku wodnym", a przewożenie "żywych ryb w pojemnikach pozbawionych wody lub foliowych workach albo koszykach nie jest humanitarnym traktowaniem".
Prokuratorom zwraca się także uwagę na sposób ich zabijania. "Unieruchamiania, ogłuszania i wykrwawiania lub uśmiercania zwierząt dokonywać mogą jedynie osoby, które ukończyły 18 lat", a w czasie tego procederu należy je "chronić przed bólem, stresem i cierpieniem" - czytamy w piśmie.
Unieruchamiania, ogłuszania i wykrwawiania lub uśmiercania zwierząt dokonywać mogą jedynie osoby, które ukończyły 18 lat. Andrzej Seremet
Seremet śledczym stawia sprawę jasno: niewłaściwy transport lub przetrzymywanie ryb to znęcanie się nad zwierzętami, a jeśli działania te doprowadzą do ich zgonu, to "zakwalifikowane zostać muszą jako niehumanitarne zabijanie zwierząt". Zwraca przy tym uwagę, że niehumanitarne zabijanie zwierząt lub znęcanie się nad nimi jest przestępstwem, zagrożonym karą pozbawienia wolności do roku, a gdy sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, do lat dwóch.
"Wigilia znęcania nie usprawiedliwia"
Przypomina, że w perspektywie nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia dochodzi do "zwiększonej ilości zdarzeń mogących wyczerpywać znamiona przestępstw bezprawnego uśmiercania zwierząt lub znęcania się nad nimi", w szczególności w związku ze świąteczną tradycją kupowania żywych ryb na wieczerzę wigilijną".
Szef prokuratury upomina swoich podwładnych podkreślając, że Prokuratura Generalna wykryła "nieprawidłowości w toku prowadzenia takich spraw". Zaznacza, że argumenty tłumaczące, że "świąteczna tradycja wieczoru wigilijnego usprawiedliwia w tym wyjątkowym okresie wszelkie niehumanitarne traktowanie zwierząt" są niedopuszczalne.
"Rozumiem, że to żart"
Pismo Seremeta najpierw wywołało śmiech.
"Już widzę te masy przestępców mordujących skrycie w swoich kuchniach i łazienkach karpie zgodnie z wielowiekową tradycją w okresie przed Wigilią.
Już widzę te masy przestępców mordujących skrycie w swoich kuchniach i łazienkach karpie zgodnie z wielowiekową tradycją w okresie przed Wigilią. prokurator na internetowym forum
Inny dodał: "Wczoraj czytałem te wytyczne. Nie wiem czy Bareja wymyśliłby taki absurd w swoich komediach". A jeszcze inny: "Rozumiem, że to żart".
Czym się zajmuje?
Potem - ostro, z pełną powagą - zareagowały stowarzyszenia oskarżycieli.
Zwracają uwagę, że Seremet nie wypowiada się w sprawie najważniejszych śledztw, a pochylił się nad losem karpia. - Nie zajął stanowiska w sprawie zatrzymania Gromosława Czempińskiego, ani w w przypadku przeszukania domów rodziny Olewników, chętnie jednak pochyla się nad losem świątecznych ryb. Z drugiej strony uważam, że te wytyczne Prokuratora Generalnego tak naprawdę ośmieszają prokuraturę, gdyż w opinii publicznej pozostanie odbiór prokuratorów jako zdolnych jedynie do ścigania "morderców" karpia - mówi nam prokurator Małgorzata Bednarek, szefowa stowarzyszenia "Ad Vocem".
Z kolei Jacek Skała ze Związku Zawodowego Pokuratorów i Pracowników Prokuratury RP dodaje: - Prokurator Generalny nie wydaje instrukcji jak prowadzić śledztwa w sprawie skomplikowanych spraw gospodarczych. Zamiast tego prokuratorzy są upominani jak mają prowadzić sprawy, które są marginesem ich bieżącej działalności.
Prokuratura Generalna: "To ważna sprawa"
Rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk ataki odpiera. - To pismo dotyczy szeroko pojętej ochrony praw zwierząt, które w Polsce często nie są przestrzegane. Nie mamy tutaj sytuacji komfortowej - mówi tvn24.pl.
Dodaje, że w okresie przedświątecznym kwestia traktowania zwierząt jest szczególnie ważna i podnosi ją również wiele organizacji. - Nie możemy powiedzieć, że problem praw zwierząt jest zamknięty, że się z nim uporaliśmy - twierdzi.
Nie możemy powiedzieć, że problem praw zwierząt jest zamknięty, że się z nim uporaliśmy. rzecznik PG Mateusz Martyniuk
Zarzuty, że szef prokuratury nie wydaje instrukcji ws. konkretnych śledztw, Martyniuk uważa za bezpodstawne. - Nie wysyła instrukcji, jak prowadzić konkretne śledztwa, bo nie ma takiego prawa. - Prokuratorzy są niezależni - podkreśla.
Obrońcy zwierząt chwalą
Pismo Seremeta popiera Katarzyna Biernacka, prezes stowarzyszenia "Empatia" walczącego o prawa zwierząt. - Działania, które zmierzają do ograniczania czyjegoś cierpienia należy popierać - mówi tvn24.pl.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24