Krzysztof Kwiatkowski zawieszony w prawach członka klubu KO na własne życzenie

Krzysztof Kwiatkowski
Dorota Łoboda: senator Kwiatkowski został dziś zawieszony
Źródło: Tak jest TVN24
Senator Koalicji Obywatelskiej i były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski został zawieszony w prawach członka klubu parlamentarnego na 3 miesiące. Rzeczniczka klubu KO Dorota Łoboda przekazała, że on sam wystąpił o zawieszenie po tym, jak został nieprawomocnie skazany za nadużycie władzy.

Zawieszenie Krzysztofa Kwiatkowskiego w prawach członka klubu KO to pokłosie wtorkowej decyzji warszawskiego sądu okręgowego, który wymierzył kary 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu Kwiatkowskiemu oraz 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu byłemu szefowi klubu PSL Janowi Buremu w sprawie dotyczącej obsadzania stanowisk w NIK. Wyroki są nieprawomocne. Kwiatkowski zapowiedział złożenie apelacji.

- Senator Kwiatkowski został dzisiaj zawieszony w prawach członka klubu Koalicji Obywatelskiej, zresztą na własną prośbę. Nie chce, żeby jego sprawa, chociaż wydał oświadczenie i jest w świetle prawa niewinny, ciążyła klubowi - powiedziała w programie "Tak jest" w TVN24 rzeczniczka klubu Dorota Łoboda.

Proces o nadużycie władzy w NIK

Wtorkowa decyzja warszawskiego sądu to nieprawomocny finał toczącego się od 2018 roku procesu dotyczącego zarzutów nadużycia władzy przy obsadzaniu stanowisk w Najwyższej Izbie Kontroli w 2013 roku.

Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany przez prokuraturę w sierpniu 2017 roku. Kwiatkowskiemu zarzucono cztery przestępstwa, między innymi nadużycia władzy w związku z postępowaniami konkursowymi na stanowiska dyrektora delegatury NIK w Łodzi, wicedyrektora delegatury w Rzeszowie i wicedyrektora departamentu środowiska Izby. Natomiast Bury został między innymi oskarżony o podżeganie do nadużycia władzy przy okazji konkursów na stanowiska dyrektora delegatury NIK w Rzeszowie i jego zastępcy.

Sąd uniewinnił Kwiatkowskiego od jednego z czterech zarzutów, a Burego - od jednego z trzech zarzutów. Obaj byli obecni we wtorek w sądzie - zgodzili się na podawanie nazwisk.

Kwiatkowski bezpośrednio po wyjściu z sali sądowej zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami złożenie apelacji. Odniósł się do kwestii dowodów i ocenił, że "całe postępowanie było oparte o nagrania pocięte pod z góry założoną tezę". - Do tej pory nie mamy oryginałów tych nagrań - zaznaczył. Do aktu oskarżenia załączone były bowiem materiały z kontroli operacyjnej, czyli nagrania rozmów telefonicznych zarejestrowanych podczas kontroli operacyjnej. W stanowisku przekazanym Polskiej Agencji Prasowej we wtorek Kwiatkowski stwierdził, że sąd podjął decyzję bez materiału dowodowego.

Sąd skazał Krzysztofa Kwiatkowskiego i Jana Burego. Relacja reportera TVN24
Czytaj także: