W środę po południu Senat przyjął ustawę budżetową na 2017 r. Ustawa została uchwalona w Sejmie 16 grudnia 2016 r. podczas głosowań na Sali Kolumnowej. Część opozycji uważa, że te głosowania były nielegalne. - PiS postanowiło wzmocnić swoją pozycję - ocenił w rozmowie z TVN24 senator Bogdan Klich (PO).
Ustawa budżetowa była pierwszym punktem porządku środowego posiedzenia Senatu, które rozpoczęło się po godz. 9.00. Jednak na briefingu przed posiedzeniem marszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS) poinformował, że ustawa budżetowa nie zostanie rozpatrzona jako pierwsza, a senatorowie poczekają do rozpoczęcia posiedzenia Sejmu, które pierwotnie miało zacząć się o godz. 12.00.Później na sali plenarnej marszałek powiedział, że w środę o godz. 12.30 zostanie zarządzona przerwa w związku z otwarciem wystawy w gmachu Senatu. - Informuję, że do rozpatrzenia punktu pierwszego przystąpimy dziś po przerwie na wystawę, po godz. 12.30 - powiedział Karczewski.Izba zaczęła rozpatrywać inne punkty porządku, odbyły się debaty nad sześcioma ustawami przewidzianymi na bieżące posiedzenie. I po tych punktach Senat zaczął rozpatrywać ustawę budżetową.
PO: głosowanie nielegalne
W rozmowie z TVN24 senator Bogdan Klich (PO) odniósł się do zamieszania wokół głosowania nad budżetem.
- PO stoi po stronie zasad, konstytucji i prawa - powiedział Klich. Jak dodał, głosowanie nad budżetem w Sali Kolumnowej było nielegalne, a PO nie chce uczestniczyć w "przestępstwie".
Pytany, dlaczego o 15.00 sprawa budżetu nagle pojawiła się w Senacie, Klich odpowiedział: - To nie jest dobry znak. To znaczy, że albo PiS postanowiło wzmocnić swoją pozycję negocjacyjną, albo też, co jeszcze bardziej niepokojące, to wszystko, co odbywało się wcześniej, było tylko spektaklem na użytek publiczności i tak naprawdę PiS nie ma żadnej woli rozwiązać tego, co spowodowało, czyli konfliktu parlamentarnego, jakiego jeszcze w Polsce nie było.
- To pokazuje, że PiS nie jest gotowy na żadne konstruktywne decyzje, rozmowy; że to wszystko, co się działo w Sejmie przez szereg godzin dzisiaj, było tylko kamuflażem, a ta decyzja na pewno została podjęta wcześniej. Platforma w ogóle nie brała udziału w głosowaniu. Występowaliśmy z mównicy i mówiliśmy, dlaczego tego budżetu naszym zdaniem nie ma. To może powodować poważne konsekwencje dla Polski - powiedział z kolei Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Senatu (PO).
Borusewicz: to, co się działo w Sejmie, było tylko kamuflażem
- Zobaczymy, co będzie w Sejmie, ale spodziewam się najgorszego wariantu - powiedział Borusewicz.
Innego zdania jest wicemarszałek Senatu Adam Bielan (klub PiS). Pytany, dlaczego ustawa budżetowa została już poddana głosowaniu, odpowiedział, że zakończyły się obrady nad projektem ustawy i naturalną koleją rzeczy jest to, że został po tym przegłosowany. - Taka jest praktyka w Senacie - zaznaczył.
Jak podkreślił Bielan, partie opozycyjne, które złożyły poprawki do budżetu, wycofały się z nich.
Do sytuacji w parlamencie odniósł się również przewodniczący klubu parlamentarnego PO Sławomir Neumann.
- Nie ma zgody na to, żeby rozpoczynać dzisiaj na sali plenarnej posiedzenie. Nie ma żadnego politycznego rozwiązania konfliktu w parlamencie. To, że PiS uciekł z budżetem dzisiaj, to jeszcze nic nie oznacza. Musimy szukać porozumienia, ale nie na takich zasadach. To nie jest kwestia szantażu i stawiania nas pod ścianą - powiedział. - Dzisiaj nie ma zgody na to, żeby się rozpoczęło posiedzenie w sali plenarnej - zaznaczył Neumann.
Neumann: nie będzie zgody, żeby dzisiaj na sali plenarnej rozpoczynać posiedzenie Sejmu
Ustawa budżetowa
Zgodnie z ustawą, dochody budżetu państwa wyniosą w 2017 roku ponad 325 mld zł, a wydatki - ponad 384 mld zł. Maksymalny poziom deficytu nie przekroczy 59 mld 345 mln 500 tys. zł.Rząd założył, że w 2017 r. wzrost PKB (w ujęciu realnym) wyniesie 3,6 proc., średnioroczna inflacja - 1,3 proc., nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej - 5,0 proc., wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej - 0,7 proc., a wzrost spożycia prywatnego (w ujęciu nominalnym) - 5,5 proc.Opozycja kwestionuje przyjęcie przez Sejm budżetu, twierdząc, że gdy ustawa była głosowana w Sali Kolumnowej nie było kworum i że część jej posłów nie była dopuszczona do obrad. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.
Kryzys sejmowy
Kryzys sejmowy
Autor: mw/ib / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24