Sejm głosami PiS, Kukiz'15 i dwóch posłów niezrzeszonych wybrał w czwartek 15 sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa. - To dalsze niszczenie praworządności, dalsze pogłębianie konfliktu z Unią Europejską, coraz większe sumy odszkodowań za wasze bezprawne działania - krytykowała rządzących posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Głosowanie w tej sprawie zostało dodane do harmonogramu posiedzenia. Posłanka KO nazwała to "haniebną wrzutką i łamaniem konstytucji".
"Za" zagłosowało 233 posłów - 228 z PiS, trzech posłów z Kukiz'15 i dwóch niezrzeszonych. "Przeciw" było 224, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Wyboru sędziów-członków neo-KRS bis dokonano w drugim głosowaniu bezwzględną większością głosów. Zgodnie bowiem z ustawą o KRS Sejm wybiera członków Rady na wspólną czteroletnią kadencję większością 3/5 głosów, jednak w przypadku niedokonania wyboru odbywa się drugie głosowanie nad tą samą listą, w którym wystarczy większość bezwzględną. W pierwszym głosowaniu rządzący nie uzyskali większości 3/5.
Wybrano 15 członków neo-KRS bis
Do KRS wybrano większość obecnego składu Rady - na liście znalazło się 11 spośród 15 sędziów-członków Rady: Katarzyna Chmura, Dariusz Drajewicz, Grzegorz Furmankiewicz, Marek Jaskulski, Joanna Kołodziej-Michałowicz, Ewa Łąpińska, Zbigniew Łupina, Maciej Nawacki, Dagmara Pawełczyk-Woicka, Rafał Puchalski i aktualny przewodniczący KRS Paweł Styrna. Niektóre z tych nazwisk -Nawacki, Drajewicz i Puchalski - pojawiały się w kontekście afery hejterskiej.
Listę uzupełniło czworo sędziów: była wiceminister sprawiedliwości i sędzia NSA Anna Dalkowska, sędzia Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza Irena Bochniak, sędzia Sądu Rejonowego w Nowym Targu Krystyna Morawa-Fryźlewicz i sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Stanisław Zdun. Wszystkich 15 kandydatów zostało zgłoszonych przez klub Prawa i Sprawiedliwości i prezydium Sejmu.
Początkowo zgłoszone zostały także kandydatury byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka oraz obecnego członka Rady Jarosława Dudzicza - obu związanych z aferą hejterską - jednak ostatecznie klub PiS wycofał dla nich rekomendacje.
"Haniebna wrzutka", głosowanie niespodziewanie dodane do harmonogramu
Głosowanie w sprawie wyboru członków neo- KRS bis zostało dodana do harmonogramu niespodziewanie w czwartek po południu. Odbyło się tuż przed punktem, który wzbudzał tego dnia największe poruszenie wśród parlamentarzystów - głosowaniem nad kandydaturą Adama Glapińskiego na szefa NBP. - To skandal, haniebna wrzutka i łamanie konstytucji - skomentowała w czasie dyskusji posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz.
"Dalsze niszczenie praworządności, dalsze pogłębianie konfliktu z Unią Europejską"
Wybrana piętnastka wzbudzała liczne zastrzeżenia posłów opozycji, która wskazuje na niekonstytucyjność wprowadzonej przed kilkoma laty reformy KRS. - To dalsze niszczenie praworządności, dalsze pogłębianie konfliktu z Unią Europejską, coraz większe sumy odszkodowań za wasze bezprawne działania. To nie jest wybór członków KRS, to ciało nie istnieje. To jest fikcja Ziobry, fikcja Kaczyńskiego, piramida bezprawia, która się zawali - mówiła w czwartek Gasiuk-Pihowicz.
Według wiceszefowej klubu Lewicy Katarzyny Ueberhan "po raz kolejny jesteśmy świadkami, że w państwie PiS wszystko jest możliwie - i bezprawie, i niesprawiedliwość". - Bo państwo PiS zamiast praworządności, strzeże swoich politycznych interesów. Neo-KRS nie jest, jak orzekły europejskie trybunały, niezależnym organem, zasiadają w nim niekonstytucyjnie powołani polityczni funkcjonariusze. (...) I znów dziś bezprawnie, niesprawiedliwie, niezgodnie z konstytucją chcecie powoływać neosędziów na kolejną kadencję - powiedziała.
Z kolei Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości, polityk Solidarnej Polski, mówił przed głosowaniem, że "to bardzo ważny wybór". - Święto demokracji. Każda władza w naszym państwie pochodzi od narodu. A jaką władzę ten naród sprawuje nad trzecią władzą, jeśli sędziowie sami mieliby się wybierać? Dzięki reformie sadownictwa Polacy w końcu odzyskali wpływ na to, kto w Polsce może zostać sędzią - przekonywał.
Do wystąpienia Kalety odniósł się poseł klubu KP-PSL Krzysztof Paszyk. - Panie ministrze Kaleta, nie ma chyba bardziej spanikowanej osoby na tej sali jak pan, czego byliśmy świadkami przed chwilą. Tak się zastanawiam, o co chodzi z tym głosowaniem, z tą nagłą "wrzutką" i wyborem sędziów do KRS. Czy to aby nie jest taka polityczna zaliczka przed wykonaną robotą dla Solidarnej Polski? - powiedział, nawiązując do następnego głosowania w Sejmie, w sprawie kandydatury Adama Glapińskiego. Później, jak się okazało, Solidarna Polska zagłosowała razem z PiS i poparła Glapińskiego.
Kiedyś członków KRS wybierali sędziowie, teraz Sejm
Obecny wybór sędziowskich członków Rady był drugim dokonywanym w tej procedurze przez Sejm - wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Pierwszego wyboru 15 sędziów do KRS Sejm poprzedniej kadencji dokonał 6 marca 2018 roku, wybierając dziewięć kandydatur wskazanych przez klub PiS i sześć - przez klub Kukiz'15, a ówczesne kluby opozycyjne PO, Nowoczesna i PSL-UED nie wzięły udziału w głosowaniu.
Zgodnie z ustawą o KRS "wspólna kadencja nowych członków Rady wybranych spośród sędziów rozpoczyna się z dniem następującym po dniu, w którym dokonano ich wyboru". Kadencja obecnej Rady upłynęła więc 7 marca. Zgodnie z przepisem członkowie Rady poprzedniej kadencji pełnią swoje funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji nowych członków KRS.
Reforma procedury wyłaniania sędziów do KRS była i jest krytycznie oceniana przez część środowiska prawniczego i polityków. Ich zdaniem, zmiana sposobu wyboru sędziów - członków KRS doprowadziła między innymi do braku niezależności tej Rady od władzy ustawodawczej i wykonawczej. Organizacja KRS jest też jednym z przedmiotów sporu polskiego rządu z instytucjami europejskimi.
Czytaj też: Afera hejterska. Sędziowie w Sejmie: KRS awansowała znajomych, członków rodzin, osoby bez doświadczenia
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24