Sejm opowiedział się w czwartek przeciwko pociągnięciu do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński stwierdził umorzenie postępowania.
Za pociągnięciem do odpowiedzialności konstytucyjnej prezesa PiS było 167 posłów, przeciw zagłosowało 265 posłów, a 3 posłów wstrzymało się od głosu. O umorzenie postępowania wnosiła sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej.
Umorzenie postępowania
Aby przyjąć uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności byłego premiera poprzeć ją musiałoby 276 posłów - 3/5 ustawowej ich liczby. Jak powiedział Kuchciński, zgodnie z ustawą o Trybunale Stanu, jeżeli Sejm nie podejmie takiej uchwały, "marszałek Sejmu stwierdza umorzenie postępowania w sprawie". - Stwierdzam, że Sejm nie podjął uchwały w sprawie pociągnięcia do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu byłego prezesa Rady Ministrów, pana Jarosława Kaczyńskiego. Na podstawie artykułu 13 ustęp 3 ustawy o Trybunale Stanu stwierdzam umorzenie postępowania w tej sprawie - powiedział Kuchciński po ogłoszeniu wyników głosowania. Do wyników głosowania odniosła się też na Twitterze rzeczniczka PiS Beata Mazurek: "Nie dla głupiego i bezpodstawnego wniosku PO o TS dla Jarosława Kaczyńskiego" - napisała.
"Szansa nieodwracalnie znika"
Wcześniej Sejm odrzucił także wnioski posłów PO i Nowoczesnej o ponowne skierowanie sprawy do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. W czasie głosowania nad tymi wnioskami głos zabrał między innymi poseł PO Robert Kropiwnicki. - Dlaczego na komisji nie pozwoliliście przesłuchać świadków, dlaczego zamknęliście usta opozycji, dlaczego nie chcieliście, żeby komisja rzetelnie rozpoznała ten wniosek, żeby komisja przesłuchała świadków, którzy powiedzą prawdę? - pytał. Do słów Kropiwnickiego odniosła się poseł-sprawozdawca, szefowa Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej Iwona Arent (PiS). Jak mówiła, od złożenia wstępnego wniosku, który zainicjował postępowanie w tej sprawie, "minęło już wiele lat". - Mieliście państwo większość do 2015 r. i nie przeprowadziliście postępowania, ponieważ wiadomo, że ten wniosek był bardzo słaby merytorycznie - dodała Arent. Zdaniem Witolda Zembaczyńskiego (Nowoczesna) politykom zasiadającym w Sejmie poprzedniej kadencji - między innymi posłom PO, PSL, Ruchu Palikota, SLD - "zabrakło odwagi, konsekwencji, zabrakło świadectwa, które mogli dać Polakom". - Dzisiaj ta szansa nieodwracalnie niestety znika, bo kiedy wniosek przepadnie, ponowne postawienie pod Trybunał Stanu pana posła Kaczyńskiego i pana ministra Ziobry stanie się niemożliwe. To jest szansa, która już nie powróci - dodał poseł Nowoczesnej. O to, dlaczego Platforma nie pociągnęła do odpowiedzialności Jarosława Kaczyńskiego przez trzy lata poprzedniej kadencji, pytał także Paweł Grabowski (Kukiz'15). - Napisaliście słaby wniosek, na którym nie da się zbyt długo pojechać medialnie, a traktowaliście go jako paliwo polityczne - ocenił. Z kolei Waldemar Buda (PiS) stwierdził, że wniosek o postawienie prezesa PiS przed Trybunał Stanu to "ordynarny atak na - wówczas - lidera opozycji, który w swoim działaniu kierował się wyłącznie troską o praworządność w tym kraju". - Dzisiaj to jest dobry moment na to, ażeby mówić o Trybunale Stanu, rzeczywiście tak, ale w stosunku do zupełnie innej osoby - do pani premier Ewy Kopacz - dodał.
PO chciała Trybunału dla Kaczyńskiego i Ziobry
Komisja opowiedziała się przeciwko pociągnięciu Kaczyńskiego do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu w połowie grudnia ubiegłego roku. Wstępny wniosek PO, który zainicjował postępowanie w tej sprawie, pochodzi jeszcze z 2012 r. Rozpatrzenie wniosku przez komisję w obecnej kadencji Sejmu było możliwe, ponieważ zgodnie z ustawą o Trybunale Stanu sprawy dotyczące odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, którym marszałek Sejmu nada już bieg, są kontynuowane niezależnie od rozpoczęcia nowej kadencji parlamentarnej.
PO wnioskowała również o pociągniecie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu ministra sprawiedliwości w rządzie PiS Zbigniewa Ziobro. We wrześniu 2015 Sejm w głosowaniu zdecydował, że Ziobro nie stanie przed Trybunałem Stanu. Uzasadnienia obu wniosków PO, dotyczących Ziobry i Kaczyńskiego oparte są między innymi o raporty dwóch sejmowych komisji śledczych, działających w kadencji parlamentarnej 2007-2011 - do spraw nacisków i do sprawy śmierci Barbary Blidy.
Platforma zarzuciła Kaczyńskiemu i Ziobrze, że motywem ich działań było "uniemożliwienie działalności politycznej i zawodowej przeciwników politycznych partii Prawo i Sprawiedliwość poprzez usiłowanie wykazania, iż w polskim życiu politycznym, społecznym i gospodarczym funkcjonuje rzekoma sieć powiązań polityczno-biznesowo-towarzyskich o charakterze przestępczym (tzw. 'układ')".
Zarówno Ziobro, jak i Kaczyński stwierdzali wielokrotnie, że nie widzą żadnych podstaw do postawienia ich przed Trybunałem Stanu.
Wniosek o postawienie premiera lub ministra przed Trybunałem Stanu może złożyć co najmniej 1/4 (115) posłów. Decyzja o postawieniu członka Rady Ministrów przed Trybunałem Stanu zapada, jeśli zagłosuje za nią co najmniej 3/5 (276) posłów.
Autor: mw,mart//rzw / Źródło: PAP