Sejm przegłosował uchwałę ws. powołania komisji mającej zbadać okoliczności tragicznej śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy. Za było 281, przeciw 5, wstrzymało się od głosu 140 posłów. Niewykluczone, że skład komisji będzie głosowany w czwartek.
Komisja będzie liczyła 7 członków - 3 z PO, 2 z PiS i po jednym z LiD i PSL. Wcześniej Sejm odrzucił poprawki PiS dotyczące rozszerzenia kompetencji komisji śledczej o zbadanie afery węglowej.
Kluby poselskie mają czas do środy do godz. 20.00 na zgłaszanie swoich kandydatów. Z kolei zastrzeżenia do poszczególnych kandydatur mogą przekazywać do czwartku, do godz. 10.00. Możliwe, że skład osobowy komisji będzie głosowany w czwartek po południu.
Klub PO w komisji reprezentować mają: Danuta Pietraszewska, Wojciech Wilk i Tomasz Tomczykiewicz,; PiS - Beata Kempa i Wojciech Szarama; LiD - Ryszard Kalisz, a PSL - Tadeusz Sławecki. Jednak kandydaturę Kempy oprotestuje klub LiD. Posłowie lewicy przypominają, że w czasie tragicznych wydarzeń w domu Blidy posłanka PiS była wiceministrem sprawiedliwości.
Burzliwa debata w Sejmie
Wcześniej pytania do posła sprawozdawcy zamieniły się w rundę emocjonalnych wypowiedzi i wzajemnych oskarżeń. Posłowie PiS pytali, czy ograniczenie zakresu prac komisji jedynie do wyjaśnienia okoliczności śmierci Barbary Blidy, bez wyjaśnienia afery węglowej, może być powodem do podważania końcowych jej ustaleń. Argumentowali, że niewyjaśnienie afery węglowej spowoduje, że do Blida już zawsze będzie kojarzono z tą sprawą. - Zarówno 60 procent społeczeństwa, jak i rodzina Blidy domaga się wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy i Sejm powinien wziąć to pod uwagę - przekonywał Tomasz Dudziński (PiS).
"PiS obawia się prawdy"
- Co stało na przeszkodzie, by w poprzedniej kadencji PiS powołał w Sejmie komisję do tych spraw o zakresie takim, jak proponuje obecnie – pytał Tomasz Tomczykiewicz (PO). A Jerzy Szmajdziński przypomniał, że w świetle konstytucji komisja może zajmować się tylko jedną konkretną sprawą.
W miarę trwania debaty emocje rosły. Ze strony Prawa i Sprawiedliwości padały oskarżenia o sąd kapturowy nad Prawem i Sprawiedliwością. LiD odpowiadał, że PiS obawia się tej komisji, bo obawia się ujawnienia prawdy i mechanizmów jakie rządzą w tej partii. Z kolei Wojciech Olejniczak stwierdził, że śledztwo w sprawie samobójstwa Blidy było prowadzone opieszale. - Jeśli w tej kadencji Sejmu nie zostanie afera węglowa wyjaśniona, będziemy wnioskować o następną komisję – zapowiedział.
"Jestem poddawana naciskom jak Blida"
Najmocniejsze słowa padły na samym końcu. - Jestem poddawana takim samym naciskom jak nieżyjąca pani Barbara Blida – stwierdziła Beata Kempa (PiS) Z sali odpowiedziało jej buczenie. - Z tą różnicą, że ja się nie poddam i nie złamię – dodała. Posłanka powiedziała wcześniej z sejmowej mównicy, że to SLD jets moralnie odpowiedzialny za śmierć Blidy.
Jako ostatni na mównicę wszedł Kazimierz Kutz (PO) – W imieniu 80 proc Ślązaków mówię wam: przestańcie sobie wycierać gębę panią Blidą i jej rodziną. Zniszczyliście ją! Ona nie miała nic wspólnego z mafia węglową! – grzmiał z mównicy. Z ław PiS odpowiedziały mu okrzyki. - Możecie sobie krzyczeć. Boicie się o własną skórę. Przyszliście jak do bandyty, z teatrem waszym, z kampanijną wielką armatą, a ta kobieta wybrała honorowe wyjście i strzeliła do siebie. To śmierć przeciwko waszym fantazjom politycznym! Prowokacja wobec Blidy jest tragedią całego Śląska - stwierdził.
"Pan prowadzi obrady skandalicznie"
Po Kutzu, mimo protestów Komorowskiego, na mównicę wszedł prezes PiS. Jarosław Kaczyński zarzucił marszałkowi, że "skandalicznie" prowadzi obrady Sejmu i nie nadaje się do tej funkcji. Następnnie o przerwę poprosił Przemysław Gosiewski. Uzasadniając prośbę o przerwę szef klubu PiS odniósł się do wypowiedzi Kutza, które określił jako obraźliwe. Zapowiedział też wniosek do komisji etyki poselskiej przeciwko Kutzowi.
Przerwa za przerwą
Tuż po wznowieniu posiedzenia Sejmu, na wniosek klubu PiS marszałek Bronisław Komorowski ogłosił 10-minutową przerwę i zwołał Konwent Seniorów.
- Państwo dążą do opóźnienia pracy parlamentu, to dość jałowe zajęcie - podsumował marszałek Sejmu Bronisław Komorowski kolejne wnioski PiS o przerwy i zwołanie Konwentu Seniorów. Sejm ma dziś głosować nad komisją śledczą ws. samobójstwa Barbary Blidy.
Sekretarz klubu PiS Małgorzata Sadurska zarzuciła wcześniej marszałkowi, że do porządku obecnego posiedzenia Sejmu nie włączył projektu uchwały upamiętniającej ofiary stanu wojennego. Komorowski zwrócił uwagę, że na zebraniu Konwentu Seniorów, tuż przed wznowieniem obrad Sejmu, nie było przedstawiciela klubu PiS.
Po przerwie pojawiły się następne wnioski o przerwę - wystąpili o nie Przemysław Gosiewski, Tomasz Dudziński i Krzysztof Putra (wszyscy z PiS). Komorowski odmówił ponownego przerwania obrad. Teraz posłowie zadają pytania do posła sprawozdawcy wniosku.
Sejm głosuje nad komisją śledczą
We wtorek odbyło się drugie czytanie projektu uchwały powołującej komisję śledczą. Klub PiS ponowił swoje poprawki, odrzucone już wcześniej przez tę komisję. PiS chciał rozszerzenia zakresu działania komisji śledczej i wyjaśnienia w niej afery węglowej; PO, LiD i PSL opowiadały się za wyjaśnieniem jedynie sprawy śmierci Blidy. Komisja ustawodawcza rekomendowała Sejmowi odrzucenie poprawek i tak się stało.
Sejm zajmie się także projektem uchwały autorstwa PO i PSL w sprawie powołania komisji nadzwyczajnej "Przyjazne Państwo". Komisja miałaby analizować przepisy "regulujące kwestie społeczne, ekonomiczne i gospodarcze w celu wskazania przepisów niejasnych, niespójnych, nieskutecznych, zbędnych lub nadmiernie regulujących oraz przygotować niezbędne zmiany w prawie".
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24