Są dwa dobra. Jedno to załatwienie sprawy Grzegorza Brauna, drugie dobro to pozostawienie prezydium w takim składzie, jaki jest najlepszy - powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia, uzasadniając swoją decyzję o tym, że nie poprze wniosku Lewicy o odwołanie Krzysztofa Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu.
Marszałek Szymon Hołownia był pytany w Sejmie o stanowisko ludowców w sprawie wniosku Lewicy o odwołanie Krzysztofa Bosaka z funkcji wicemarszałka. Wniosek został złożony w związku z wydarzeniami z grudnia, kiedy poseł Konfederacji Grzegorz Braun używając gaśnicy proszkowej zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe, a potem wygłosił z sejmowej mównicy antysemickie wystąpienie. Bosak przewodniczył wówczas obradom. Lider PSL, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz zadeklarował, że jego ugrupowanie nie poprze wniosku.
Głosowanie w tej sprawie jest zaplanowane na dzisiaj.
Także Szymon Hołownia stwierdził, że nie zagłosuje za odwołaniem Bosaka. Dlaczego? Bo, jak argumentował, ważne jest to, żeby Konfederacja miała swojego przedstawiciela w prezydium Sejmu. - Klub Konfederacji nie uporał się jeszcze w dostateczny sposób ze sprawą Brauna, natomiast ja widzę wartość z obecności osoby takiej jak Krzysztof Bosak w prezydium Sejmu. (...) Ten głos opozycyjny jest potrzebny. Ja się bardzo często spieram, kłócę i głosuję inaczej niż wicemarszałek Bosak. Natomiast dowiódł on, że jest w stanie z pewną kulturą polityczną i merytorycznym przygotowaniem spór prowadzić - powiedział Hołownia.
Szymon Hołownia zaznaczył jednak, że część parlamentarzystów Polski 2050 może zagłosować za wnioskiem.
Hołownia: trzeba wybierać między tymi dwoma wartościami
Marszałek stwierdził, że w sprawie głosowania nad odwołaniem Krzysztofa Bosaka są "dwa dobra". - Pierwszym dobrem jest załatwienie sprawy pana Grzegorza Brauna, drugim dobrem jest to, żeby prezydium Sejmu obradowało w takim składzie, który jest dla Sejmu najlepszy. Trzeba wybierać między tymi dwoma wartościami, ja takiego wyboru dzisiaj dokonuję - powiedział Hołownia.
Zaznaczył, że ma nadzieję, że posłowie Konfederacji już nie będą podnosić argumentów, że "są zakładnikami głosowania nad odwołaniem Krzysztofa Bosaka":
- Teraz będą mieli już absolutnie czyste pole do działania - zaznaczył Hołownia.
"To jedna z tych kwestii, w których nie musimy się zgadzać"
Marszałek Hołownia został zapytany, czy brak poparcia dla wniosku Lewicy może doprowadzić do problemów w rządzącej koalicji. Dziennikarz przypomniał słowa wicemarszałka Włodzimierza Czarzastego (Nowa Lewica), który powiedział, że politycy, którzy zagłosują przeciwko odwołaniu Bosaka, "biorą odpowiedzialność za to, co Konfederacja będzie robiła w przyszłości".
- To chyba tak nie wygląda, jak mówi wicemarszałek Czarzasty, którego darzę głębokim uczuciem, od szacunku po szczerą przyjaźń. Faktycznie może być tak, że różne podmioty koalicji 15 października będą głosować w tej sprawie inaczej - zaznaczył marszałek Sejmu.
Dodał, że "to jedna z tych kwestii, w których nie musimy się zgadzać". - To nie jest program rządu. To nie są ustawy i rozwiązania, z którymi głosujemy. To jest kwestia organizacji pracy w Sejmie i - jak rozumiem - każdy w tej sprawie może mieć swoje zdanie - podkreślił Szymon Hołownia.
Źródło: tvn24.pl