Suwalski sędzia ma orzekać w sprawie, za którą ma zarzuty dyscyplinarne. Tak zdecydował system losowego przydziału spraw wymyślony w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jest w tym dodatkowo kontekst polityczny, bo chodzi o sędziego, który w innym procesie uniewinnił działaczy Komitetu Obrony Demokracji. Byli oni obwiniani przez policję o zakłócenie porządku na otwarciu przez polityków Prawa i Sprawiedliwości wystawy poświęconej generałowi Władysławowi Andersowi.
Dominik Czeszkiewicz, sędzia Sądu Rejonowego w Suwałkach, jest typowym sędzią liniowym. Nie pełni żadnej funkcji. W formularzach podziału czynności ma za zadanie tylko orzekać - w sprawach karnych i w postępowaniach o wykroczenia. Pełni też dyżury aresztowe i dyżury na wypadek, gdyby był potrzebny do sądzenia w trybie przyspieszonym. Na formularzu przydziału czynności sędziego Czeszkiewicza widnieje pieczęć i podpis prezesa Sądu Okręgowego w Suwałkach Jacka Sowula. Miał on w ostatnich miesiącach duży wpływ na sprawy służbowe i dyscyplinarne sędziego Czeszkiewicza. .
Uniewinnienie i uchylenie
Czeszkiewicz orzekał niedawno w sprawie politycznej. Z jednej strony wiceprezes, poseł i kandydatka na senatora, czyli Mariusz Błaszczak, Jarosław Zieliński i Anna Maria Anders - wszyscy z Prawa i Sprawiedliwości. Obwinionymi byli działacze opozycyjnego, pozaparlamentarnego Komitetu Obrony Demokracji. Wniosek o ukaranie stawiała policja - podległa Jarosławowi Zielińskiemu, który jest wiceministrem spraw wewnętrznych, działająca w strukturze resortu, na czele którego stał wówczas Mariusz Błaszczak.
Sędzia Czeszkiewicz uniewinnił działaczy Komitetu Obrony Demokracji od zarzutu zakłócenia porządku publicznego, gdy protestowali przeciwko obecności trojga wyżej wymienionych polityków na otwarciu wystawy poświęconej generałowi Władysławowi Andersowi w Suwałkach. Otwarcie odbywało się w ostatnim dniu kampanii wyborczej w wyborach uzupełniających do Senatu, a Anna Maria Anders kandydowała właśnie z okręgu suwalsko-łomżyńskiego.
Uniewinnienie działaczy KOD otwarcie krytykował nadzorujący policję (przypomnijmy: to policja wnioskowała o ukaranie obwinionych) wiceminister spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński.
Wydany przez sędziego Czeszkiewicza wyrok uniewinniający uchylił Sąd Okręgowy w Suwałkach. Sprawę do ponownego rozpatrzenia w pierwszej instancji przekazał sędzia Sądu Okręgowego Jacek Sowul. Sowul - przedstawiciel władzy sądowniczej, która według Konstytucji, jest "władzą odrębną i niezależną od innych władz" - zanim uchylił wyrok uniewinniający, spotkał się na Litwie z przedstawicielem władzy wykonawczej, wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem.
Spotkanie i nominacja
Spotkanie sędziego z wiceministrem, jak zapewniło ministerstwo w piśmie do redakcji "Czarno na białym" TVN24, "miało jednorazowy, przypadkowy charakter podczas prywatnej uroczystości". Dziesięć dni po tym spotkaniu Sąd Okręgowy w Suwałkach, wyrokiem wydanym przez sędziego Jacka Sowula, uchylił uniewinnienie działaczy KOD - dokonane w pierwszej instancji przez sędziego Czeszkiewicza - i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Pół roku później, decyzją ministra sprawiedliwości, Jacek Sowul został prezesem Sądu Okręgowego w Suwałkach.
Opisane wyżej wydarzenia łączy zbieżność osób, miejsc i czasu. Nie ma dowodów na to, że jedne zdarzenia były przyczynami, a inne skutkami. Choć są prawnicy, którzy stawiają pytania i sugerują, że odpowiedzi są oczywiste.
- Koincydencja zdarzeń i pewien ciąg logiczny wskazują ewidentnie na to, że doszło do jakiegoś porozumienia, w wyniku którego zapadł wyrok taki, jaki zapadł - zauważa w rozmowie z "Czarno na białym" adwokat Jacek Kondracki, odnosząc się do spotkania sędziego z wiceministrem i wyroku uchylającego uniewinnienie działaczy KOD, który później zapadł.
- Najpierw się spotkał, potem orzekł tak, jak chciało ministerstwo, a potem został prezesem. I nic więcej nie musimy powiedzieć. Każdy, kto używa mózgu, pomyśli sobie: czy to był przypadek, czy to nie był przypadek? - komentował w tym samym programie doktor Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Terminy i przesłuchanie
Jacek Sowul, w tydzień po powołaniu na stanowisko, czyli w październiku ubiegłego roku, odmówił rozmowy na temat okoliczności, w jakich nakazał ponownie osądzić działaczy KOD i w jakich został prezesem sądu. Zabrał głos później, gdy na jego wniosek sędzią Czeszkiewiczem zajął się zastępca rzecznika dyscyplinarnego.
Zanim do tego doszło, Czeszkiewicz dostał do rozpatrzenia sprawę kryminalnego zdarzenia na jednym z suwalskich osiedli. W niedzielę 14 stycznia 21-latek sterroryzował przedmiotem wyglądającym jak pistolet 14-letnią dziewczynę i kazał iść z sobą. Napastnik został spłoszony przez świadka. Policja szybko podejrzanego ujęła i po 48 godzinach wypuściła. Prokurator nie wnioskował o areszt. Zakazał 21-latkowi kontaktowania się z pokrzywdzoną i opuszczania kraju. Nakazał też regularnie meldować się na policji. Do sądu zaś wysłał wniosek o przesłuchanie małoletniej ofiary. Sprawę do rozpatrzenia dostał sędzia Dominik Czeszkiewicz. Został wylosowany przez działający już wtedy system losowego przydziału spraw sędziom.
Zgodnie z przepisami, małoletnią ofiarę przestępstwa wolno przesłuchać tylko w obecności psychologa i tylko raz, żeby wielokrotnymi przesłuchaniami nie narażać dziecka na niepotrzebny stres. Przesłuchania małoletnich uznawane są przez regulamin urzędowania sądów powszechnych za pilne i sędziowie mają obowiązek rozpatrywać je jak najszybciej, choć konkretnych terminów określonych tu nie ma. Sędzia Czeszkiewicz wyznaczył termin przesłuchania z dziewięciodniowym wyprzedzeniem - na 26 stycznia.
Decyzję taką sędzia Czeszkiewicz podjął 17 stycznia. Tego samego dnia dowiedział się o niej prezes Sądu Okręgowego w Suwałkach i podjął w tej sprawie osobistą interwencję. Doprowadził do tego, że przesłuchanie zostało zorganizowane nazajutrz, a nie po dziewięciu dniach.
"Na skutek prośby Prokurator Okręgowej w Suwałkach, Prezes Sądu Okręgowego w Suwałkach polecił Przewodniczącemu II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Suwałkach zmianę terminu przesłuchania małoletniej pokrzywdzonej na termin możliwie najwcześniejszy - co skutkowało zmianą terminu przesłuchania małoletniej na dzień 18 stycznia 2018 roku; czynność ta odbyła się w obecności opiekuna prawnego małoletniej, biegłej psycholog oraz obrońcy oskarżonego [chodzi tu o podejrzanego, bo po czterech dniach od zdarzenia napastnik nie był jeszcze oskarżonym - red.] wyznaczonego z urzędu przez sąd" - napisała w oświadczeniu prezes Sądu Rejonowego w Suwałkach sędzia Agnieszka Kluczyńska.
Kolegium i jednomyślność
Osiem dni później - 26 stycznia - odbyło się posiedzenie Kolegium Sądu Okręgowego w Suwałkach. Dotyczyło oceny postępowania sędziego Czeszkiewicza w sprawie przesłuchania małoletniej.
Przewodniczącym kolegium jest z urzędu prezes Sądu Okręgowego. Według protokołu obrad kolegium, który uzyskała Sieć Obywatelska Watchgdog Polska, prowadzący posiedzenie Jacek Sowul uznał za stosowne "dokonanie oceny, czy w tym przypadku nie doszło do przewinienia służbowego ze strony sędziego referenta i ewentualne przekazanie sprawy do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego".
W dyskusji kolegium pojawił się wątek polityczny. "Przewodniczący Kolegium poinformował, iż sprawa przedmiotowa ma kontekst medialny, zainteresowani są nią zarówno Ministerstwo Sprawiedliwości, jak i Sąd Apelacyjny w Białymstoku".
Jeden z członków kolegium, sędzia Sądu Okręgowego w Suwałkach Cezary Olszewski przestrzegał przed pochopnym podejmowaniem decyzji o dyscyplinarce dla Czeszkiewicza. "Nasuwają się złe skojarzenia, sędzia D. Czeszkiewicz rozpoznawał sprawę KOD-u" - streściła wypowiedź protokolantka.
Z protokołu wynika również, że prezes Sądu Rejonowego w Suwałkach Agnieszka Kluczyńska wytknęła przełożonym sędziego Czeszkiewicza uchybienia w zakresie sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem terminu w wydziale. Taki wytyk to łagodniejsza, ale umocowana w przepisach forma dyscyplinowania sędziów. Zapisuje się ją w aktach osobowych.
Najprawdopodobniej prezes Kluczyńska (w protokole jest podmiot domyślny, ale wynika to z kontekstu) uznała "za zasadne skierowanie do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego wniosku o zbadanie zaistniałej sytuacji z punktu widzenia zaistnienia ewentualnych przewinień służbowych".
"Po dyskusji, Kolegium w głosowaniu jawnym jednogłośnie podjęło uchwałę o skierowaniu do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego" sprawy sędziego Czeszkiewicza.
W głosowaniu nie było sprzeciwu, bo polemizujący wcześniej z prezesem Sowulem sędzia Olszewski przed głosowaniem "opuścił gabinet Pana Prezesa i poinformował, że rezygnuje z członka Kolegium Sądu Okręgowego w Suwałkach".
Dbałość i polityka
Decyzja kolegium odbiła się szerokim echem w mediach. Przypominano, że sędzia, którym zajmie się rzecznik dyscyplinarny, to ten sam sędzia, który uniewinnił działaczy KOD.
Wówczas prezes Sowul wydał oświadczenie, w którym zapewnił, że "Kolegium Sądu Okręgowego w Suwałkach podjęło uchwałę bez żadnych kontekstów politycznych".
"Miało to związek wyłącznie z ewentualnymi nieprawidłowościami w procedowaniu Sądu w przedmiotowej sprawie. Zaznaczyć należy, iż obowiązkiem Sądu jest szczególna dbałość o prawa pokrzywdzonych w postępowaniu karnym, a zwłaszcza pokrzywdzonych małoletnich" - głosi oświadczenie sędziego Sowula.
Zarzuty i znamiona
We wtorek 24 kwietnia Sąd Okręgowy w Suwałkach podał do publicznej wiadomości, że 13 kwietnia zastępca rzecznika dyscyplinarnego, sędzia Sądu Okręgowego Maciej Romotowski postawił sędziemu Czeszkiewiczowi dwa zarzuty.
Pierwszy to zarzut przewinienia służbowego w sprawie terminu przesłuchania pokrzywdzonej dziewczyny. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego uznał, że sędzia Czeszkiewicz wyznaczył przesłuchanie małoletniej w "rażąco odległym czasie", a z treści wniosku prokuratora wynikało, że sprawa jest pilna.
Pojęcie pilności jest zawarte w regulaminie urzędowania sądów powszechnych. Regulamin ten mówi, że przesłuchanie pokrzywdzonego małoletniego jest sprawą pilną, choć nie podaje, w jakich terminach należy rozpatrywać sprawy pilne. Zaznacza natomiast, że mają one omijać kolejkę spraw.
- Sprawy przesłuchania małoletnich należą do spraw pilnych, natomiast z drugiej strony przepisy nie wskazują ścisłego terminu, w jakim to terminie miało nastąpić - potwierdza rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Suwałkach sędzia Marcin Walczuk.
Drugi zarzut jest bardziej formalny. Dotyczy organizacji pracy sędziego. W uproszczeniu chodzi o to, że popełniając błędy w wymierzaniu łącznych kar za więcej niż jedno przestępstwo, Czeszkiewicz miał doprowadzić do "zbędnego wydłużenia czasu postępowań" w ośmiu sprawach karnych.
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego uważa, że w obu tych zarzutach sędzia Czeszkiewicz "wyczerpał znamiona przewinienia dyscyplinarnego".
Trudno przewidywać, jak potoczy się dyscyplinarka sędziego Czeszkiewicza. Odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów jest bowiem dopiero organizowana na nowo po wejściu w życie nowych przepisów. Drugą instancją w tym postępowaniu na pewno będzie Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. W całości zostanie ona obsadzona przez sędziów wyłonionych przez nową Krajową Radę Sądownictwa.
Łączenie i losowanie
Sędzia Dominik Czeszkiewicz powiedział PAP, że nie przyznaje się do winy. Według niego sprawa ma charakter polityczny, bo wydał wyrok uniewinniający w sprawie działaczy KOD.
- Ostatnio dotarły do mnie jednak sygnały, że sprawy te będzie ktoś próbował łączyć. W mediach byłem nawet piętnowany przez polityków za tamto orzeczenie - powiedział.
"Proszę wczytać się w uzasadnienie wyroku sędziego Czeszkiewicza z Suwałk (...). On zachęcał w gruncie rzeczy do łamania prawa. Czegoś takiego nie może być w polskim sądownictwie" - mówił w wywiadzie dla Radia 5 wiceminister Jarosław Zieliński po zakończeniu drugiego procesu działaczy KOD w Suwałkach,
Sprawa, za którą będzie odpowiadał dyscyplinarnie Dominik Czeszkiewicz, zakończyła się aktem oskarżenia. Wkrótce rozpocznie się proces mężczyzny, który zastraszył pistoletem pneumatycznym 14-latkę. Do prowadzenia procesu sędziego wyznaczył system losowego przydziału spraw. Wylosował... Dominika Czeszkiewicza.
We wtorek 24 kwietnia rzecznik Sądu Okręgowego w Suwałkach nie miał informacji, czy sędzia Czeszkiewicz złoży wniosek o wyłączenie go z tej sprawy.
Autor: jp//rzw / Źródło: tvn24.pl