Nikt nie będzie zmuszał pana Mariana Banasia do podejmowania określonych kroków - zaznaczył w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, odnosząc się do ewentualnej dymisji prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Zapytany, czy w związku z działaniem służb specjalnych w tej sprawie ich koordynator, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński powinien podać się do dymisji, odpowiedział: - Nie, ponieważ ma wielkie zasługi dla naszego obozu.
Centralne Biuro Antykorupcyjne skierowało w piątek do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefa NIK Mariana Banasia. W komunikacie napisano, że kontrola jego oświadczeń majątkowych "wykazała nieprawidłowości". Banaś zareagował oświadczeniem, w którym zadeklarował gotowość do składania wyjaśnień, ale "kategorycznie" zaprzeczył zarzutom.
Jak dotąd nie podał się do dymisji, choć takie oczekiwanie wysunęły pod jego adresem władze PiS.
"Czasami sama wątpliwość rodzi potrzebę złożenia dymisji"
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta (PiS) pytany w poniedziałek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24, w jaki sposób Prawo i Sprawiedliwość zamierza nakłonić prezesa NIK do dymisji, odparł, że "pana Mariana Banasia nikt nie będzie zmuszał do podejmowania określonych kroków".
- Można podejmować rozmowy, tym bardziej, że był przez nas rekomendowany do funkcji, którą obecnie pełni - dodał.
Kaleta odniósł się także do czwartkowego spotkania Mariana Banasia z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim oraz ministrem spraw wewnętrznych i administracji, a jednocześnie koordynatorem służb specjalnych Mariuszem Kamińskim, po którym kierownictwo PiS wyraziło oczekiwanie dymisji prezesa Najwyższej Izby Kontroli.
- Pan Marian Banaś nie jest osobą, która musi się stosować do tego rodzaju zaproszeń, natomiast w związku z faktem, że kilka lat w ramach naszego rządu współpracował z nami, (...) nie jest niczym dziwnym, że wysłuchał pewnego stanowiska politycznego na temat sytuacji, jaka jest wokół niego - stwierdził gość "Rozmowy Piaseckiego".
Dodał jednak, że nie wie, co Banaś powiedział na spotkaniu z Kaczyńskim i Kamińskim.
- Na pewno kwestia bycia winnym czy niewinnym nie zawsze ma znaczenie przy zrzekaniu się ważnych funkcji publicznych, bo czasami sama wątpliwość rodzi potrzebę złożenia dymisji - stwierdził.
Kaleta: Mariusz Kamiński ma wielkie zasługi dla naszego obozu
Wiceminister sprawiedliwości pytany był także o działania służb w związku z wątpliwościami wokół prezesa Najwyższej Izby Kontroli. - Ufam, że jeżeli pan minister Kamiński twierdzi, że jeżeli tutaj będą poważne wątpliwości i jest złożone zawiadomienie [do prokuratury - przyp. red.] to należy Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu zaufać z tego powodu, że wielokrotnie w ostatnich latach wykonywało ciężką pracę, żeby dokonać prawidłowych ustaleń - mówił.
- Nie znając treści raportu ani zawiadomienia Centralnego Biura Antykorupcyjnego, nie mogę stwierdzić, w którym konkretnie momencie Biuro ustaliło okoliczność, która powoduje, że jednak wątpliwości w tej sprawie są i powinny być wyjaśnione w dalszym ciągu przez prokuraturę - dodał.
Jak stwierdził, w sprawie wyjaśnienia wątpliwości wokół Mariana Banasia "liczy się efekt finalny".
Zapytany, czy w związku z tym Mariusz Kamiński powinien podać się do dymisji, Sebastian Kaleta odpowiedział: - Nie, ponieważ ma wielkie zasługi dla naszego obozu, właśnie między innymi w zakresie sprawnego działania służb.
Kaleta: Banaś nie skorzystał z możliwości bronienia swojego dobrego imienia
Kaleta stwierdził również, że Banaś "ma wystarczająco dużo zasług w pracy dla rządu, że powinien mieć możliwości rzetelnego wyjaśniania tej sprawy". - Przyznam szczerze, że z tej możliwości bronienia swojego dobrego imienia, również publicznie (...) w mojej opinii, niestety, nie skorzystał - dodał wiceminister sprawiedliwości.
Gość "Rozmowy Piaseckiego" pytany był również o możliwe alternatywne działania przedstawicieli obozu rządowego w sytuacji, gdyby prezes NIK nie podał się do dymisji. - Jeśli dymisji nie będzie, z pewnością liderzy obozu zaprezentują dalszy plan działania - zapewnił. - Myślę, że należałoby wprowadzić prawo, które umożliwiałoby w związku z takim wątpliwościami [jak w przypadku Banasia - przyp. red.] skracać kadencję prezesa Najwyższej Izby Kontroli - powiedział.
Dodał, że "być może należałoby dokonać stosownych zmian legislacyjnych, ale również biorąc pod uwagę udział opozycji".
"Sędzia Juszczyszyn przypisuje sobie kompetencje, których nie ma"
Sebastian Kaleta odniósł się także do sprawy sędziego Pawła Juszczyszyna, który został odwołany z delegacji do Sądu Okręgowego w Olsztynie po tym, jak wezwał dyrektora Kancelarii Sejmu do dostarczenia utajnionych list poparcia kandydatów do nowej, wybieranej przez polityków KRS.
Wiceminister sprawiedliwości ocenił, że sędzia Juszczyszyn "przypisuje sobie kompetencje, których nie ma - możliwości badania działania konstytucyjnych organów państwa, jakimi są KRS, prezydent, Sejm czy również Trybunał Konstytucyjny". - Wydaje mi się, że - niestety - pan Juszczyszyn poszedł za daleko i, niestety dla niego, w polskim porządku prawnym jest pewien rozdział między władzami. Żaden sędzia nie może żądać tego, do czego nie ma kompetencji - podkreślił.
- Gdyby inni sędziowie zaczęli postępować tak, jak sędzia Juszczyszyn, to zaczęliby na przykład badać, czy 746 sędziów, którzy dzisiaj rozpoczną orzekanie w polskich sądach (...), są wybrani przez niezawisły organ, który gwarantuje niezawisłość. Rada Państwa PRL z Wojciechem Jaruzelskim na czele powoływała sędziów i 746 sędziów takich sędziów dziś orzeka. Czy ktoś z obozu rządzącego kwestionuje formalny mandat do wykonywania wymiaru sprawiedliwości w imieniu Rzeczypospolitej? - dopytywał.
Odnosząc się do wątpliwości co do zgodności powołania sędziów, których rekomendowała nowa KRS, Kaleta wskazywał, że "zgodnie z wyrokiem TSUE, powołanie przez prezydenta kończy proces nominacyjny". - Żaden sędzia nie ma prawa badać, czy powołanie przez prezydenta odbyło się w sposób prawidłowy - powiedział gość "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24.
Ustawa dyscyplinująca sędziów? Kaleta: nie jest wykluczone, że takie przepisy znajdą się w porządku prawnym
Kaleta został również zapytany, czy w ministerstwie sprawiedliwości trwają prace nad projektem "ustawy dyscyplinującej sędziów".
- Znamy przepisy francuskie i niemieckie, które bardzo ściśle dyscyplinują sędziów za aktywność polityczną. Analizujemy i nie jest wykluczone, że analogiczne rozwiązania, jak we Francji i w Niemczech, znajdą się w porządku prawnym z uwagi na fakt, że wczoraj widzieliśmy kilka naprawdę niepokojących scen, jeśli chodzi o apolityczność sędziów w Polsce - skomentował wiceminister sprawiedliwości, nawiązując do niedzielnych ogólnopolskich demonstracji solidarności z sędziami.
Autor: mjz//now / Źródło: tvn24