Konrad Berkowicz jest jednym z bardziej rozpoznawalnych polityków związanych z Konfederacją. Urodził się 27 maja 1984 roku w Krakowie, a wychowywał w Trzcinicy koło Jasła. Tytuł licencjata i magistra zdobył na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie studiował na kierunku filozofii.
Jak wynika z informacji na jednym z profilów społecznościowych Berkowicza, pracował między innymi w przedsiębiorstwach związanych z informatyką oraz marketingiem, gdzie pełnił takie stanowiska jak web designer czy web developer. Był też instruktorem tańca, którego uczył się od młodych lat, podążając w ślady rodziny.
Kontrowersje
W trakcie swojej wieloletniej politycznej kariery działania Berkowicza nieraz wywoływały kontrowersje i były tematem publicznej dyskusji. Jedno z takich wydarzeń miało miejsce w 2019 roku, gdy po premierze filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" Janusz Korwin-Mikke powiedział: - Zdecydowanie wolę, jak pedofil poklepie mi córkę po pupie, niż jak córka pójdzie na lekcje wychowania seksualnego.
Berkowicz, pytany wtedy w Radiu Kraków o tę wypowiedź, powiedział, że "z dwóch złych rzeczy jeszcze gorsze jest to, do czego zobowiązał się prezydent (Rafał) Trzaskowski w Warszawie". - Z dwóch strasznych rzeczy poklepanie po pupie przez pedofila i systemowe, od najmłodszych lat, zmuszanie dzieci wbrew woli rodziców, żeby obcy człowiek uczył dzieci przyjemności z masturbacji, jest to znacznie gorsze niż pojedynczy przypadek, o którym mówił Janusz Korwin-Mikke - stwierdził.
Również w 2019 roku, na antenie TOK FM, polityk mówił o zjawisku niekontrolowanej imigracji, której jest przeciwnikiem oraz kwestiach bezpieczeństwa Polski. W trakcie rozmowy ocenił ksenofobię jako "ważny element wspólnoty narodowej". - Piętnowanie tego, co się nazywa ksenofobią, czyli pewien pozytywniejszy stosunek do własnej wspólnoty kulturowej niż do obcej, na zachodzie doprowadziło do gwałtów, przestępczości, aktów terrorystycznych - ocenił Berkowicz.
W 2021 roku, po tym jak już został posłem, w trakcie debaty w Sejmie nad podwyżką akcyzy na alkohol, Berkowicz wszedł na mównicę sejmową i demonstracyjnie napił się wódki. W ten sposób chciał wyrazić swój sprzeciw wobec pomysłu podniesienia stawek.
Kilka miesięcy temu w mediach społecznościowych opublikował zdjęcie przypadkowych osób, z których większość była o ciemnej karnacji, wsiadających do pojazdu na uliczce jakiegoś miasta i napisał, że to "kolejny transport migrantów" i "rząd już wdraża pakt migracyjny".
Jego wpis szybko zyskał popularność, ale spotkał się z mieszanym odbiorem. Część internautów skrytykowało go i pisało o dezinformacji. O mechanizmie, który stosują też inni posłowie Konfederacji, a także część polityków Prawa i Sprawiedliwości pisali dziennikarze Konkret24.
CZYTAJ WIĘCEJ KONKRET24: "Zalewają internet". Jak politycy skoordynowali akcję ze zdjęciami czarnoskórych osób
Typowany na następcę Korwin-Mikkego
Berkowicz w 2005 roku wstąpił do Unii Polityki Realnej (UPR). Dwa lata później bez sukcesu startował do Sejmu z listy Ligi Polskich Rodzin, a w 2009 roku próbował dostać się do Parlamentu Europejskiego. Gdy opuścił szeregi UPR, pełnił funkcję wiceprezesa Kongresu Nowej Prawicy.
Był również rzecznikiem Janusza Korwin-Mikkego w czasie kampanii prezydenckiej, gdy ten w 2015 roku kandydował wyborach. Jeszcze tego samego roku Berkowicz został członkiem partii KORWiN, a później jej wiceprezesem.
W Berkowiczu upatrywano następcę Korwin-Mikkego, który pełnił funkcję prezesa w zakładanych kolejno nowych partiach. Ostatecznie w 2022 roku schedę po Korwin-Mikkem przejął Sławomir Mentzen i przemianował jego partię na Nową Nadzieję. Berkowicz został jej wiceprezesem. W 2023 roku Korwin-Mikke został zawieszony w prawach członka Konfederacji.
W wyborach parlamentarnych w 2019 roku uzyskał mandat posła, startując z listy Konfederacji. Wówczas ugrupowanie uzyskało- jak przyznali sami jej liderzy - wynik poniżej oczekiwań - zgromadzili 18 mandatów.
W 2022 roku Berkowicz objął funkcję przewodniczącego koła poselskiego ugrupowania. Swój poselski mandat przedłużył w 2023 roku. Polityk na przestrzeni lat starał się też bezskutecznie o mandat radnego w Krakowie i startował w wyborach na prezydenta tego miasta.
"Głupi błąd" Berkowicza
Najnowszy incydent z udziałem Berkowicza miał miejsce w poniedziałek. Wówczas - jak poinformowała małopolska policja - w jednym z krakowskich sklepów meblowych ujęto posła. Okazało się, że w kasie samoobsługowej nie nabił wszystkich produktów, co zauważyła ochrona i wezwała policję. Berkowicz przekonywał w mediach społecznościowych, że nie uiścił zapłaty przez pośpiech i był to efekt "zwykłej nieuwagi". Posłowi w zakupach miały przeszkodzić - jak sam pisał - między innymi słuchawki.
"Głupi błąd, za który przeprosiłem i przyjąłem mandat. Nie zasłaniałem się immunitetem" - napisał na platformie X.
Autorka/Autor: kgr, sz//akw
Źródło: tvn24.pl, PAP, Radio Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell/PAP