Na cztery z plusem - ocenił szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna pięcioletnią pracę rządu Donalda Tuska. Jak mówi w programie "Jeden na jeden" TVN24, wiele się udało, dlatego początkowo żartował, że rząd zasługuje nawet na siódemkę.
Schetyna podkreślił, że pamięta dzień, kiedy pięć lat temu został zaprzysiężony rząd Donalda Tuska.
- Jechaliśmy autobusem z Sejmu do Pałacu Prezydenckiego, wchodziliśmy po schodach po czerwnym dywanie na pierwsze piętro, żeby otrzymać nominację - powiedział polityk PO.
Pytany jaką stopień postawiłby rządowi Tuska w skali od jeden do sześciu, odpowiedział żartem, że siedem. Dopytywany o poważaną ocenę, stwierdził, że powinna być ona pozytywna.
- Cztery plus to dobra ocena, bo pokazuje osiągnięcia i jednocześnie zostawia margines chęci zmiany i poprawy - powiedział Schetyna.
Bez ponadkoalicyjnego porozumienia
W jego opinii, rządowi wiele się udało, choćby to, w jaki sposób prowadził Polskę przez czas kryzysu. Na pytanie, czego się nie udało zrobić, odpowiedział: - Nie udało się zbudować ponadkoalicyjnego porozumienaia odnośnie kilku spraw.
Nie wymienił, jakich, ale stwierdził, że teraz taką kwestią jest unijny budżet na lata 2014-2020.
- Mówię to poważnie, jeśli PiS zmieniłby swoje agresywne nastawienie w stosunku do walki o budżet europejski, to może to byłby taki wspólny sukces - zaznaczył Schetyna. - Mam nadzieję, że tak będzie, takie sygnały się pojawiają - dodał.
Dokładnie pięć lat temu - 16 listopada 2007 r. - został zaprzysiężony rząd PO-PSL, na którego czele staną Donald Tusk.
Jego pierwsza kadencja trwała do 18 listopada 2011 r. Wtedy też, po ponownie wygranych przez Platformę wyborach parlamentarnych, rząd PO-PSL rozpoczął swoją drugą kadencję.
Autor: MAC//mat / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24