- Na pewno Donald Tusk jest faworytem. Wygra te wybory, kiedy będzie jedynym kandydatem - mówił w "Faktach po Faktach" Grzegorz Schetyna, komentując deklarację premiera, że wystartuje w wyborach na szefa Platformy Obywatelskiej. O swojej kandydaturze mówić nie chciał. - To nie jest dobry moment - stwierdził.
Szef PO zostanie wybrany w wyborach bezpośrednich, a zmiany w statucie partii zatwierdzi we wrześniu zjazd nadzwyczajny. Premier Donald Tusk potwierdził w sobotę na posiedzeniu Rady Krajowej PO, że będzie kandydował na przewodniczącego partii. Deklarował również, że liczy na silną konkurencję.
- Doceniam to - skomentował w "Faktach po Faktach" Grzegorz Schetyna. - Uważam, że Platforma jak żadna inna partia jest w stanie pokazać, że może się różnić jeśli chodzi o wizję rozwoju partii. Na pewno nie będzie tak jak w PiS, że wciąż nie ma kontrkandydata dla prezesa Kaczyńskiego - dodał. O tym, czy sam wystartuje w wyborach, wiele jednak mówić nie chciał.
- Zobaczymy, jakie będą zasady uchwalone przez konwencję. Jesteśmy dopiero przed dyskusją - powiedział Schetyna. Przekonywał jednocześnie, że do wyborów pozostało jeszcze dużo czasu, więc dyskutowanie o tym, kto poza premierem wystartuje w wyborach, jest przedwczesne.
Schetyna: Tusk faworytem
Pytany o to, czy Donald Tusk wygra wybory na szefa partii stwierdził: - Na pewno Tusk jest faworytem. Wygra te wybory kiedy będzie jedynym kandydatem. Zaznaczył jednak, że jego zdaniem kandydatów powinno być więcej i jest to możliwe.
- Zależy mi, by te wybory były powszechne - przekonywał Schetyna. Dodał, że czas pokaże, jaki będzie ich wynik. - W polityce trochę jak w sporcie, wszystko jest możliwe - stwierdził.
Autor: kde/ja/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24