- Kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego to było starcie liderów PO i PiS. Donald Tusk i Jarosław Kaczyński na zmianę wypełniali przestrzeń w mediach - mówił Grzegorz Schetyna w "Faktach po Faktach". Przekonywał jednak, że przy nadchodzących wyborach samorządowych "nie ma możliwości, żeby lider pisał scenariusz kampanii wyborczej".
W maju Grzegorz Schetyna wyraził wątpliwość, czy jego partia wygra. Powiedział wówczas, że "PO jest partią sytą, której brakuje woli walki".
Ostatecznie, jak przyznał w "Faktach po Faktach", po piorunującej końcówce, Platformie udało się prześcignąć głównego rywala. - Ale tak wielką partię trzeba budzić do walki. Przez tygodnie, miesiące, a nie przez dni - powiedział.
"Wszystkie ręce na pokład"
- Szarża ostatnich tygodni była decydująca - ocenił polityk. Podkreślił jednak, że istotą kampanii wyborczej jest pełna mobilizacja, a nie tylko podążanie za liderem. - On nadaje tempo i to jego głos jest najważniejszy, ale przy nadchodzących wyborach samorządowych nie ma możliwości, żeby lider pisał scenariusz kampanii wyborczej - stwierdził.
Dlatego, według Schetyny, trzeba "angażować, mobilizować i budzić" wszystkich tych, którzy prowadzą struktury lokalne partii. - Zawsze będę powtarzał: wszystkie ręce na pokład - dodał.
"Naszym programem będzie kontynuacja"
Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych przyznał, że PO musi wyciągnąć wnioski z tych wyborów. Także z zaskakującego wyniku Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego.
- Jego partia to propozycja dla osób, które mają dystans do polityki, dla ludzi młodych - ocenił, przekonując, że nie wierzy w sukces kontrowersyjnego polityka. - To Platforma musi mówić do ludzi młodych - podkreślił.
Zapewnił, że najbliższe wybory będą "domknięciem pewnego etapu" i pokazaniem osiągnięć ostatnich 7-8 lat. - Naszym programem będzie kontynuacja. Będziemy prosić o możliwość skończenia procesu, który zaczęliśmy w 2006 roku.
Autor: jl/tr / Źródło: tvn24