To jest obrzydliwe, co pan robi, panie prezesie Kaczyński - mówił do lidera Prawa i Sprawiedliwości przewodniczący PO Grzegorz Schetyna w czasie debaty nad wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka. - Pan ma krew na rękach - ripostował Kaczyński.
W środę w Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem Platformy Obywatelskiej o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra spraw wewnętrznych i administracji. W głosowaniu Sejm zdecydował, że Mariusz Błaszczak pozostanie na stanowisku. Za odrzuceniem wniosku było 236 posłów, przeciw głosowało 194, wstrzymało się od głosu 5 parlamentarzystów.
Choć wynik głosowania nietrudno było przewidzieć, poprzedzająca je debata obfitowała w emocje i polityczne spory.
Po uzasadniającym wniosek pośle PO Borysie Budce głos w Sejmie zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński, który bronił ministra Błaszczaka.
"Uderz w stół, a nożyce się odezwą". "Jesteście na poziomie Błaszczaka"
Szef PiS odniósł się między innymi do wskazanej we wniosku PO sprawy śmierci Igora Stachowiaka, mówiąc, że "na pewno była niepotrzebna i była tragedią". - Ale czy śmierci tych wszystkich, którzy zginęli choćby w tych czasach, kiedy pan poseł Schetyna był ministrem spraw wewnętrznych, były potrzebne i uzasadnione? - pytał Kaczyński. - A czy zajęliście się tym? Co wtedy zrobił pan Schetyna? Czy odpowiadał tu przed Sejmem? - dopytywał Kaczyński.
Schetyna odpowiedział Kaczyńskiemu z mównicy.
- Uderz w stół, a nożyce się odezwą - stwierdził szef PO. - To jest obrzydliwe, co pan robi, panie prezesie Kaczyński. Jesteście obrzydliwi, bo nawet nie potraficie się bronić - argumentował. - Gdzie wasz wdzięk, gdzie wasze rozumienie polityki, gdzie wasza przyzwoitość? Jesteście na poziomie Błaszczaka - ocenił.
"Pan ma krew na rękach, panie Błaszczak"
PiS jest "jak kabaret, a pan [Kaczyński - red.] gra w tym główną rolę" - zwrócił się do prezesa PiS lider PO. - Chcieliśmy normalnej debaty. Nie odpowiadacie na pytania, atakujecie nas. To jest wstyd. Kompromitujecie się po raz kolejny - dodał Schetyna.
- Mieliście rok na wyjaśnienie sprawy tragicznej śmierci we Wrocławiu - podkreślił, wskazując następnie na siedzącego w rządowych ławach Błaszczaka i przypominając sprawę śmierć Igora Stachowiaka we wrocławskim komisariacie. - Nic pan nie zrobił. Pan ma krew na rękach, panie Błaszczak. To jest pana odpowiedzialność - mówił Schetyna.
- A pan, panie prezesie Kaczyński, toleruje tych ludzi, którzy łamią prawo, tak jak Błaszczak - wskazał z kolei palcem Kaczyńskiego. Wtedy w tle na sali plenarnej rozległy się okrzyki: "Smoleńsk! Smoleńsk!".
"Pięć osób". "Zapłacisz za to"
Na słowa Schetyny zareagował szef MSWiA. - Pięć osób - zwrócił się z ław rządowych do przemawiającego lidera PO, pokazując pięć wyprostowanych palców w otwartej dłoni i odnosząc się w ten sposób do pięciu przypadków śmierci osób zmarłych - jak twierdzi PiS - w komisariatach policji w czasie, kiedy lider PO był ministrem spraw wewnętrznych.
- Zapłacisz za to - odparł Schetyna, wskazując na Błaszczaka.
W odpowiedzi na to wystąpienie, w trybie tak zwanego sprostowania, na mównicę wyszedł Kaczyński. - Panie pośle, kiedy były te filmy, które pokazano za naszych czasów, z tych waszych zbrodni? - pytał, zwracając się do Schetyny.
- Jakie zbrodnie, człowieku? - odkrzyknął Schetyna ze swojego miejsca w ławach poselskich.
- To pan ma krew na rękach - odparł prezes PiS.
"Karygodne rzeczy, jakie dzieją się w policji"
Wniosek o wyrażenie sejmowego wotum nieufności za - jak mówił wcześniej przewodniczący PO - "karygodne rzeczy, jakie dzieją się w polskiej policji" złożyła Platforma Obywatelska.
"Sposób sprawowanego nadzoru i polityka kadrowa prowadzona przez ministra Błaszczaka doprowadziła do powstania w Policji patologicznych sytuacji, które w tragiczny sposób pokazuje sprawa śmierci Igora Stachowiaka" - głosi uzasadnienie do wniosku. Chodzi o sprawę śmierci Igora Stachowiaka na komisariacie we Wrocławiu w maju 2016 roku.
Wniosek o odwołanie szefa MSWiA we wtorek wieczorem negatywnie zaopiniowała sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych.
Autor: tmw//now / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24