- List komisarza Timmermansa był grzeczny, było tam dużo opisywania wątpliwości. Ja bym odpowiedział - tak skomentował w "Faktach po Faktach" były szef MSZ Grzegorz Schetyna brak odpowiedzi ministrów Waszczykowskiego i Ziobry na list unijnego komisarza z wątpliwościami dotyczącymi ustawy medialnej.
30 grudnia pierwszy wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans wysłał list do szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry w sprawie projektu tzw. ustawy medialnej. Były szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna przyznał, że on odpowiedziałby na ten list.
- Ten list komisarza Timmermansa był grzeczny, więcej tam było pytań i opisywania wątpliwości, styl listu był bardzo spokojny. Warto odpowiadać i rozmawiać w Europie, nawet jeśli sprawy dotyczą trudnych kwestii, bo tego dotyczył (list - red.). Warto utrzymywać kontakty z kimś, kto współtworzy politykę europejską, a komisarz współtworzy. Ja bym odpowiedział - ocenił.
Były szef dyplomacji uważa, że ministrowie Ziobro i Waszczykowski, jeśli nie odpowiedzieli od razu, to powinni chociaż przygotowywać odzew i nawiązać kontakt z biurem komisarza. - Teraz z tego braku odpowiedzi robi się całą politykę takiego oporu. To nie jest formuła, która jest w Europie dobrze przyjmowana. To nam nie pomoże - skomentował Schetyna.
Unia zajmie się prośbą
Komisja Europejska przeprowadzi 13 stycznia debatę na temat praworządności w Polsce; będzie to pierwszy etap procedury ewaluacji w związku z przyjęciem kontrowersyjnej noweli ustawy w sprawie mediów publicznych. Będzie to spotkanie zamknięte.
Schetyna uznał, że debata o sytuacji w Polsce jest nie do zatrzymania. Przypomniał, że już na 19 stycznia zaplanowana jest debata o Polsce także w Parlamencie Europejskim. - Będzie to debata otwarta z argumentami, sprawozdawcami, którzy będą pokazywać przykłady łamania prawa w Polsce - mówił.
Były szef MSZ zaznaczył, że w Polsce mają zjawić się sprawozdawcy Komisji Weneckiej Rady Europy, którzy przygotują raport odnośnie nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. - To jest zły miesiąc, to jest zły czas dla Polski - mówił.
Polityk PO podkreślił, że nie chciałby, aby wobec Polski zastosowano art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, który mówi, że UE może zawiesić niektóre z praw danego państwa członkowskiego, jeśli to narusza wartości, na których opiera się Unia. - Musimy wyciągnąć wnioski i powiedzieć, gdzie jest przyczyna tych kłopotów. Ona jest w głowach polityków, którzy tworzą fakty, które są nie do zaakceptowania, które łamią procedurę demokratyczną - stwierdził Schetyna.
Autor: kło/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24